Niedawno w Konstancinie zapadł ostatni klaps na planie popularnego serialu Telewizji Polskiej. Tuż po zakończeniu zdjęć, na świeżo o zakończenie serialu i kształt piątej serii, zapytaliśmy Agnieszkę Więdłochę, odtwórczynię roli Leny Sajkowskiej.
Sytuacja Leny w ostatnim odcinku była dość dramatyczna - urodziła dziecko, wciąż będąc w więzieniu. Trudno mi sobie wyobrazić jej dalsze losy.
- Szczerze mówiąc sama byłam bardzo ciekawa, co się stanie z moją bohaterką. Seria czwarta kończy się narodzinami na Pawiaku i zupełnie nie wiedziałam, jak dalej to będzie wyglądało, jak scenarzyści to rozwiążą. Kiedy przeczytałam scenariusz piątej serii, byłam lekko zdziwiona.
Jak Lena sobie poradziła?
- Scenarzyści mnie zaskoczyli, ale to dobrze, bo dzięki temu miałam większą frajdę z pracy. Lena musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zostaje matką, dziecko staje się priorytetem. Teraz jej całe życie kręci się wokół maleństwa, które musi chronić, musi wyżywić, musi dać życie, musi otoczyć opieką. Lena dowiaduje się, że nie ma nic za darmo i że za każdą rzecz trzeba zapłacić. I przyjdzie jej właśnie zapłacić za to, że przeżyła i przeżyło jej dziecko.
[image-browser playlist="599847" suggest=""]
©2012 Hatak.pl / fot. Adam Siennica
Lena ma już dość walki?
- Ona bardzo by chciała spokoju. Marzy tylko, żeby odnaleźć Janka i zaszyć się z nim i Jasiem gdzieś daleko, żeby nikt ich nie odnalazł. Chciałaby, żeby mogli po prostu być ze sobą w trójkę, stworzyć rodzinę. Ale to nie takie proste. Tak się chyba nawet nie da. Lena nie chce walczyć z nowym wrogiem, bo sama walkę toczy codziennie - o przetrwanie swoje i swojego dziecka.
A gdzie się Janek teraz podziewa?
- Lena ma głęboką nadzieję, że on żyje i ją odnajdzie. Ona też robi wszystko, żeby go odnaleźć, ale to nie jest takie łatwe, jak się wydaje.
Piąta seria będzie prawdopodobnie ostatnią. Piotr Adamczyk powiedział, że żałuje, że to już koniec.
- Och, ja też żałuję! Jestem absolutnie zrozpaczona, że piąta seria jest ostatnią. Jestem wręcz oburzona, że nie kręcimy szóstej. Ja kocham tu pracować. Może jak wszyscy podniesiemy jakiś bunt to będzie szósta seria?
[image-browser playlist="599848" suggest=""]©2012 Hatak.pl / fot. Adam Siennica
A może film kinowy?
- Czemu nie!
Zakończenie serialu na to pozwoli? Jakie ono będzie - smutne, słodko-gorzkie, czy wesołe?
- Nic niestety nie mogę powiedzieć, to się wszystko dopiero okaże… Myślę za to, że widzowie będą zadowoleni, bo zakończenie będzie zupełnie inne niż te z sezonów poprzednich. Będzie zaskakujące.
Czytaj więcej: Spodziewaj się niespodziewanego. Wywiad z Olgą Bołądź