Według legendy Robin Hood był banitą, który wraz ze swoimi kompanami zamieszkiwał las Sherwood. Jego największym wrogiem był Szeryf z Nottingham, z którym wierny królowi Ryszardowi Lwie Serce bohater walczył w obronie wyzyskiwanych, biednych ludzi. W skład drużyny Robina wchodzili między innymi Lady Marion, Mały John i Braciszek Tuck. Mit o Hoodzie to jedna z najciekawszych opowieści, która była przez lata przekazywana w ludowych podaniach. Z czasem historia banity z Sherwood stała się bardzo ważnym elementem światowej popkultury. Postać Robina lub nawiązania do niego mogliśmy zaobserwować w wielu filmach, serialach, grach czy komiksach. W poniższym artykule przybliżę Wam, jak legendę o Robin Hoodzie wykorzystywano w różnych sferach popkultury.

Robin Hood w świecie kina

Pierwszy raz świat filmu sięgnął po mit banity z Sherwood w 1908 roku w niemej i czarno-białej produkcji pod tytułem Robin Hood and His Merry Men. Pierwszym pełnometrażowym filmem o losach bohatera było widowisko Robin Hood z 1922 roku. Był to film niemy w reżyserii Allana Dwana z Douglasem Fairbanksem i Wallace’em Beerym w rolach głównych. Co ciekawe, to pierwsza produkcja, która miał swoją premierę w Hollywood, z największym budżetem lat 20. szacowanym na 1,5 mln dolarów. Prawdziwy bum na postać Robin Hooda w Hollywood zrodził się, gdy do kin trafiło widowisko Przygody Robin Hooda z 1938 roku z wielką gwiazdą, Errolen Flynnem w roli głównej. Film zyskał uznanie zarówno widzów, jak i krytyków i zdobył trzy statuetki Oscara za najlepszą muzykę oryginalną, scenografię i montaż. Widowisko było również nominowane w kategorii Najlepszy Film. O legendę o Robin Hoodzie upomniał się również świat animacji. W 1973 roku powstała bowiem produkcja Walt Disney Pictures Robin Hood, w której rozbójnik i jego wesoła gromadka zostali przedstawieni w postaci zwierząt. Głównym bohaterem animacji był sprytny lis, który walczył z uzurpatorem, Janem bez Ziemi i Szeryfem z Nottingham, aby przywrócić na tron prawowitego władcę. W filmie inny bohaterowie byli przedstawieni jako następujący przedstawiciele świata zwierząt: Lady Marion - lisica, Mały John - niedźwiedź, Braciszek Tuck - borsuk, Szeryf z Nottingham - wilk, Jan bez Ziemi - lew. Co ciekawe postać Tucka miała być pierwotnie świnią, jednak zrezygnowano z tego pomysłu w obawie przed protestami ze strony przedstawicieli Kościoła. Zdecydowanie najbardziej znaną, kinową wariacją na temat legendy o Robin Hoodzie jest film Robin Hood: Prince of Thieves z 1991 roku z Kevinem Costnerem w roli głównej. Produkcja reprezentowała interesujące spojrzenie na mit o banicie i wartką akcję, charakterystyczną dla kinowych blockbusterów. Widowisko zapewniało sporą dawkę rozrywki i do dzisiaj ma oddane grono wiernych fanów. Co ciekawe, Kevin Costner nie zdobył ogromnego uznania za swoją kreację. Zaowocowało to niechlubną wygraną statuetki Złotej Maliny w kategorii Najgorszy aktor. Pewnie wiele osób nadal zastanawia się co by było, gdyby w Robina wcielił się Mel Gibson, jak to pierwotnie zakładano. Dwa lata później legendę o banicie z Sherwood postanowił obśmiać na swój własny, oryginalny sposób słynny specjalista od parodii, Mel Brooks w filmie Robin Hood: Men in Tights. W nim reżyser żartował między innymi z ubioru Robina, akcentu Kevina Costnera czy podarował swojemu bohaterowi między innymi umiejętność strzelania seriami. Swój udział w legendzie mieli także Polacy. Mianowicie chodzi mi tutaj o niskobudżetową komedię Robin Hood - czwarta strzała. Był to pełnometrażowy skecz kabaretowy ukazujący w krzywym zwierciadle historię Robin Hooda w czasach feudalizmu. Ostatnim filmem, w którym sięgnięto po mit tego bohatera, jest Robin Hood Ridleya Scotta z 2010 roku z Russellem Crowe w tytułowej roli. W tej wersji Robin to doświadczony łucznik w armii Króla Ryszarda Lwie Serce, który po latach wojen powraca i postanawia walczyć z niesprawiedliwością, panującą w jego kraju. Film był klasycznym podejściem do legendy, jednak jestem ciekaw, co byłoby, gdyby Scott zrealizował swój pierwotny zamysł, czyli zrobienie filmu,w  którym dobry Szeryf z Nottingham walczyłby ze złym Robinem.

Robin Hood w telewizyjnej odsłonie

Oczywiście o mit banity musiała upomnieć się również telewizja. Przygoda rozbójnika z Sherwood z tym medium nie zaczęła się jednak dobrze. W latach 50. emitowano serial Robin Hood, jednak zakończył się on na pierwszym sezonie. Znacznie lepiej poradziła sobie produkcja The Adventures of Robin Hood, która była emitowana w latach 1955-60. Serial doczekał się aż 143 odcinków. Najsłynniejszą chyba do tej pory produkcją telewizyjną o tym bohaterze jest Robin z Sherwood, emitowany w latach 1983-1986 z Michaelem Praedem w roli głównej. Tutaj twórcy postanowili pójść bardziej w stronę gatunku fantasy i wprowadzili historię w świat magii, mitologii, ludowych wierzeń. W produkcji pojawia się między innymi postać Herna Myśliwego, bohatera jednej z legend związanej z Ryszardem II. W serialu jest on mentorem głównego bohatera. Początkowo produkcja miała stanowić sześcioodcinkową, zamkniętą całość, jednak potem postanowiono rozszerzyć historię. Co ciekawe przed rozpoczęciem zdjęć obsada aktorska wzięła udział w specjalnym szkoleniu kaskaderskim między innymi z posługiwania się bronią. Sceny akcji w serialu były dopasowane pod umiejętności każdego członka ekipy, wobec tego postacie mają swój indywidualny styl walki, który jest widoczny na ekranie. Produkcja zyskała ogromną popularność i pokazywano ją w wielu krajach na świecie. Popularność Robina z Sherwood sprawiła, że zaczęły powstawać kolejne seriale bazujące na legendzie o bohaterskim obrońcy uciśnionych. Amerykanie stworzyli swoje Nowe przygody Robin Hooda, produkcję, która podobnie jak Robin z Sherwood była mocno osadzona w klimacie fantasy i luźno nawiązywała do legendy o banicie. Nie ukrywam, że gdy chodziłem do szkoły podstawowej uwielbiałem oglądać ten serial i nadal mam do niego spory sentyment. To produkcja bardziej w amerykańskim stylu, kładąca nacisk na czystą rozrywkę i tej dostarczała w pełni. Swój kawałek w torcie mitu o Robin Hoodzie postanowili ukroić również przedstawiciele japońskiej telewizji. W 1990 roku stworzyli serial anime, który nawiązywał do motywów legendy o rozbójniku z Sherwood, jednak w tej wersji Robin i jego kompania byli jeszcze dziećmi. Produkcja doczekała się 52 odcinków. W latach 2006-2009 emitowany był kolejny, brytyjski serial o losach Robina. Produkcja, której tytuł brzmiał po prostu Robin Hood. W nim, podobnie jak w obecnym właśnie na ekranach kin filmie Robin Hood tytułowy bohater to weteran krucjat, który po powrocie do swojej ojczyzny widzi niesprawiedliwość, jaka dopadła ją ze strony rządzących nią osób. Oprócz produkcji stricto o losach banity z Sherwood w wielu innych serialach pojawia się jego postać. W jednym z odcinków Doctor Who pod tytułem Robot of Sherwood możemy zobaczyć Robin Hooda granego przez Toma Rileya. Podobnie sprawa ma się w produkcji ABC Once Upon a Time, gdzie bohater pojawia się wraz z całą swoją kompanią. Lista produkcji, w których pojawiają się nawiązania do tej postaci, jest naprawdę długa i jestem pewien, że w kolejnych latach jeszcze się powiększy.

Sherwood w wirtualnym świecie

Popularność legendy o Robin Hoodzie sięga praktycznie wszystkich sfer związanych z popkulturą. Nic więc dziwnego, że sięgnęli po nią również twórcy gier wideo. W 1985 roku Odin Computer Graphics stworzyło Robin of the Wood, grę logiczno-zręcznościową w formie labiryntu na komputery Commodore 64 i ZX Spectrum. Została ona bardzo dobrze przyjęta zarówno przez graczy, jak i krytyków. W tym samym roku Codemasters wypuściło na rynek Super Robin Hood, platformówkę na konsole Amiga i Atari ST oraz w późniejszym okresie na NES. Natomiast rok później powstała gra strategiczna Defender of the Crown, w której Robin z Locksley zleca graczowi obronę XII-wiecznej Anglii przed Normanami. Oprócz chwytów typowych dla strategii, czyli podejmowania decyzji dotyczących dozbrajania armii, poruszania nią czy przeprowadzenia oblężenia, zastosowano również elementy zręcznościowe, takie jak sterowanie katapultą czy rycerzem w czasie turnieju. W 1991 roku powstała gra Robin Hood: Prince of Thieves, która nawiązywała do filmu Robin Hood: Prince of Thieves. Robin Hood: Legenda Sherwood to kolejna przygoda w wirtualnym świecie dotycząca legendy banity, tym razem stworzona przez studio Spellbound Studios w 2002 roku. W grze można było kierować również kompanami Robina między innymi Małym Johnem i Lady Marion. W czasie rozrywki gracz musiał unikać zabijania wrogów, w innym wypadku nie mógł liczyć na zwerbowanie kolejnych postaci do swojego zespołu. Swoje trzy grosze do mitu o Robin Hoodzie dorzucił również Capcom i w 2003 roku dał światu grę Robin Hood: Defender of the Crown. Był to remake wspomnianej już przeze mnie Defender of the Crown z 1986 roku. Nowa wersja powstała na Play Station 2, konsole Xbox, pecety i urządzenia mobilne. Gra reprezentowała ten sam system rozgrywki, co poprzedniczka. W wielu grach niezwiązanych z legendą o Robin Hoodzie twórcy puścili oko w stronę fanów tego mitu. Jedną z tych gier jest choćby wychwalana przez graczy i krytyków Persona 5. W Pokemon Sun and Moon ostateczne stadium ewolucji Rowleta często porównywane jest do Robin Hooda. Banita z Sherwood w wirtualnym świecie nadal ma się dobrze, mimo, że jego przygody nie są już tak eksponowane jak kiedyś.
screenrant.com

Robin Hood na kartach komiksów

Kwestią czasu było, aby legendą o Robin Hoodzie zainteresował się świat rozwijającej się w zawrotnym tempie sfery komiksów. Bohater zadebiutował w komiksie Robin Hood and Company z 1935 roku autorstwa Teda McCalla i Charlesa Snelgrove'a. Pierwsze ciągłe opowieści o szlachetnym rozbójniku w tym medium zostały opracowane przez Svena Elvena dla wydawnictwa DC Comics w 1938 roku. Banita pojawił się w New Adventure Comics vol. 1 #23 - #30. Prawdziwy renesans komiksowych przygód Robin Hooda przypadł na koniec lat 50., gdy opowieści o banicie pojawiły się najpierw w formie antologii dla American Comics Group a następnie ośmiozeszytowej serii dla Magazine Enterprises. Szybko opowieścią o szlachetnym rozbójniku zaczęły się interesować większe wydawnictwa, w tym DC Comics, które kupiło prawa do postaci od Charlton Comics. W stajni Batmana i Supermana przygody Robina były kontynuowane w jego własnym komiksie rozpoczętym przez poprzednie wydawnictwo. Trwało to do 13. numeru a następnie bohater pojawił się w crossoverze z Wonder Woman. DC opublikowało również historię o Robin Hoodzie w komiksowej antologii Brave and the Bold w numerach #5 - #15. W 1991 roku DC Comics postanowiło stworzyć nową interpretację legendy o Robin Hoodzie w komiksowej serii, Outlaws stworzonej przez Michaela Jana Friedmana i Luke'a McDonnella. W tej wersji przygody banity działy się w postapokaliptycznym świecie przypominającym ten z filmów z cyklu Mad Max. 1998 roku Caliber Comics wydał czteroczęściową miniserię o córce Robin Hooda pod tytułem Robyn of Sherwood. Natomiast Vertigo Comics w komiksach z cyklu Fables umieściło Robina i jego kompanów wśród innych postaci z ludowych legend. Robin Hood wyszedł o wiele dalej poza swoje komiksy i stał się inspiracją dla wielu innych postaci ze świata powieści graficznych. Słynny Green Arrow, mściciel z łukiem z komiksów DC jest oczywiście superbohaterską wariacją banity z Sherwood, począwszy od wyglądu, na umiejętnościach posługiwania się łukiem kończąc. Robin, pomocnik Batmana również był wzorowany na szlachetnym rozbójniku, co odzwierciedla się choćby w imieniu postaci. W komiksach o losach jeża Sonica pojawia się król Rob O' The Hedge, który luźno nawiązuje do postaci Robin Hooda i jego legendy. W tej serii pojawiają się również bohaterowie inspirowani kompanami banity.

Robin Hood popkulturową inspiracją

Postać bohatera z lasu Sherwood już na dobre zadomowiła się w światowej popkulturze, stając się jej częścią. Archetyp altruistycznego buntownika z łukiem pojawiał się na przestrzeni lat w wielu książkach, produkcjach filmowych i telewizyjnych. Dobrym przykładem są tutaj między innymi Hawkeye, znany z komiksów wydawnictwa Marvel czy Katniss Everdeen z serii powieści Igrzyska śmierci. W tych wypadkach również mniej lub bardziej widać wpływ legendy o Robin Hoodzie na sposób kreowania postaci. Mit o banicie wykracza daleko poza rejony popkultury, stając się swoistym symbolem. Nic więc dziwnego, że postać Robin Hooda jest między innymi maskotką klubu piłkarskiego, przedmiotem wykładów na uniwersytecie czy punktem w programie jednej z partii politycznych. Legendarny bohater jest po prostu doskonałym przykładem dla ludzi, aby walczyć o swoje i zawsze być dobrym dla innych. Popkulturowy fenomen Robin Hooda sprawił, że mit o szlachetnym buntowniku zadomowił się na stałe w świadomości ludzi, na każdej szerokości geograficznej. Zmieniają się nastroje społeczne, technologia idzie do przodu, moda ewoluuje, jednak legenda o Robin Hoodzie pozostaje niewzruszonym fundamentem popkultury, który zapewne jeszcze nie raz zostanie wykorzystany przez kreatywnych twórców.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj