Początek literatury grozy datuje się na XVIII wiek, kiedy to w kulturze europejskiej nastąpił rozkwit gotycyzmu. Nurt ten stanowił idealne podłoże pod rozwój książek, które za zadanie miały przerażać skostniały lud, spragniony nowych wrażeń. Lud jeszcze naiwny, z łatwością wierzący we wszystkie gusła i legendy, które autorzy z łatwością mogli przerobić na przerażające historie - nie tylko wtedy, ale i dziś. Przeszły one tym samym do kanonu literatury grozy.

"Carrie"

Książka, od której zaczęła się międzynarodowa sława Stephena Kinga, a wraz z nią prawdziwy wysyp książek i status mistrza literatury grozy. To dziś również istotny element popkultury. Oto historia zamkniętej w sobie nastolatki, która będąc dręczona przez rówieśników oraz matkę - fanatyczkę religijną - w końcu zostaje doprowadzona do ostateczności i rozprawia się ze wszystkimi dzięki swoim morderczym umiejętnościom telekinezy. Jest to, przy wszystkich swoich nadprzyrodzonych elementach, opowieść przerażająco prawdziwa. Może właśnie w tym tkwi oszałamiający sukces książki? Kto z nas sam nie był (albo nie znał kogoś kto był) kiedyś w skórze Carrie? Jej problemy to problemy całej rzeszy nastolatków. King znakomicie wypunktował prawdziwą patologię, która drzemie w młodzieży, a dręczonej Carrie jako oręż dał niezwykłe umiejętności, które ta postanowiła wykorzystać w bardzo krwawy sposób. Sama książka, jak i udana filmowa adaptacja Briana De Palmy, to dziś ikony gatunku grozy, które nie starzeją się mimo upływu lat.
Źródło: materiały prasowe
 

"Dracula"

Można pokusić się o wniosek, iż bez powieści irlandzkiego autora Brama Stokera, nie byłoby dzisiejszej popkultury. Mająca premierę w 1897 roku książka, wpływała na autorów przez kolejne stulecie, dzięki czemu na gruncie najpierw literatury, a potem i kinematografii, wyłonił się prawdziwy nurt wampiryczny. Mimo prawdziwego zalewu podobnych tytułów, to właśnie historia transylwańskiego arystokraty, Hrabiego Draculi, jest dziś tą najbardziej istotną, od której swoją przygodę z literaturą grozy zaczyna wielu miłośników opowieści z dreszczykiem.
Źródło: materiały prasowe
 

"Frankenstein"

Powieść angielskiej pisarki Mary Shelley to najstarsza pozycja na liście. Wydana w 1818 roku, inspiruje po dziś dzień. Nazwana została przez pisarza SF, Briana Aldissa, pierwszą powieścią science fiction lub przynajmniej zapowiedzią tego gatunku i w równym stopniu wpłynęła również na rozwój literackiego horroru. Shelley w swoim najsłynniejszych utworze opisuje historię naukowca Wiktora Frankensteina, który próbuje rozwikłać zagadkę śmierci. W końcu, w efekcie długotrwałych poszukiwań i prób badawczych, dociera do tego jak przywrócić życie zmarłym. Jego eksperyment kończy się jednak tragicznie. Zamiast idealnego człowieka, powstaje monstrum, które mimo ludzkich odruchów, nie potrafi odnaleźć się w otaczającej rzeczywistości. Ze względu na jego wygląd ludzie boją się go i uciekają, po części sami robiąc z niego potwora. Odrzucony przez ludzi, przyjmuje maskę, którą mu oni narzucili. Stwór w końcu mści się na Frankensteinie i jego najbliższych. Z powodu wielu przeróbek i adaptacji, pierwotny sens powieści Shelley został dziś spłycony i obliczony jedynie na prosty efekt grozy. Tymczasem brytyjska autorka sięgała głębiej, do prawdziwych dylematów moralnych, stawiania człowieka na równi z Bogiem-stwórcą i późniejszym prawie do decydowania o losach istoty, którą powołało się do życia. Najważniejsza pozostawała jednak inna kwestia: odrzucenie stwora przez ludzi, dla których nie liczyła się ani bezinteresowność ani serce, które wszak monstrum posiadało. To właśnie ludzkie obrzydzenie i strach uczyniło z niego potwora.
Źródło: materiały prasowe
 

"Maska szkarłatnej śmierci"

Edgar Allan Poe to kolejne istotne nazwisko dla rozwoju literatury grozy. Wybór konkretnego utworu z bogactwa jego twórczości jest szalenie trudny. „Maska szkarłatnej śmierci” (alternatywny tytuł "Maska czerwonego moru") jest o tyle szczególna, że lekturę literackiego pierwowzoru zawsze możemy uzupełnić o seans fantastycznej adaptacji, z niezapomnianym Vincentem Pricem w roli księcia Prospero. Sama historia to nie tylko udany horror, ale również głęboka analiza lęku przed śmiercią i zarazem jej nieuchronności. Poe opowiada wszak o nieustraszonym księciu Prospero, który w swoim opactwie, wraz z dworzanami, próbuje przetrwać szalejącą na zewnątrz zarazę, która sieje spustoszenie w całym kraju. W końcu jednak, dzięki pojawieniu się tajemniczej postaci, śmierć dosięgnie i tych, którzy przed nią ukrywać chcieli się pod osłoną muru i zabaw. Poe, który swoją nowelę wydał po raz pierwszy w 1842 roku, znakomicie trafił w nastroje społeczne ówczesnego ludu, którego średnia długość życia była skrajnie niska. Lęk przed śmiercią, skontrastowany z jej nieuchronnością, działał na wyobraźnię i dawał nadzieję, że taki koniec spotka wszystkich, bez względu na zawartość portfela. Poe w swoim utworze zaadaptował wiele konwencji z tradycyjnej literatury gotyckiej: mamy mroczne zamczysko, popadającego w coraz większą psychozę księcia, oraz wszędobylską metaforykę krwi, symbolizującą materialność. Czerwona śmierć z kolei może być utożsamiana z gruźlicą, na którą chorowała żona autora, który to sam, podobnie jak Prospero, ignorował jej śmiertelność. Czyżby więc postać księcia była próbą rozliczenia się autora z jego życiem? Tego nigdy się nie dowiemy, jednakowoż jako że sam Poe nie lubił dydaktyzmu, nowela wcale nie musi posiadać żadnego morału, a jej odbiór może być uwarunkowany tylko przez nasze własne preferencje.
Źródło: materiały prasowe
 

"The Shining"

W bogatej twórczości Stephena Kinga można znaleźć wiele tytułów, które na półce musi mieć każdy miłośnik literackiego horroru. „Lśnienie”, znakomicie (mimo iż sam King, uważa inaczej) przeniesione na ekran przez Stanleya Kubricka, z pewnością należy do jednego z nich. Historia niewielkiej rodziny, która w opuszczonym górskim hotelu zmaga się z postępującą psychozą ojca, ma wszystko to, co znakomity horror mieć powinien. Interesujących i bardzo dobrze zarysowanych bohaterów, mroczny klimat (kogo nie przerazi psychopata szalejący na odludziu w zamkniętym hotelu?) i napięcie, które znakomicie stopniowane jest przez całą historię, dzięki czemu nie możemy usiedzieć na miejscu. To wszystko w książce Kinga znajdziemy aż w nadmiarze. Sama historia jest dziś bez wątpienia kultowa i sięga po nią mnóstwo osób - a nawet jeżeli nie, to z pewnością wielu zna ją chociażby ze słyszenia.
Lśnienie
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj