Jaka Lara Croft jest, widzi każdy. Choć co prawda między kolejnymi jej wcieleniami były pewne różnice, o których porozmawiamy za moment, to jednak rdzeń jej postaci pozostał przez lata mniej więcej ten sam. Jednak niewiele brakowało a skończylibyśmy z zupełnie inną postacią. Pierwszym projektem bohatera serii Tomb Raider był wąsaty Indiana Jones and the Temple of Doom, posiadający nawet niemal identyczne ubranie jak bohater grany przezHarrison Ford. Dość szybko jednak wywalono ten projekt do kosza i stworzono nową postać, południowoamerykańską najemniczkę, Laurę Cruz. Inspiracją dla jej wyglądu było połączenie szwedzkiej wokalistki Neneh Cherry i bohaterki komiksu Tank Girl, vol. 3. I ten projekt nie utrzymał się zbyt długo. Później postanowiono zmienić jej pochodzenie na brytyjskie, imię zaś wybrano z... książki telefonicznej. Bazując na Laurze Cruz, twórcy szukali podobnego, krótkiego i prostego imienia i nazwiska i tak znaleźli Larę Croft. W toku dalszych prac, bohaterka otrzymała inną historię i szlacheckie pochodzenie, ostatecznie kształtując się w znaną nam od 1996 roku panią archeolog. Przez 22 lata, jakie minęły od premiery pierwszej gry, Lara doczekała się kilku wcieleń, nie tylko w sferze gier wideo. Począwszy od trzech filmów, w których portretowana była przez Angelina JolieAlicia Vikander, przez serial animowany, dwie serie komiksowe, a na kilku grach mobilnych skończywszy. Dziś jednak skupimy się na Larze, a raczej Larach, jakie znamy z trzech linii czasowych, jakie obecnie mamy w grach. Bo choć w każdej z nich nasza bohaterka zachowuje wiele wspólnych cech z innymi wcieleniami, to jednak również każda z nich jest na tyle inna od pozostałych, że należy jej się co najmniej osobna notka, zwłaszcza po reboocie z 2013 r. i rozpoczęciu Survivor Timeline, który zresztą jest moim ulubionym z kilku powodów, o których opowiem Wam poniżej.

Oryginalna Panna Croft

Obecnie gracze często narzekają, że cykle wydawnicze są za gęste i takie coroczne premiery jak Call of Duty: World at War służą tylko wyciąganiu od nas kasy. A oryginalny Tomb Raider, pomijając 3 lata przerwy między Tomb Raider: Chronicles a Tomb Raider: Angel of Darkness, wychodził przez 5 lat co roku i jakoś nikt nie płakał z tego powodu. Z drugiej strony, kto śmiałby marudzić, dostając rokrocznie kolejny tytuł z ponętną panią archeolog w roli głównej. Oczywiście nie chodzi mi nawet tylko o wdzięki głównej bohaterki, bo to tylko jeden z walorów tych produkcji, dla wielu kobiet grających w TR była ona wzorem do naśladowania. Wysportowana, inteligentna i radząca sobie z każdym problemem bez pomocy mężczyzn. Uosobienie kobiecej siły i niezależności, którego brakowało i brakuje, choć w mniejszym stopniu, do dziś w świecie gier wideo. I już oczami wyobraźni widzę komentarze niektórych, że Lara narzuca nierealne standardy i oczekiwania swoim wyglądem i wygimnastykowaniem, przez co może wprowadzać niektóre z pań w kompleksy. Tym, którzy tak twierdzą, zadam jedno pytanie: a widzieliście jak wygląda He-Man and the Masters of the Universe albo przeciętny G.I. Joe: The Rise of Cobra? Oryginalna Lara Croft, choć pochodziła z wyższych sfer, porzuciła je po tym, jak w wieku 21 lat uległa katastrofie lotniczej w Himalajach i jako jedyna ocalała musiała zdać się na własną inteligencję i umiejętności, by przetrwać. To obudziło w niej żądzę przygody, pogoni za adrenaliną, której życie w bogatym domu nie było w stanie zaspokoić. Dlatego też przez 8 lat i 6 odsłon gry nasza bohaterka, wydziedziczona przez swoją rodzinę, która nie podzielała jej zapału, wędrowała po świecie, jeszcze bardziej pogłębiając swoją wiedzę i wykorzystując ją do pisania książek podróżniczych, by sfinansować kolejne wyprawy. A my świetnie się przy tym mogliśmy bawić, zwiedzając wraz z nią różne fikcyjne i legendarne miejsca.

Legendarna Lara

Druga z linii czasowych, Legend Timeline, znacznie udoskonaliła naszą bohaterkę, nadając jej głębi i motywacji. Wiele elementów jej postaci takich jak dzień urodzenia (14 luty, choć innego roku), szlacheckie pochodzenie i większość atrybutów fizycznych (choć wzrost i waga wahają się między iteracjami). To, co zmieniło się przede wszystkim to jej historia i motywacja. Choć wykorzystano pewne stare elementy (katastrofa w Himalajach), dostosowano je do nowej opowieści. Lara nie jest tu już córką marnotrawną, tylko pełnoprawną dziedziczką i kontynuatorką dzieła swego ojca, od najmłodszych lat pobierającą nauki zarówno w dziedzinie archeologii, jak i nabierania tężyzny fizycznej. Jest to też pierwsza linia czasowa, w której Lara traci swoich rodziców. Zaginięcie matki stanowi zresztą główną motywację Lary do działania, co nadaje jej głębi, jakiej brakowało poprzedniemu wcieleniu bohaterki. Pod względem mechaniki nie zmieniło się właściwie nic, może pod względem dynamiki walki.

Ocalona

Największe zmiany przyszły dla Lary wraz z 2013 rokiem i drugim rebootem, zatytułowanym po prostu Tomb Raider. Ta odsłona rozpoczęła tak zwany Survivor Timeline, będący niejako połączeniem tego co najlepsze w dwóch poprzednich wcieleniach Panny Croft z toną nowych pomysłów. Powraca motyw katastrofy jako punktu zapalnego w życiu bohaterki, tym razem zamieniając jednak samolot na statek oraz... Dając graczowi możliwość przeżycia tych pierwszych chwil paniki, bezsilności i strachu, które ukształtowały młodą Croftównę w tę, którą znamy z wcześniejszych odsłon. Ta trylogia, której najnowsza część p.t. Shadow of the Tomb Raider ma premierę dzisiaj, 14.09.2018, to tak naprawdę geneza tej postaci, którą tym razem dane jest nam obserwować. Mamy tu do czynienia z młodą kobietą, wyrwaną ze swojego bezpiecznego kokona, która musi nagle nauczyć się sobie radzić. Choć jest bardzo sprawna fizycznie, przechodzi na naszych oczach jeszcze bardzo długą drogę. Jej umiejętności wystawiane są stale na próbę, podobnie jak siła jej psychiki. Jesteśmy świadkami zabicia przez nią pierwszego człowieka i tego, jak bardzo nią to wstrząsnęło, śmierci jej mentora i opiekuna. Na własne oczy widzimy, jak zmienia się jej podejście do świata, jak rodzi się w niej ta żądza przygody, rośnie pewność siebie i swoich umiejętności. I choć nie jest to droga prosta ani krótka, to naprawdę warto ją przebyć. Przede wszystkim dlatego, że ta Lara jest najbardziej ludzka ze wszystkich swoich wcieleń i każdy znajdzie w niej coś z siebie, a dla wielu może znów stać się wzorem i przykładem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj