W tym zestawieniu chcemy przedstawić listę książek kluczowych dla rozwoju fantastyki - powieściowych evergreenów, fantastycznych benchmarków, pozycji, które nadal przynoszą dużo satysfakcji z lektury. W historii fantastyki jest wiele doskonałych książek, powieści, cykli. Gdyby ustalić liczbę „topki” na 100, również byłby problem z wybraniem pozycji najlepszych z najlepszych – a co dopiero, gdy chce się zamknąć w 20 książkach. Siłą rzeczy poniższe zestawienie nie jest więc kompletne i bazuje na subiektywnych odczuciach. Od razu należy zastrzec, że w większości celowo pominięte zostały pozycje z samych początków gatunku, nie znajdziecie więc książek Wellsa, Howarda, Lovecrafta, Carrolla czy Verne’a. W większości wybrane zostały powieści nieco późniejsze, z czasów, kiedy fantastyka już nabrała kształtów.

J.R.R. Tolkien, The Lord of the Rings

Nie można było inaczej rozpocząć tego zestawienia. Napisana z rozmachem i przemyślana powieść, stanowi podwaliny współczesnej fantasy. Dopiero ostatnio pojawiają się trendy, które zaczynają zrywać z „tolkienowską fantasy” – a i tak polegają głównie na negacji, a nie kreowaniu czegoś nowego. Dzieło monumentalne, które po prostu trzeba znać. I wcale nie dlatego, że Peter Jackson nakręcił kasową ekranizację.
Źródło: Muza
Uniwersalna opowieść o walce ze złem, osadzona w realiach całkowicie wykreowanego, ale jakże bogato i szczegółowo opisanego świata, która znalazła drogę do serc czytelników na całym świecie, również w Polsce.

Frank Herbert, Dune

Było głośne dzieło fantasy, to pora na równie ważną ikonę science fiction… chociaż przeważa opinia, że de facto jest to fantasy w sztafażu SF. Jakkolwiek by nie było, Frank Herbert stworzył porywającą fabułę, pełną detali i fantastycznych pomysłów. W dodatku nie warto kończyć na samej Diunie, bo autor dopisał jeszcze 5 części. Niektóre gorsze, niektóre lepsze, ale wszystkie intrygująco rozwijające świat i jego mitologię. Można sobie natomiast darować twórczość pogrobową w wykonaniu Briana Herberta i Kevina J. Andersona.
Źródło: Rebis
Na pustynną planetę Arrakis przybywają Atrydzi. Jej przejęcie to ich olbrzymi sukces – jedynie na Diunie wydobywa się melanż, narkotyk umożliwiający podróże międzygwiezdne i przewidywanie przyszłości. Członkom rodu zagrażają jednak nie tylko piaskale i Fremeni. Atrydzi wpadli w zasadzkę zastawioną przez Cesarza i Harkonnenów, jeszcze niedawno władców Diuny. Czoło stawia im Paul Muad’Dib, który swe możliwości zawdzięcza programowi genetycznemu zakonu Bene Gesserit.

Stanisław Lem, Solaris

Philip K. Dick twierdził, że nie jest możliwe, by pisać tak dobrze jak Lem - to musiał być spisek sowieckich służb. Jest w tym dużo racji, bo proza Stanisława Lema, jeśli odrzucić nieco archaiczną scenografię, nadal świetnie się broni, gdyż dotyka sedna człowieczeństwa. Solaris w jego dorobku jest powieścią z pewnością najgłośniejszą (chociażby przez ekranizacje) i najbardziej uniwersalną, ale tytuły wartych przeczytania książek można by wymieniać długo.
Źródło: Wyd. Literackie
W "Solaris" Stanisław Lem podejmuje jeden z najpopularniejszych tematów literatury fantastycznej - temat Kontaktu. Z obcą cywilizacją, odmienną formą życia, a może po prostu z Nieznanym, tego Lem jednoznacznie nie dopowiada. Być może dlatego "Solaris" po kilkudziesięciu lat od pierwszego wydania wciąż fascynuje.

Ursula K. Le Guin, Sześć światów Hain

To nie powieść… a sześć powieści. Le Guin przez dekady kładła podwaliny pod socjologiczną science fiction. Stworzyła rozbudowany świat Ekumeny, w którym osadziła zróżnicowane fabuły dotykające wielu elementów ludzkiego społeczeństwa. W Sześciu światach Hain zostało zebrane 6 doskonałych powieści, w tym wyśmienita Lewa ręka ciemności.
Źródło: Prószyński i S-ka
W dalekiej przeszłości starożytna rasa Hain skolonizowała liczne planety, które z biegiem czasu utraciły ze sobą kontakt i zapomniały o łączących je więzach. Po latach Haińczycy chcieliby pojednać stworzone przez siebie cywilizacje. Pierwsze próby są nieudane, ale potem odległe ludy nawiązują stosunki dyplomatyczne i tworzą konfederację. Tak powstaje Ekumena, czyli dobrowolny związek światów, który ma być pozbawiony przemocy i wzajemnie przekazywać sobie wiedzę i pomoc. Autorka porusza problemy tożsamości płciowej, odmienności i tolerancji.

C.S. Lewis, The Chronicles of Narnia

Na Opowieści z Narnii składa się 7 powieści dla dzieci i młodzieży. Poczynając od Lwa, czarownicy i starej szafy młody czytelnik zostaje wprowadzony w rozbudowany, piękny i pełen detali świat. Bohaterowie przeżywają liczne barwne i niebezpieczne przygody, a w opowiadanych historiach znalazło się miejsce także na nienachalne morały. Oprócz tego książka wykorzystuje popularny w fantastyce motyw przenikania postaci z naszego świata do realiów fantastycznych – zabieg ten nie zawsze jest udany, ale Lewisowi wyszedł w naturalny sposób.
Źródło: Media Rodzina
Nieznany świat czeka za drzwiami - trzeba je tylko otworzyć. Narnia - skuta wiecznym mrozem kraina, która czeka na wyzwolenie. Czworo śmiałków wchodzi przez drzwi szafy do Narnii, świata zniewolonego mocą Białej Czarownicy. I gdy prawie nie ma już nadziei, powrót Wielkiego Lwa Aslana staje się zwiastunem zmian - ale nie za darmo...

John Brunner, Stand on Zanzibar

Książka została napisana w 1968 roku, ale dopiero kilka miesięcy temu jej przekład trafił do Polski. W efekcie można ocenić, jak dobrym futurologiem był Brunner, gdyż akcja powieści rozgrywa się w 2010 roku. Bardzo ciekawa literacko i koncepcyjnie, porusza nadal aktualne problemy społeczne: przeludnienie, konflikty społeczne, rolę korporacji. Wszyscy na Zanzibarze pokazują, że można pisać świetną science fiction, bazując także na miękkich naukach, nie tylko fizyce czy biologii.
Źródło: Mag
Na Ziemi w początkach XXI wieku tłoczy się ponad siedem miliardów ludzi. Jest to epoka inteligentnych komputerów, psychodelicznych narkotyków w wolnej sprzedaży, polityki uprawianej za pomocą zabójstw i naukowców obłaskawiających wulkany poprzez palenie kadzideł… Histeria niebezpiecznie przeludnionego świata przedstawiona w olśniewająco nowatorskim stylu. Brunner był człowiekiem gniewnym, złościła go niesprawiedliwość i cynizm, a ta desperacka powieść (w połączeniu z towarzyszącym jej tomem The Sheep Look Up) miała być pobudką dla świata pogrążonego w opiumowych oparach konsumeryzmu; dla ludzkości tkwiącej w mglistym przeświadczeniu, że to my władamy naturą.

Anthony Burgess, A Clockwork Orange

Strach przed przyszłością i obawa o kierunek, w którym ewoluuje społeczeństwo, to popularne motywy w science fiction. Jednakże chyba nikt nie stworzył bardziej sugestywnej i niepokojącej wizji od Anthony’ego Burgessa. Mechaniczną pomarańczę należy wymieniać jednym tchem z największymi dystopiami XX wieku. Wisienką na torcie jest udana próba stworzenia języka przyszłości, pełnego slangu i zapożyczeń.
Źródło: vis-a-vis/etiuda
Obok "1984" Orwella, "Nowego wspaniałego świata" Huxleya, czy "My" Zamiatina - najważniejsza współczesna antyutopia. I nie to jest w niej najokropniejsze, co jej bohaterowie wyczyniają, ale to, co się przy tym dzieje w ich tylko pozornie ludzkiej świadomości. Książka - legenda. Dodatkowo rozsławiona przez słynny film S. Kubricka. I jeszcze: jak to jest przetłumaczone! Anthony Burgess stworzył dla tej powieści osobny język. Przekład Roberta Stillera to nie tylko brawurowy popis wynalazczości językowej. To coś przerażająco realnego: istnieje szansa, że takim językiem Polacy będą rzeczywiście mówić.

Douglas Adams, The Hitchhiker's Guide to the Galaxy

Nie samą poważną fantastyką człowiek żyje. Cykl Douglasa Adamsa rozpoczęty powieścią Autostopem przez galaktykę to typowy przedstawiciel brytyjskiego humoru: inteligentny, ale też miejscami mocno abstrakcyjny. Jeśli ktoś ceni skecze Monty Pythona, to i tu powinien odnaleźć wiele pasujących mu elementów, tym bardziej że to ta sama szkoła: zanim ukazała się powieść, w BBC leciało słuchowisko przygotowane przez Adamsa, a w jego dorobku jest też kilka scenariuszy napisanych dla grupy Johna Cleese’a i spółki.
Źródło: Albatros
Pięciotomowa saga „Autostopem przez galaktykę” to połączenie fantasy i zwariowanego humoru w stylu Monty Pythona i Terry’ego Pratchetta. Kultowa opowieść dla wszystkich – nie tylko miłośników fantastyki i specyficznego angielskiego humoru! Sprzedana w milionach egzemplarzy, przetłumaczona na kilkadziesiąt języków, zaadaptowana jako słuchowisko radiowe i z sukcesem zekranizowana. Nie sposób nie polubić jej bohaterów – Ziemianina Artura Denta, kilku kosmitów (o zupełnie ludzkim wyglądzie i zachowaniach!) oraz cierpiącego na depresję robota Marvina. Całe to mocno surrealistyczne towarzystwo podróżuje po Galaktyce, próbując odnaleźć sens życia, rozwiązując zagadki kosmosu, a przy okazji uratować wszechświat.

Richard Matheson, I Am Legend

Książka, która położyła podwaliny pod współczesne horrory z zombie w roli głównej. Co prawda u Mathesona są wampiry, ale mechanizm ich funkcjonowania jest podobny: to bodajże pierwsza powieść, w której autor postanowił naukowo wyjaśnić powstanie epidemii nieumarłych. Poza tym jest to świetnie napisana historia o samotności, potrzebie kontaktu i walce z przeciwnościami losu.
Źródło: Mag
Robert Neville to genialny naukowiec, jednak nawet jemu nie udało się opanować straszliwego wirusa, którego nie można powstrzymać ani wyleczyć i który… został stworzony ludzką ręką. Neville, z niewiadomego powodu odporny na działanie wirusa, jest ostatnim żyjącym człowiekiem w mieście – kiedyś zwanym Nowym Jorkiem… – a być może nawet na świecie. Jednak nie jest sam. Otaczają go „Zarażeni” – ludzie, którzy na skutek epidemii zmienili się w mięsożernych mutantów zdolnych do funkcjonowania jedynie w ciemnościach, pożerających i zarażających wszystko i wszystkich na swojej drodze.

Philip K. Dick, Ubik

Z bogatej twórczości Philipa K. Dicka trudno wybrać tę jedną, jedyną, najlepszą powieść. Może to być na przykład Ubik – książka, w której widoczne są wszystkie typowe elementy prozy Amerykanina, a jednocześnie ich forma nie jest tak nieprzystępna jak w niektórych innych jego utworach. Są w niej świetne pomysły fantastyczne, jest kontestacja rzeczywistości, pojawiają się wątki filozoficzne i metafizyczne. Jest wreszcie odrobina szaleństwa, która była nieodłącznym elementem prozy i życia tego autora.
Źródło: Rebis
Wewnątrz świata rażonego obłędem... normalność zachowują już tylko ludzie. Dick poddaje ich więc ciśnieniu przeraźliwej próby i w jego fantastycznym eksperymencie niefantastyczna pozostaje tylko psychologia bohaterów. Walczą oni do końca, stoicko i zajadle, z nacierającym zewsząd chaosem, którego źródła są właściwie niedocieczone...  Osobliwości Dickowych światów biorą się zwłaszcza stąd, że dogłębnemu rozszczepieniu i powieleniu ulega w nich - jawa... Końcowy efekt jest zawsze taki sam: rozróżnienie między jawą, a zwidem okazuje się niemożliwością. Strona techniczna tego zjawiska jest niezbyt istotna... Rzecz w tym, że świat, wyposażony w instrument rozszczepiania jawy na jej nierozróżnialne podobizny, stwarza praktyczne dylematy, znane tylko teoretycznym spekulacjom filozofii. Jest to świat, w którym filozofia schodzi niejako na ulicę...

Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj