Thor w komiksach będzie kobietą – taka wieść obiegła świat przed dwoma dniami. Ten zaś się zbuntował. Wszędzie, gdzie tylko pojawiała się wiadomość o zmianie płci nordyckiego boga z uniwersum Marvela, podnosiły się protesty (z naszymi łamami włącznie). To ruch odważny i kontrowersyjny – co do tego nie ma wątpliwości. Niemniej pisanie o profanacji i katastrofie to niepotrzebna hiperbolizacja. W komiksach działy się już "gorsze" rzeczy.

Ruch ten wydaje się skandaliczny szczególnie dla osób, które swoją wiedzę dotyczącą bohaterów Marvela czerpią z filmów kinowych lub seriali animowanych. W nich rzeczywiście trudno dopatrzeć się tak dalekich odejść od kanonu, ale trzeba wziąć pod uwagę, że prezentowane w nich historie to zaledwie niewielka część wszystkich komiksowych opowieści. Najczęściej w takiej produkcji na warsztat bierze się najpopularniejszą (czyli de facto kanoniczną) wersję superbohatera, przedstawia się jego genezę, a następnie pokazuje kilku najsłynniejszych złoczyńców. Ekranizuje się właściwie tylko te najwybitniejsze historie z zeszytów Marvela czy DC, bo zwykle po ich zaprezentowaniu serial dobiega końca. Na te mniej znane (i przy tym często bardziej skomplikowane) opowieści producentom i scenarzystom brakuje czasu. Efektem tego był kompletny szok widzów po tym, gdy Superman skręcił kark Zodowi w Człowieku ze stali. Na ekranie do tej pory takie rzeczy nie miały miejsca, ale na kartach komiksu – owszem.

Zmiana płci na wstępny rzut oka może wydawać się pierwszym tego typu wydarzeniem w historii, choć znów, gdy spojrzeć na wszystko, co działo się do tej pory, nie jest niczym rewolucyjnym. W każdego z ważniejszych superbohaterów wcielało się co najmniej kilka osób. Pod pseudonimem Captain Marvel pojawił się cały szereg postaci. Na początku był to mężczyzna (Mar-Vell), następnie kobieta (Monica Rambeau) – i ta rotacja płciowa utrzymuje się do dziś. Zmienia się nawet te najbardziej ikoniczne postacie. Kostium Kapitana Ameryki przywdziewał oprócz Steve’a Rogersa również chociażby Bucky Barnes, a dziś dowiedzieliśmy się, że zrobi to też Sam Wilson. Robinów w konkurencyjnym uniwersum DC mieliśmy zaś pięciu (Dick Grayson, Jason Todd, Tim Drake, Stephanie Brown, Damian Wayne). Ci sami bohaterowie stali się następnie kilkoma różnymi Nightwingami, a przez chwilę Jason Todd i Dick Grayson zmienili Bruce’a Wayne’a na posterunku Batmana. Z kolei Spider-Man to nie tylko Peter Parker, ale też Ben Reilly, Miguel O'Hara i Miles Morales. Ba, w słynnej ostatnio historii z 700. numeru "The Amazing Spider-Man" Peter Parker umarł, a nowym Człowiekiem Pająkiem został… Doctor Octopus.

Te wszystkie zmiany i eksperymenty to jednak wydarzenia tymczasowe, prędzej czy później scenarzyści powracają do statusu quo. Steve Rogers więc po otrzymaniu kuli od snajpera w epilogu "Civil War" magicznie wraca do świata żywych, Bruce Wayne tak naprawdę nie ginie w pojedynku z Darkseidem w "Final Crisis", a Peter Parker odzyskuje władzę nad swoim ciałem w finale "The Superior Spider-Man". Kanon jest niezmienny, a wszelkie od niego odstępstwa są nieodłączną częścią rysunkowych historii. W sytuacji, gdy wydaje się nowy zeszyt co miesiąc lub co dwa tygodnie, komiksowi scenarzyści muszą znacznie bardziej wysilać swoją wyobraźnię niż ich filmowi odpowiednicy.

Czytaj także: "Avengers: Age of Ultron" - zdjęcia i szczegóły fabuły!

Zmiana Thora na kobietę na pewno będzie tymczasowa. Może nordycki bóg w ciele płci pięknej przetrwa rok, może dekadę. Ostatecznie i tak w żaden sposób nie przyćmi to wizerunku postaci, którą znamy z wydawanych już od ponad 50 lat komiksów z jej udziałem. Nie wspominając o tym prawdziwym Thorze, znanym z mitologii nordyckiej.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj