Late night to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów amerykańskiej telewizji. Niemal każdego dnia po 23.00 z ekranów znikają reality show czy seriale i rozpoczynają się programy rozrywkowe typu talk show. W gromadzących milionową widownię "The Tonight Show" (NBC), "Late Show" (CBS), "Late Night" (NBC), "Conan" (TBS), "Late Late Show" (CBS) i "Jimmy Kimmel Live!" (ABC) w zabawny sposób podsumowują dzień, przygotowują skecze, a także rozmawiają z największymi gwiazdami szeroko pojętego show-biznesu.

Jednym z najgłośniejszych wydarzeń w amerykańskich mediach była przerywająca przedwcześnie wywiad Joan Rivers. Rozmowa dotyczyła jej nowej książki. Fredricka Whitfield, dziennikarka CNN, pytała słynną kobietę komik o granice humoru i o to, z czego można żartować, a z czego już nie. Sugerowała przy tym (słusznie zresztą), że Rivers często tę granice przekracza. Wzburzona agresywnymi pytaniami celebrytka postanowiła opuścić miejsce wywiadu (obejrzyj tutaj).

Swoje trzy grosze dorzucił następnie do całej sytuacji David Letterman, bo Joan Rivers wpadła i do jego programu, by promować swoją książkę. Prowadzący nie mógł się powstrzymać - ku zaskoczeniu (i rozbawieniu) publiczności poszedł w jej ślady i opuścił studio.

Oprócz Rivers gościem Lettermana w ubiegłym tygodniu był Michael Douglas. Aktor mówił o swoim podobieństwie do ojca (obejrzyj tutaj), wyprawie nad Morze Martwe (obejrzyj tutaj) oraz nadchodzącym filmie Marvela – Ant-Manie (obejrzyj tutaj).

Dość ciekawie wypadła również wizyta kapitana reprezentacji Stanów Zjednoczonych w piłce nożnej, Clinta Dempseya. Piłkarz tłumaczył zaskoczonemu prowadzącemu, czemu podczas meczu zawodnicy tak spektakularnie upadają i udają kontuzje. Ach, ci niewiedzący nic o piłce nożnej Amerykanie…

Wielkim fanem futbolu (tego prawdziwego, który za oceanem znany jest jako soccer) jest za to Seth Meyers, prowadzący "Late Night". W trakcie jednego z odcinków dowiedział się o przegranej Holandii z Argentyną w karnych – i to dosłownie w trakcie. Jako kibic drużyny Robina van Persiego i Arjena Robbena nie był zadowolony, czego dowodem jest poniższa reakcja:

Mistrzostw Świata nie mogło zabraknąć również w "The Tonight Show". Jimmy Fallon rozprawiał się z wyglądem najpopularniejszych piłkarzy (obejrzyj tutaj). Program NBC zdobył też niedawno sześć nominacji do Emmy, za co prowadzący ostatnio serdecznie dziękował (obejrzyj tutaj). Jay Leno nie mógłby być bardziej dumny.

Do "The Tonight Show" zawitał także Jack Bauer we własnej osobie, czyli Kiefer Sutherland z Ant-Manie. Aktor opowiadał o tym, jak na początku serialu nikt nie wierzył w jego sukces, oraz o tym, skąd wzięło słynne "damn it", które główny bohater nader często powtarza (obejrzyj tutaj).

W programie NBC promowano też Extant, ale Halle Berry pytana o tajemnice serialu utrzymywała perfekcyjną pokerową twarz (obejrzyj tutaj). Rozluźniła się dopiero przy grze w kalambury, w której brał udział także Chris Colfer z Glee (tutaj część pierwsza i część druga).

Ostatnim ciekawym gościem u Jimmy’ego Fallona był Joe Manganiello. Aktor opowiadał o ostatnich wydarzeniach w Czystej krwi, nie bojąc się przy tym spoilerów. Nie ograniczał się nawet do swojego serialu i zdradził również losy bohaterów Breaking Bad, Rodziny Soprano oraz Zagubionych. Jego urok osobisty sprawia jednak, że trudno się na niego gniewać.

A propos uroku osobistego. W "Late Late Show" pojawił się Michael Sheen, gwiazda Masters of Sex. Choć, jak to zwykle bywa u Craiga Fergusona, wywiad był jednocześnie o wszystkim i o niczym (co nie jest w żadnym razie krytyką), aktor pokazał, czemu publiczność tak bardzo go uwielbia (obejrzyj tutaj). Przypomniał też, jak bardzo jesteśmy źli na Akademię za brak nominacji do Emmy dla niego.

Jimmy Kimmel popisał się kolejnym świetnym pomysłem na nagrany wcześniej klip. W świetle fatalnych (ale to naprawdę fatalnych) recenzji, jakie zbiera Transformers: Wiek zagłady, poprosił amerykańskich krytyków, by ci powiedzieli coś miłego o Michaelu Bayu. No cóż, starali się.

Na koniec coś spoza late night, choć tylko nieco od niego odbiegające. Ellen DeGeneres powróci ze swoim programem już niedługo (jego formuła jest zbliżona do tych opisywanych wyżej, tyle że jest emitowany rano) i trudno sobie wyobrazić lepszy spot niż ten poniżej:

Człowiek od razu staje się happy.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj