DAWID MUSZYŃSKI: Po krótkiej przerwie wracacie z 4. sezonem The Librarians, a fani zastanawiają się, jakie zagrożenia będą na was tym razem czekać? „Rebecca: Nie jest łatwo znaleźć kolejny czarny charakter, który może w niebanalny sposób zagrozić Bibliotece i jej egzystencji. Moim zdaniem scenarzyści stanęli na wysokości zadania Czy to, co się dotychczas wydarzyło, zmieniło w twojej opinii Eve? Oczywiście. Gdy została zatrudniona, czy jak to woli wybrana do tego, by chronić nowych bibliotekarzy, była bardzo nieufna. Wszystkich traktowała z góry. Była przekonana o tym, że wie wszystko najlepiej, a świat nie jest w stanie jej niczym zaskoczyć. Biblioteka szybko wyprowadziła ją z błędu. W nowym sezonie zobaczymy trochę inną Eve. Pełną empatii i zrozumienia dla swoich kolegów z drużyny. W sumie można powiedzieć, że stali się oni dla niej rodziną. Jak rozumiem, tym razem obyło się bez trenowania z bronią? To już opanowałam do perfekcji, przynajmniej udaję, że wiem, co robię (śmiech). Tym razem mogłam sięgnąć bardziej po moje kobiece uczucia. Zachowywałam się bardziej jak matka dla reszty ekipy, co przyszło mi bardzo naturalnie, bo sama przecież jestem matką. Robiłam to samo co w domu. Opiekowałam się nimi. Chciałabyś, by scenarzyści jeszcze bardziej wgryźli się w psychikę twojej bohaterki? Definitywnie. Wydaje mi się, że Eve znakomicie nadaje się do tego, by stawiać ją w różnych sytuacjach i to nie tylko takich, które wymagają użycia siły. To jest serial o magii, co daje nam niezliczone możliwości. Możemy z każdą postacią zrobić dosłownie wszystko. Na przykład? Widzę na przykład Eve, która nagle pod wpływem jakiegoś zaklęcia czy artefaktu zmienia się w główny czarny charakter sezonu. Można wtedy pokazać wewnętrzną walkę dobra ze złem, której oczywiście bez pomocy przyjaciół nie wygra. Poza tym fajnie byłoby na chwilę przejść na ciemną stronę mocy (śmiech). Flynn oczywiście wraca? A czy mogło być inaczej? Czy ten serial miałby sens, gdyby Flynn zupełnie z niego zniknął? Wszyscy chyba znamy odpowiedz na to pytanie. Poza Noah Wyle jest bardzo mocno związany z serialem, nie tylko jako aktor, ale także jako autor kilku scenariuszy, reżyser odcinków i producent. Można powiedzieć, że Bibliotekarze to jego dziecko, a dzieci się nie opuszcza.
Źródło: TNT
Gdy spotkaliśmy się pierwszy raz, nie byłaś pewna, czy wytrwacie do końca 2. sezonu. Teraz mamy 4. sezon i to z większą liczbą odcinków. I to nas niezmiernie cieszy. Chcemy robić ich jak najwięcej. Ten serial to oczywiście praca, ale też świetna zabawa. Widzowie to chyba czują, stąd zadowalające wyniki oglądalności, a co za tym idzie kolejne sezony. Trzymajmy więc kciuki, by trwało to jak najdłużej. Ale jeśli mam być szczera, to wiadomość o tym, że zamówiono teraz więcej odcinków, była dla całej ekipy zaskoczeniem. Jakich aktorów w gościnnych rolach zobaczymy w tym sezonie? Dołączy do nas piękna Rachel Nichols, którą możesz kojarzyć chociażby z filmu G.I. Joe: The Rise of Cobra. Pojawi się także Richard Kind, którego chyba nie muszę przedstawiać. Znakomity człowiek, który szybko podbił serca całej ekipy. Więcej nazwisk niestety nie mogę zdradzić, ale jak wiesz, goście są mocną stroną naszego serialu. Pracujesz obecnie jeszcze nad czymś oprócz Bibliotekarzy ? Obecnie nie. Za bardzo też nie mogę się rozglądać. Wciąż czekamy w blokach startowych na zielone światło od wytwórni i gdy tylko je dostaniemy, to ruszamy na plan kręcić 5. sezon serialu. Mój kontrakt jeszcze nie wygasł, więc nie mogę myśleć o innych długofalowych projektach, gdyż może się tak zdarzyć, że będą one kolidowały z Bibliotekarzami, a oni są zawsze priorytetem. Rozumiem, że nikt od Foxa w sprawie powrotu twojej wersji Mystique do filmu czy któregoś z seriali się nie odzywał. Niestety, muszę rozczarować ciebie i wszystkich fanów tej postaci, ale nie. Wydaje mi się, że powrotu mojej osoby do grania Mystique w wersji kinowej nie będzie. Ta postać została już w pełni przejęta przez Jennifer Lawrence, która jest w niej genialna. Ale kto wie, może w jednym z kręconych seriali takich jak Legion czy The Gifted znalazłoby się dla niej miejsce. Choćby na krótki, gościny występ.  Ja chętnie bym do niej wróciła. Wiem, że narzekałam w wywiadach na te długie godziny nakładania stroju, ale stęskniłam się za Raven.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj