Prostetyczne kończyny
Sztuczne kończyny znane były praktycznie od zawsze – w końcu ludzie od zarania dziejów tracili ręce czy nogi w wyniku nieszczęśliwych wypadków lub wojen. Mogły być one drewniane lub metalowe, mogły w jakiś sposób przypominać np. dłoń lub być po prostu hakiem. Jednak technologia przedstawiona w Star Wars: Episode V - The Empire Strikes Back, czyli prostetyczna kończyna, która zastąpiła uciętą przez Vadera prawą dłoń Luke’a, była z pewnością czymś nowatorskim i do tej pory jest nieosiągalna. Naukowcy jednak cały czas starają się stworzyć sztuczną kończynę, która w działaniu i wyglądzie byłaby praktycznie nieodróżnialna od prawdziwej ludzkiej kończyny. Na tym polu jest coraz lepiej, a specjaliści nie ukrywają inspiracji Gwiezdnymi Wojnami - DEKA Arm System, który został zatwierdzony przez Agencję ds. Żywności i Leków do masowej produkcji, nosi nazwę Luke jako nawiązanie do głównego bohatera serii. No urlRoboty użytkowe i wojenne
Choć C-3PO i R2-D2 są najbardziej rozpoznawalnymi droidami w serii, które nie są dodatkowo robotami bojowymi, to w filmach przewija się mnóstwo innych wynalazków, które mogą mieć swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Tak zaawansowana technologia jak wyżej wspomniany duet jest jeszcze nie do osiągnięcia (choć specjalista NASA Brett Kennedy stwierdził ostatnio, że technologia pozwala na stworzenie bardzo przybliżonych konstrukcji), lecz z sukcesem udało się wprowadzić choćby robotów-kurierów dostarczających pocztę w większych firmach. W Gwiezdnych Wojnach pojawiają się także tzw. power droids, które mogą ładować lub zasilać inne urządzenia – cóż, mamy teraz coś takiego w skali mikro w postaci power banków. Podobna sytuacja ma miejsce, jeśli chodzi o roboty bojowe. Próżno szukać droidów biorących udział w walce jak w Mrocznym widmie, jednak roboty wojenne są dość bliską przyszłością – próbowano nawet niedawno zaprojektować rzeczywiste AT-AT i specjaliści od robotyki zaczęli się tym interesować, aczkolwiek jasne stało się, że koszty byłyby zbyt duże, a ograniczenia tej maszyny, jeżeli chodzi o poruszanie się, znacznie zmniejszało szanse na zainteresowanie się tym projektem.Pole siłowe
Oczywiście w realnym świecie nie spotkamy prawdziwych pól siłowych, które znamy z filmów – te chroniły m.in. statki kosmiczne przed ostrzałem, lecz nie stanowiły bariery dla kogoś, kto ją chciał po prostu przekroczyć. Tym niemniej Gwiezdne Wojny stały się inspiracją dla tych, którzy próbują wymyślić nowe sposoby obrony w przemyśle wojskowym. Stworzono coś na wzór pola siłowego – Boeing opracował technologie, która pozwoli ochronić wojskowy pojazd przed falą uderzeniową, gdy nastąpi eksplozja w pobliżu samochodu wojskowego. Specjalne detektory wykrywają natychmiast wybuch, po czym drastycznie podgrzewają powietrze lub wodę obok pojazdu, przez co powstaje warstwa ochronna, która pochłania sporą część siły uderzeniowej. Firma Rafael opracowała system wykrywania i neutralizowania pocisków przez pojazdy wojskowe - gdyby rozrysować zasięg oraz przeanalizować efekty działania tej innowacji, otrzymalibyśmy coś na wzór pola siłowego. Twórcy nie ukrywają inspiracji Gwiezdnymi Wojnami. No urlPanele słoneczne
Zanim panele słoneczne na dobre zadomowiły się w domach i mieszkaniach zwykłych śmiertelników, siła Imperium wspomagana była m.in. panelami słonecznymi zainstalowanymi na skrzydłach myśliwców TIE, które napędzają ich silniki jonowe. Tak, to ta charakterystyczna faktura na skrzydłach. Oczywiście TIE Fightery nie były aż tak skuteczne w walce z Rebeliantami, ale sama technologia w realnym świecie jak najbardziej się przyjęła.
Strony:
- 1 (current)
- 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj