Główną rolę grał Richard Chamberlain, do którego w latach 80. przylgnął przydomek "król miniseriali". Niedawno widzowie mogli oglądać go gościnnie w "Chucku" czy "Leverage". Powieść Jamesa Clavella, autora bestsellerów ('"Król szczurów'", '"Noble House'") posłużyła za kanwę tego arcydzieła. Ciekawe jest to, że autor książki na początku chciał Seana Connery'ego do głównej roli, lecz wówczas Connery stwierdził, że nie chce grać w telewizji. Innymi kandydatami byli Roger Moore i Albert Finney. Obecnie ciężko sobie wyobrazić kogoś innego w tej klasycznej roli.

[image-browser playlist="" suggest=""]

Twórcą produkcji i reżyserem był Jerry London, który wcześniej pracował przy takich klasykach jak "Hawaii Five-0", "Rockford Files" czy "Kojak". Całość kręcono w Japonii. Zacznijmy jednak od początku...

Była to retrospektywna historia o miłości i wojnie osadzonej w widowiskowych realiach feudalnej Japonii początków XVII wieku. Richard Chamberlain wcielał się w Johna Blackthorne'a, nawigatora angielskiego okrętu, który rozbija się u wybrzeży Japonii. Cudem ocalony, staje się naocznym świadkiem śmiertelnych walk o tron Szoguna, w które uwikłany jest feudalny władca, Toranaga. Wciągnięty w tę walkę Blackthorne zostaje pierwszym w historii obcokrajowcem, który dostąpił zaszczytu pasowania na samuraja.

[image-browser playlist="" suggest=""]

Narratorem całej historii był legendarny Orson Walles. W obsadzie znalazło się wielu świetnych aktorów. Toranagę grał legendarny Toshiro Mifune, znany przede wszystkim z kultowych filmów Akira Kurosawy. Portugalczyka, Vasco Rodrigueza grał niesamowity John Rhys Davies, którego widzowie obecnie pamiętają z "Indiany Jones" czy z roli Gimliego w trylogii "Władca Pierścieni". Jedyną kobietą w głównej obsadzie była piękna Yoko Shimada. W ekipie technicznej także mieliśmy znane nazwiska - za zdjęcia odpowiadał uznany Węgier, Andrew Laszlo, a za muzykę, która tworzyła niezapomniany klimat odpowiadał legendarny Maurice Jarre, ojciec Jeana Michel Jarre'a.

[image-browser playlist="" suggest=""]

"Shogun" w 1980 roku był serialem, który zmieniał amerykańską telewizję, przełamywał tematy tabu i przechodził do historii inspirując innych twórców do tworzenia epickich dzieł.

  • Był to pierwszy serial w historii, który w dialogach użył słowa "piss" (siki) i pokazał akt oddawania moczu (symboliczna scena, gdy za słowa Blackthorne'a - 'sikam na was i wasz kraj". Wówczas jeden z samurajów wysokiego rodu oddał na niego mocz.
  • Przełamano także tabu ukazywania brutalności w telewizji. W jednej ze scen pierwszego odcinka, gdy Blackthorne i jego ludzie siedzieli uwięzieni, jednego z kompanów żywcem gotowano we wrzącej wodzie, póki Blackthorne nie zgodził się na żądania Japończyków.
  • Po raz pierwszy pokazano w telewizji jak ktoś ścina głowę człowieka.
  • Mariko jest w scenie kąpieli pokazana naga. Także widoczna jest pierś kobiety. Wcześniej coś takiego było zabronione w telewizji.
  • Miniserial po raz pierwszy w historii poruszał szczerze i otwarcie sprawy seksualności i japońskiego rytuału seppuku.

[image-browser playlist="" suggest=""]

"Shogun" do dziś jest jednym z najlepiej ocenianych miniseriali w historii światowej telewizji. Zdobył każdą prestiżową nagrodę, która wyróżniła tę produkcję. Podczas emisji po raz pierwszy w historii USA miała miejsce sytuacja gdzie restauracje i kina notowały wyraźny spadek obrotów, ponieważ widzowie siedzieli przed telewizorem oglądając wciągający serial.

Ciekawostką jest także to, że postacie Japończyków mówią po japońsku i nigdy te kwestie nie były tłumaczone. Producenci wychodzili z założenia, że mamy wczuwać się w pozycję Blackthorne'a i rozumieć to, co on. Na planie było tylko dwóch Japończyków potrafiących mówić po angielsku. Postać Mariko tłumaczyła wszystko Blackthorne'owi.

Dzięki "Shogunowi" powstały takie klasyczne produkcje telewizji jak "Ptaki ciernistych krzewów" czy "Północ Południe".

W Europie najpierw zadebiutował w kinach w postaci 125-minutowego filmu, który był bardziej brutalny niż serial. Później pełna wersja pojawiła się na ekranach telewizorów.

Serial o wspaniałym, wciągającym klimacie przedstawiał szczegółowo i ciekawie kulturę feudalnej Japonii. Wielu widzów przez to zainteresowało się samurajami i historią Japonii. Wartka akcja, dobra gra, klimat, świetne walory produkcyjnej (kostiumy, scenografia, zdjęcia) i ponadczasowa historia sprawiły, że po dzień dzisiejszy produkcja przykuwa przed ekrany miliony widzów.

A Wy oglądaliście "Shoguna"?

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj