Debiut taki jak ten,w historii literatury zdarza się bardzo rzadko. Niedługo po premierze Carrie King potwierdził swój kiełkujący status mistrza grozy. Rok później ukazało się Salem's Lot, a po kolejnych dwóch latach The Shining. Na fali rosnącej popularności i sympatii czytelników King opublikował w kolejnych latach jeszcze: The Stand, Firestarter i Cujo. Dziś, patrząc na jego dokonania, możemy zauważyć, że od 1977 roku publikuje minimum jedną książkę rocznie. Nie zawsze pod własnym nazwiskiem (korzysta również z pseudonimu Richard Bachman), czasami do spółki z innymi autorami (polubił współpracę z Peterem Straubem). Premiera każdej to wielkie wydarzenie w literackim świecie, nawet jeżeli sama książka nie do końca spełnia oczekiwania czytelników. No url Dziś, po kilku dekadach wspaniałej kariery, King doczekał się biografii, licznych analiz oraz interpretacji własnej twórczości. Zwykł mawiać, że jakkolwiek rozumie swoich fanów, namiętnie pochłaniających jego powieści, tak nie może pojąć jakim cudem interesuje ich życiorys takiego zwykłego gościa jak on. Niemniej jednak, przyglądając się historii życia Kinga, nie sposób nie dostrzec nierozerwalnej więzi łączącej wybory i decyzje z jego twórczością. Dorastanie bez ojca, dzieciństwo spędzone na tułaczce po Stanach Zjednoczonych, namiętnie pochłaniana groszowa literatura oraz lata spędzone w nędznych i kiepsko płatnych pracach, miały niebagatelny wpływ na powieści pisane przez skromnego w końcu gościa, który już jako studencki aktywista potrafił porywać tłumy. Od początku swojej kariery pozostał wierny określonym typom postaci. W panteonie głównych bohaterów jego książek znajdziemy najczęściej społecznych wyrzutków i outsiderów, nie do końca lubianych przez otoczenie oraz sam los, który skutecznie utrudniał im życie. Jego historie dzieją się najczęściej na uboczu wielkich metropolii, jakby sam King chciał udowodnić, że to właśnie te mdłe i nieciekawe lokacje są tym, co najistotniejsze w Ameryce. King w swoich powieściach jest zresztą na wskroś amerykański. Przemyca w nich wiele odniesień do popkultury, historii, a przede wszystkim literatury i filmografii amerykańskiej, które dla czytelnika nieobeznanego z tematem choćby w stopniu minimalnym, mogą być ciężkie do przejścia. Maksimum swojego zakręconego patriotyzmu osiągnął w świetnej powieści 11/22/63, która z historią Johna Kennedy'ego rozprawia się w zaskakujący sposób. King pozostaje przy tym zawsze szczery i ironiczny, dlatego jego powieściom daleko do tandetnego patosu. Potrafi być dumny, ale gdy trzeba wbić szpilę robi to bez zastanowienia. Bohaterami jego powieści są przede wszystkim rasowi psychopaci, skonstruowani z mistrzowską precyzją. Zło w książkach Kinga najczęściej ma ludzką twarz, bo to właśnie ludzie bywają najbardziej przerażający. Jack Torrance, Annie Wilkes czy chociażby właśnie Carrie to postaci, które mogą być nam szczególnie bliskie, ale z drugiej strony potrafią przerażać do szpiku kości. Niemniej jednak, bohaterów Kinga, nawet tych najgorszych, nie sposób nie darzyć pewną dozą sympatii. Mistrz grozy to znakomity psycholog, który rozumie zawiłości ludzkiej psychiki, potrafiąc kreować wielowymiarowych i trudnych do zaszufladkowania bohaterów. No url Po części to właśnie ta perfekcyjna mieszanka powieści obyczajowej i horroru stała się przyczyną sukcesu powieści Stephena Kinga, które cieszą się niesłabnącą popularnością po dziś dzień. Po latach, kiedy w kulturze grozy prym wiodły monstra i istoty paranormalne, w końcu zaczęto stawiać na perspektywę bliższą odbiorcy, stąd też źródłem zła zaczynał być człowiek. Autorowi w dużej mierze pomogło również kino, które wyjątkowo często sięgało po jego powieści. Najczęściej przy jego niezadowoleniu. Do historii przeszła kłótnia Kinga ze Stanleyem Kubrickiem o kształt The Shining, które po dziś dzień nie podoba się jego autorowi. Niemniej jednak Stephen King i amerykańska kinematografia stanowią dziś nierozerwalną całość. Wiele filmów, które powstało na motywach jego powieści, dziś uważa się za kultowe. Zaskakujące jest to jak człowiek, który sam wyrósł na nędznym kinie z lat 50. i taniej literaturze wydawanej w niewielkich nakładach, potrafił w kolejnych dekadach zmienić ten świat. Dziś Stephen King to prawdziwa ikona amerykańskiej kultury. Człowiek, który z jednej strony zawarł w swojej twórczości wszystko to, co w niej najlepsze, a z drugiej zaś wciąż ją zmienia, inspirując kolejnych twórców. Literat, który wciąż pozostaje aktywny zawodowo, wspierając przy tym również młodych pisarzy oraz młodzież, która bez pomocy finansowej nie miałaby szans na rozwijanie swoich pasji. Stephen King dziś to nie tylko autor, mistrz horroru i jeden z najbardziej płodnych pisarzy współczesnej literatury. Po latach tułaczki i walki z nałogami to przede wszystkim całkowicie szczery i pogodzony z samym sobą facet, który głośno wypowiada się jedynie w swoim imieniu, a nie poprzez agencje PR. Jest bardzo aktywny na gruncie mediów społecznościowych, bez cenzury dzieląc się ze swoimi fanami przemyśleniami na temat polityki i problemów społecznych. Mimo, że dziś można narzekać, iż nieco stępił swój mroczny pazur (odbicie w kierunku powieści kryminalnej w opinii wielu nie wyszło autorowi na dobre), to jednak nadal pozostaje marką samą w sobie. Jego nazwisko wciąż elektryzuje fanów na całym świecie a wydawcy chętnie biorą jego powieści pod swoje skrzydła. Droga od pozycji pracownika pralni, aż po rolę jednego z najbardziej poczytnych pisarzy na świecie była bardzo długa i trudna. Stephen King całym życiem udowodnił jednak, że mając trochę talentu i szczęścia, da się spełnić swój własny amerykański sen.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj