Kiedy większość z Was czekała na 11 stycznia, czyli dzień, w którym udostępnione zostało demo nadchodzącego remake’u Resident Evil 2 (remake), ja już miałem za sobą rozgrywkę z tym produktem. Capcom poskąpił i to mocno, udostępniając graczom jedynie 30 minut jednorazowej zabawy z wersją demo, ale jednocześnie tak wyselekcjonowali fragment gry, że nie sposób myśleć o niczym innym, jak o szybkim powrocie do Raccoon City. W demonstracyjnej wersji Resident Evil 2 (remake) wcielamy się w postać Leona, jednego z grywalnych bohaterów nadchodzącej gry. Policjant dociera na komisariat, ale tam wcale nie jest bezpieczny. Mając ledwie 20 nabojów przy sobie, musi rozwiązać zagadkę, jaką skrywa komisariat. Szczerze powiedziawszy, te 30 minut, które Capcom przeznaczył na ukończenie dema, to bardzo niewiele i muszę się przyznać, że nie udało mi się rozwikłać zagadki przed upływem czasu. Zamiast tego czas ten postanowiłem przeznaczyć na zwiedzanie i eksplorację komisariatu. Eksplorację rozpocząłem od parteru komisariatu, na początku zaopatrzony tylko w latarkę i rewolwer ruszyłem w nieznane, nie wiedząc, kiedy napotkam pierwszego zombiaka. Gra poinstruowała mnie, że gdy wcisnę L3, mój bohater zacznie biec, ale wolałem z tego zrezygnować i powolutku zbliżać się do każdego napotkanego ciała. Później, dzięki rozwiązaniu problemu z bezpiecznikami, mrok ustąpił miejsca światłości. Taktyka unikania biegania okazała się zbawienna. Nierzadko trupek ożywał i starał się dziabnąć mojego bohatera w nogę albo rzucić się na niego. Wtedy dopiero brałem nogi za pas. Na Residentach zjadłem zęby, więc od razu wiedziałem, że nie ma sensu marnować amunicji, tylko od razu walić w łeb. Tak też uczyniłem i pierwszy lepszy zombiak nie był w stanie mnie się oprzeć. Spokojnie mogłem eksplorować dalej pomieszczenia. Taki rodzaj rozgrywki ma oczywiście wpływ na tempo zabawy. Te pół godziny umknęło, jak z bicza strzelił, a do odwiedzenia zostało jeszcze mnóstwo pomieszczeń. Co więcej, część maszkar nie tylko szwenda się po komisariacie, ale również próbuje się dostać do wnętrza przez okna. Możemy im to ograniczyć i utrudnić, zabijając okna dechami – warunek, jaki trzeba spełnić, to mieć na wyposażeniu takowe dechy. Ekwipunek też nie jest nieograniczony i stajemy przed dylematem: spray leczniczy czy dechy do zabijania okien? A może amunicja? Wybór należy do Was. Niniejsze demo pokazało, że na posterunku w Raccoon City nie tylko nie zabraknie akcji, ale również będzie gęsta atmosfera i klimat, który zawsze był obecny w pierwszych Residentach. Uczycie niepewności i strachu, że z szafy, zza rogu, wyskoczy na mnie jakiś zombie, towarzyszyły mi przez niemal całe demo. Z pewnością zmiana perspektywy względem oryginału odegrała tutaj wielką rolę.
fot. Capcom
+31 więcej
W kwestii mechaniki rozgrywki również się nie zawiodłem. Spodziewałem się, że będzie to mniej więcej tak właśnie wyglądało i moje oczekiwania zostały spełnione. Na remake gry czekałem od pierwszej zapowiedzi. Po tym, co zaprezentowało sobą demo, czekam jeszcze mocniej. Odświeżony powrót do Raccoon City może być kandydatem do najlepszej gry obecnego roku. O fabularne spoilery też nie trzeba się martwić – przy tak krótkim czasie trudno poznać jakąś głębszą fabułę gry. Premiera Resident Evil 2 (remake) już 25 stycznia. Gra zostanie wydana na platformy PC, PlayStation 4 oraz Xbox One.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj