Kariera czy życie rodzinne?
Nie da się ukryć, że wiele kobiet przerywa swoją karierę, gdy decyduje się na założenie rodziny. Dla części z nich będzie to przerwa, dla części nauka odnalezienia balansu między życiem zawodowym a prywatnym. Jest także sporo pań, dla których będzie to po prostu rozpoczęcie nowego etapu i zostawienie za sobą starego życia. Weźmy na pierwszy ogień Cameron Diaz, która nie pojawiła się na ekranie od prawie 10 lat. Niesamowicie owocna kariera, cztery nominacje do Złotych Globów i nagle koniec. Nigdy nie wydała oficjalnego oświadczenia o emeryturze, ale wielu odebrało to właśnie w ten sposób. W 2015 roku wzięła ślub, kilka lat później została matką. W rozmowie z Gwyneth Paltrow w programie In Goop Health: The Sessions powiedziała, że bardzo długo praca była dla niej wszystkim i chciała w końcu skupić się na swoim życiu osobistym i relacjach z bliskimi. W 2024 roku będziemy mogli ją zobaczyć w komedii z Jamiem Foxem, ale raczej nie mówi się o jej powrocie do branży. Większość zagranicznych mediów stwierdza, że będzie to raczej oficjalny koniec kariery Diaz. Podobno za bardzo kocha macierzyństwo, by wrócić na pełen etat aktorski. Czy można, więc powiedzieć, że zrezygnowała ona z kariery, by być matką? Jakbyśmy się uparli, to pewnie tak, ale matką została kilka lat po odejściu z Hollywood, więc może byłoby to dość mocne naciąganie faktów.Szukanie innej codzienności
Co ciekawe, niektórzy zakończyli karierę dla "zwykłej" pracy. Trudno jest nam sobie wyobrazić, że ktoś porzuca Hollywood dla innych czynności. A jednak branża ta potrafi być wyniszczająca. W niej rywalizacja i powierzchowność to smutna codzienność, a prawdziwy talent rzadko jest dostrzegany i należycie wynagradzany. Jack Gleeson, którego kojarzymy z postacią Joffreya Baratheona w Grze o tron, swego czasu był widziany jako kelner. Tabloidy miały niezły ubaw, a nagłówki, w mojej opinii, były raczej obraźliwe – tak jakby praca w restauracji była czymś uwłaczającym godności człowieka. Sam potem mówił, że wrócił do normalnej pracy, bo potrzebował przerwy od ekranu, głównie przez hejt, jaki w niego uderzył po graniu znienawidzonej przez wszystkich postaci. Skądś trzeba brać pieniądze, prawda? Choć dla niego była to raczej przerwa, a nie emerytura, bo w tym roku ma się pojawić w irlandzkim thrillerze In the Lands of Saints and Sinners.Emerytura w najczystszej formie
A co z aktorami, którzy zwyczajnie odeszli, bo mieli dość rozgłosu lub świadomie zdecydowali, że nie chcą kontynuować kariery z bliżej nieznanych powodów?Poczułem, że nie chcę już więcej być wciągnięty w żaden projekt. Przez całe życie przebąkiwałem tu i ówdzie, że powinienem przestać grać. Nie wiem, dlaczego tym razem było inaczej, ale ten impuls, by zrezygnować z aktorstwa, jest u mnie głęboko zakorzeniony. Ta decyzja była czymś, co po prostu musiałem zrobić – powiedział w rozmowie z The Magazine.
Pewne jest, że jego kariera mogłaby trwać jeszcze długie lata, ale... Czy to nie godne podziwu? Wiedział, kiedy skończyć, i był na tyle zdeterminowany, by rzeczywiście to zrobić. Zakończył karierę nie przez skandal czy kiepski odbiór produkcji z jego udziałem – dzięki temu nie można spekulować i tworzyć teorii na temat jego życia. Zostanie zapamiętany jako wielki aktor.
Joe Pesci w ten sposób w latach 90. uciekł z Hollywood. Chciał skupić się na muzyce i żyć z dala od świateł reflektorów i rozgłosu. Od tego czasu grywał sporadycznie – widzieliśmy go ostatnio w Irlandczyku. Nic dziwnego, że wrócił, by współpracować z Martinem Scorsesem. W końcu filmy, przy których kiedyś razem pracowali (np. Chłopcy z ferajny), stały się kultowe. Choć i tak połowa planety będzie go kojarzyć ze złodziejem z produkcji Kevin sam w domu. Trzeba przyznać, że uniknął losu Seana Connery’ego, który zrezygnował z kariery zaraz po nieprzychylnym przyjęciu przez krytyków Ligi niezwykłych dżentelmenów. Pewnie odszedł przez wiek, ale niektórzy uważają, że przyczyniła się do tego porażka.
Czasem artyści muszą odejść z branży przez chorobę. Najświeższym i jednym z najsmutniejszych przykładów jest koniec kariery Bruce’a Willisa. Ponad 40 lat na ekranach i wielki dorobek filmowy! Niestety postępująca afazja sprawiła, że nie zobaczymy go w nowych produkcjach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj