Filmy science-fiction sprzed lat prezentowały nasze czasy na różne, mniej lub bardziej optymistyczne sposoby. Niemal wszystkie te wizje łączyło jedno – bardzo zaawansowana technologia. I chociaż wciąż czekamy na latające samochody, to wiele z wynalazków, niegdyś będących jedynie fikcją, jest dla nas teraz codziennością. W tym tekście chciałbym jednak skupić się konkretnie na ulepszeniach i modyfikacjach ciała, kojarzonych przede wszystkim z nurtem cyberpunk. Kwestia wszczepów bardzo często poruszana jest w cyberpunkowych książkach, filmach i grach. Jedni bohaterowie decydują się świadomie na takie ulepszenia, inni nigdy o to nie prosili. Dla jednych są one jedyną szansą na normalne życie, dla drugich – wręcz przeciwnie, czymś co oddala ich od bycia człowiekiem, a zbliża do bycia pozbawioną uczuć maszyną. Współczesna technologia nie jest jeszcze na tyle zaawansowana, aby faktycznie tworzyć cyborgów dysponujących imponującymi możliwościami, pokroju RoboCop czy Adama Jensena z dwóch ostatnich odsłon serii Deus Ex: Mankind Divided, ale wiele osób rzeczywiście decyduje się na skorzystanie z przeróżnych wszczepów, po to by poprawić swój komfort życia lub uzyskać mniej lub bardziej przydatne zdolności, których „nieulepszeni” nie posiadają. Takie osoby, które z własnej woli decydują się na modyfikowanie ciała, nazywane są grinderami lub też biohackerami. Jedną z najpopularniejszych osób, o której zrobiło się głośno w kontekście technologicznych modyfikacji ciała, z pobudek innych niż stan zdrowia, jest Amal Graafstra. Powód, dla którego zdecydował się na tzw. biohacking był w jego przypadku bardzo prosty – chciał móc otwierać drzwi swojego biura bez potrzeby noszenia przy sobie karty dostępu. Zdecydował się więc na dość nietypowy krok, a mianowicie wszczepienie sobie niewielkiego czipu w dłoń. Początkowo nie obyło się bez pewnych problemów, ale ostatecznie całe przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem, zaś sam Graafstra stał się pewnego rodzaju oratorem tego typu zmian. W roku 2013 wystartował ze swoim własnym startupem, firmą Dangerous Things specjalizującą się w takich modyfikacjach. Jednym z najgłośniejszych projektów DT jest VivoKey, umieszczany pod skórą czip, który może być wykorzystany do identyfikacji na różnego rodzaju stronach internetowych, a także przy bezgotówkowych płatnościach zbliżeniowych.
Ty + VivoKey oznacza, że Twoja biologiczna i cyfrowa tożsamość zostały kryptograficznie ze sobą połączone, co zapewnia, że tylko Ty masz dostęp do swoich urządzeń, wysyłania swoich wiadomości, czytania maili, dostępu do kont, otwierania drzwi, jazdy Twoim samochodem i wydawania Twoich pieniędzy. – czytamy w opisie tej technologii.
O krok dalej poszła niejaka Lepht Anonym. Podobnie jak Graafra wszczepiła sobie implant RFID, dzięki któremu może odblokowywać dostęp do swojego komputera i innych urządzeń elektronicznych, ale zdecydowała się też na nieco bardziej kuriozalne modyfikacje,  m.in. umieszczenie w opuszkach palców niewielkich magnesów neodymowych, dzięki którym jest ona w stanie wyczuwać kształt i siłę pobliskich pól elektromagnetycznych czy też urządzenie wskazujące północ. Co ciekawe, Anonym własnoręcznie przeprowadza na sobie wszystkie zabiegi, a informacjami na ich temat dzieli się na swoim blogu Sapiens Anonym. Nieco inaczej sprawa technologicznych ulepszeń wygląda w przypadku Neila Harbissona, który urodził się z rzadkim schorzeniem – achromatopsją, czyli brakiem zdolności do rozpoznawania barw. Upraszczając – Harbisson nie widzi kolorów, postrzega cały świat jedynie w różnych odcieniach czerni i bieli. Mimo tego zdecydował się na studia artystyczne i początkowo zajął się muzyką, a później malarstwem. Pewnego dnia, usłyszawszy na wykładzie z cybernetyki o łączeniu ludzkich zmysłów z nowoczesną technologią, podjął decyzję o połączeniu się z urządzeniem, które pomoże mu doświadczać kolorów. Celowo użyłem tutaj słowa „doświadczać” zamiast „dostrzegać”, bowiem Neil Harbisson nadal nie widzi barw, zamiast tego odbiera je w postaci dźwięków i wibracji. Można więc nazwać to sztuczną synestezją. Sprawa Harbssona jest ciekawa z jeszcze innego powodu – jest on pierwsza osobą, która została oficjalnie uznana za cyborga, mężczyzna założył też Cyborg Foundation, zajmującą się m.in. promowaniem tej idei i ochroną praw cyborgów. Cyborgizacja, jak nietrudno się domyślić, to również ogromna szansa dla osób, po amputacji kończyn. Najlepszym przykładem zastosowania tej technologii jest najprawdopodobniej przypadek Jessego Sullivana. Mężczyzna pracował jako elektryk i w wyniku wypadku utracił obie ręce na wysokości ramion. Z pomocą przyszły mu biotyczne protezy. Zastosowana w nich technologia robi wrażenie – polecenia przekazywane są z mózgu do mięśni znajdujących się na klatce piersiowej, które połączone są z samą protezą i w ten sposób „zmuszają” ją do wykonywanie określonych ruchów. W teorii brzmi to skomplikowanie, jednak cały proces odbywa się błyskawicznie, umożliwiając Sullivanowi wykonywanie codziennych czynności. Równie imponującą protezą dysponuje Nigel Ackland. Największe wrażenie robi zakres ruchów, na jaki owa proteza mu pozwala – Ackland potrafi poruszać każdym palca z osobna i wykonywać szereg wymagających delikatności i precyzji manewrów, takich jak podnoszenie jajek czy przelewanie napojów do szklanki. Technologia przyszła z pomocą również Jensowi Naumannowi, który w dwóch wypadkach utracił wzrok w obu oczach. W roku 2002 odzyskał on jednak wzrok, dzięki specjalnemu urządzeniu, które połączone jest z jego układem nerwowym. W przeciwieństwie do przypadku Neila Harbissona, Naumann rzeczywiście widzi, chociaż oczywiście ma to swoje ograniczenia i jego wzrok ogranicza się do widzenia linii i kształtów. Nie da się ukryć, że rozwój technologii to ogromna szansa dla ludzkości. O ile niektóre z ulepszeń tego typu to nic innego, jak nieco bardziej nowoczesna forma modyfikacji ciała (z umiarkowanie praktycznymi zastosowaniami), o tyle protezy czy możliwość wytwarzania pewnych narządów dzięki technologii druku 3D dla wielu osób zmagających się z chorobami lub skutkami wypadków jest szansą na powrót dla normalnego życia.
Nowy horror SF twórców Layers of fear już w sprzedaży!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj