Sydney Sweeney to z pewnością jedna z najbardziej interesujących aktorek młodego pokolenia. W ciągu ostatnich kilku lat jej popularność drastycznie poszybowała w górę, a widzów ciekawią jej kolejne kroki. Co takiego ma w sobie, że wzbudza tak duże emocje wśród internautów?

Sydney Sweeney i jej 100-stronnicowe dzienniki

Największym błędnym przekonaniem na mój temat jest to, że jestem głupią blondynką z dużym biustem – naturalnie jestem brunetką [śmiech].
  Kariera aktorska Sydney Sweeney zaczęła się w 2009 roku, jednak rozpoznawalność zapewniła jej dopiero rola Cassie w serialu młodzieżowym Euforia z 2019 roku. Jest to o tyle ciekawe, że wielu widzów znienawidziło tę postać w 2. sezonie, jednak wciąż doceniało jej interpretację. Choć momentami scenariusz był naprawdę niskich lotów, aktorka dawała z siebie wszystko i brała rolę na poważnie, co skutkowało wyjątkowo emocjonującymi występami. Jestem pewna, że w rękach kogokolwiek innego histeryczność Cassie byłaby jedynie śmieszna. A jednak Sweeney była w stanie nadać jej autentyczności. To zresztą wtedy – dzięki jej krzykom i płaczom na ekranie – internauci zaczęli fancastować ją w różnych horrorach.
Fot. HBO
Co ciekawe, jest coś, co tłumaczy, jak Sydney Sweeney wczuwa się w grane przez siebie bohaterki. Aktorka, rozmawiając o swojej roli w serialu Biały lotos, zdradziła Who What Wear, że... prowadzi 100-stronicowe dzienniki dotyczące każdej granej przez siebie postaci.
Dosłownie tworzę je od szpitala – od dnia, w którym się urodziły, i przedszkola, do którego trafiły. Na przykład Olivia miała nianię, która opiekowała się nią, gdy miała 4 lata.
Aktorka wyjaśniła, że wszystko, co robimy (nawet sposób, w jaki siedzimy), wywodzi się zwykle z przeszłości – od wspomnienia, którego być może obecnie nie jesteśmy w stanie zidentyfikować, ale to właśnie ono sprawiło, że jesteśmy dziś tacy, jacy jesteśmy. Dzienniki pozwalają jej się przenieść do tego czasu i wczuć w postać, dzięki czemu później nie musi zastanawiać się, jak jej bohaterka zareagowałaby w danej scenie.
fot. Sony Pictures

50 (no, prawie) twarzy Sydney Sweeney

W 2023 roku Sydney Sweeney zagrała w filmie Tylko nie ty, a widzki zaczęły wstawiać humorystyczne filmiki, na których podczas seansu zakrywały oczy swoim chłopakom, gdy aktorka miała pojawić się na ekranie w stroju kąpielowym. Wiele z nich też w podobnym tonie zastanawiało się, dlaczego nagle ich partnerzy są tak chętni, by pójść z własnej i nieprzymuszonej woli na komedię romantyczną. Niektóre nawet twierdziły, że by na to nie pozwoliły. Oczywiście, to tylko żarty, jednak ta sytuacja dobrze pokazuje to, że Sweeney dość szybko stała się symbolem atrakcyjności wśród młodego pokolenia. A jak wiemy, uroda (szczególnie aktorkom) zwykle pomaga w hollywoodzkiej karierze.  Aktorka ma zagrać główną rolę w remake'u Barbarelli – to klasyk kina science fiction, który stał się sławny dzięki dwóm cechom: absurdowi i erotyzmowi. W oryginale w królową galaktyki wcieliła się Jane Fonda, do dzisiaj uważana za jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie. Choć pierwsza Barbarella wciąż wzbudza mieszane emocje wśród widzów, wydaje mi się to skądinąd naprawdę genialną decyzją ze strony Sweeney. Bo to szansa na to, by w bardzo świadomy i przewrotny sposób wykorzystała swoją atrakcyjność, z którą aktualnie kojarzy ją wielu widzów. Bo to nie po prostu "ładna" rola, a taka z dużym potencjałem komediowym.
Fot. HBO
Bardzo łatwo byłoby zresztą zaszufladkować Sydney Sweeney. Mogłaby bez problemu grać kolejne kopie Cassie, czyli atrakcyjne dziewczyny, które mają problem z samoakceptacją i łakną męskiej uwagi. Jednak (przynajmniej na razie) aktorka stawia na różnorodność. Po wielkim skoku popularności, który zapewnił jej występ we wspomnianej Euforii, buduje ciekawe portfolio: Tylko nie ty było klasyczną komedią romantyczną; Reality to dramat z elementami kryminału; w horrorze Niepokalana zagra zakonnicę walczącą z siłami zła; zapowiedziana Barbarella to przecież science fiction; a już 16 lutego zobaczymy ją na dużym ekranie w filmie Madame Web od Sony, czyli w kinie superbohaterskim. Pamiętajcie, że Euforia miała premierę w 2019 roku!  Kalendarz Sydney jest wypełniony po brzegi.  O jej zaradności świadczy także fakt, że ma objąć stanowisko producentki wykonawczej w Barbarelli. A to, w niepewnym zawodzie aktora, może być naprawdę dobrą inwestycją w przyszłość. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że wykorzystuje swoje pięć minut sławy do maksimum. Co ciekawe, nie miała też problemu, by rozebrać się przed kamerą. Podchodzi do tego z dystansem, co na pewno znacznie poszerza zakres ról, o które mogłaby się starać.
Fot. Materiały prasowe

Sydney Sweeney: pasja do motoryzacji

Prywatnie aktorka pasjonuje się motoryzacją, a dokładniej – renowacją zabytkowych samochodów. Gdy nie jest zajęta aktorstwem, bawi się w mechanika. Prowadzi nawet kanał na TikToku, który w całości jest poświęcony temu, jak odnawia swoje wymarzone czerwone auto (1969 Ford Bronco), które kupiła w 2021 roku. Inną ciekawostką, która często zaskakuje internautów, jest to, że aktorka trenowała mieszane sztuki walki, a w swoich pierwszych zawodach wystartowała w wieku 18 lat. Zdobyła wtedy 1. miejsce!   

Sydney Sweeney nie miała "szczęścia"

Wiem, że wiele osób myśli przede wszystkim o wyglądzie Sydney, a może nawet o tym, że zwyczajnie jej się poszczęściło. Prawda jest jednak taka, że przez wiele lat z uporem budowała swoje portfolio i sporo czasu minęło, aż w końcu widzowie zaczęli kojarzyć imię jakiejś jej bohaterki. I wcale nie zaczynała z taryfą ulgową, jaką może pochwalić się wielu jej kolegów po fachu, którzy urodzili się w rodzinach bogatych artystów ze znajomościami. Jak przyznała na łamach The Sun w odniesieniu do nepo babies:
Wchodząc w tę branżę, nie miałam pojęcia, jak wiele osób ma znajomości. Zaczynałam od zera i wiem, jakie to jest ch****nie trudne. A teraz widzę, że ktoś może po prostu przejść przez te same drzwi, jak gdyby nigdy nic. A ja ciężko pracowałam przez ostatnie dziesięć lat, by się do nich dostać.

Nepo babies - przykłady

Fot. Materiały prasowe
+14 więcej
Sydney Sweeney urodziła się więc w rodzinie bez znajomości – w domu, w którym musiała spać na jednym łóżku z mamą. Gdy zaczynała karierę, dostawała małe role, a za każdym razem, gdy wracała do domu, bliscy pytali ją, kiedy wreszcie znajdzie sobie "prawdziwą" pracę. Czuła się winna, że próbuje spełnić swoje marzenie. Jednak bardzo jej na tym zależało. W jednym z odcinków The Tonight Show przyznała, że w wieku 11 lat zrobiła dla rodziców prezentację, by przekonać ich, by pozwolili jej zostać aktorką.
Moi rodzice myśleli, że chcę być księżniczką, że to nie jest nierealne. Pochodzę z małego miasteczka. Stworzyłam więc i przedstawiłam im swój pięcioletni plan na osiągnięcie mojego celu; co mogłoby się zdarzyć, gdyby mi pozwolili!
Oczywiście, zajęło jej to więcej niż pięć lat. Jednak z pewnością nie można zaprzeczyć temu, że od dziecka była zawzięta i skupiona na obranym przez siebie celu. I tłumaczyłoby to, dlaczego obecnie jest taka zaradna i już stawia małe kroczki w świecie producenckim. Czas pokaże, czym jeszcze nas zaskoczy.
Moi rodzice poświęcili tak wiele, by wspierać moje marzenie – i również stracili tak wiele. Czuję odpowiedzialność, by pokazać im, że było warto.
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj