Przede wszystkim organizatorzy imprezy wyciągnęli wnioski z poprzednich edycji i niedogodności transportowych odwiedzających. Zwiększyli częstotliwość kursowania darmowych autobusów. Oczywiście jak zawsze ludzie, którzy chcieli wrócić w późnych godzinach popołudniowych do domu, musieli tłoczyć się w wielkich gromadach na przystanku, ale autobusy kursowały już co 15 minut i nie trzeba było czekać jak w poprzednich edycjach 30 minut lub więcej na kolejny środek transportu. Oczywiście jak zwykle najwięcej ludzi zgromadziły spotkania z gwiazdami konwentu, które prowadził nasz redaktor naczelny, Dawid Muszyński. Gościem pierwszego panelu był legendarny pisarz, twórca postaci Geralta z Rivii, Andrzej Sapkowski. Najważniejszą wiadomością, która pojawiła się w czasie rozmowy było to, że Sapkowski pracuje nad kolejną książką w świecie Wiedźmina. Będzie to prequel, ponieważ autor nie chce kontynuować sagi, która według niego zakończyła się po Pani Jeziora. Z innych paneli widzowie mogli dowiedzieć się o inspiracjach gwiazd, zakulisowych ciekawostkach i najtrudniejszych scenach do nakręcenia. Okazało się też, że Dylan Sprayberry uwielbia żurek i pierogi, Cody Saintgnue wbrew pozorom jest słaby w lacrosse, natomiast Manu Bennett i Conan Stevens są dobrymi przyjaciółmi ze szkoły. Jednak samych siebie przeszli Richard Harmon i Alex Barima w czasie panelu Ken Stott, kiedy to weszli nieoczekiwanie na scenę i zaśpiewali piosenkę Misty Mountains z filmu The Hobbit: An Unexpected Journey. Sam miałem okazję porozmawiać z Manu Bennettem i Danielem Gilliesem, którzy okazali się bardzo ciekawymi rozmówcami i przede wszystkim miłymi osobami. Niedługo efekty tych rozmów pojawią się na portalu. Bardzo ciekawe były również spotkania z pisarzami na scenie Warsaw Book Show, imprezy towarzyszącej konwentowi. Miałem okazję być na dwóch z nich, z Jakub Żulczyk oraz z Jakub Małecki i Jakub Ćwiek. Pierwszy z autorów opowiadał między innymi o swojej pracy scenopisarskiej i przyszłych projektach filmowych oraz telewizyjnych, w tym o ekranizacji jego powieści Zrób mi jakąś krzywdę. Autor Ślepnąc od świateł wypowiedział się również na temat rygoru pisarskiego, który sobie narzuca. Natomiast panowie Małecki i Ćwiek wzięli udział w panelu poświęconym zagadnieniu, jak trafić z książką do młodych czytelników, w którym opowiadali między innymi o tym, co trafia dzisiaj do czytelnika oraz  jak niektórzy autorzy tworzą nieszczerą, niespójną z własnym ja historię, aby tylko zyskać przychylność odbiorcy. To były dwa bardzo ciekawe spotkania. Na innych panelach niestety ze względu na brak czasu nie mogłem być, chociaż bardzo bym chciał.
fot. naEKRANIE.pl
+43 więcej
Kompletnie oczarowała mnie strefa Westworld, która była obecna na imprezie. Goście mogli sobie zrobić w niej tatuaże z symbolami charakterystycznymi dla serialu HBO lub spróbować swoich sił na strzelnicy. Jednak kwintesencją tej strefy był wypad do jej wnętrza, gdzie moim oczom ukazał się bar charakterystyczny dla świata Dzikiego Zachodu. W nim zwiedzający mogli się napić whiskey, a raczej soku jabłkowego, który ją grał, posłuchać śpiewających hostów lub zagrać w ruletkę. Muszę się przyznać, że miałem dzień do tej gry hazardowej i szło mi naprawdę dobrze. Pomiędzy gośćmi przechadzali się aktorzy, którzy grali rolę hostów, barmanów, kowbojów i pań do towarzystwa. W pewnym momencie wraz z innymi widzami byłem świadkiem pozorowanej awarii i rebelii gospodarzy, po której pojawili się analitycy z Delos i poprosili o opuszczenie terenu. Bardzo ciekawa forma promocji hitu stacji HBO. Swoje święto mieli na tegorocznym konwencie również gamerzy, ponieważ Warsaw Comic Con towarzyszyły jak w przypadku historycznej pierwszej edycji, targi gier Good Game. Goście mogli zagrać w takie tytuły jak Injustice 2, CS: GO, Rainbow Six Siege oraz FIFA 18. W tym czasie na scenie trwały turnieje dla profesjonalnych e-sportowców z komentarzem na żywo. Mnie jednak urzekła inna strefa, mianowicie ta z klasycznymi konsolami, między innymi Sega Saturm, Play Station oraz Pegasus. Tam spędziłem sporo czasu, grając w tytuły takie jak Super Mario Bros, Contra czy Street Fighter. Swoje miejsce na konwencie znalazły również osoby, które uwielbiają zagrać z przyjaciółmi w planszówki czy gry fabularne. Sam jestem fanem takiego sposobu rozrywki w czasie spotkań z moją paczką, więc strefa była mi bliska. Można było zagrać w nowe tytuły, wypożyczyć planszówki lub sprawdzić się w turniejach między innymi w Magic The Gathering. Jednak mimo pewnego rozmachu ze stworzeniem strefy dla gamerów, wydawała mi się ona skromniejsza niż w czasie pierwszej edycji Comic Conu. Konwent obfitował w wiele spotkań tematycznych z różnych dziedzin popkultury. Oczywiście nie sposób było być na nich wszystkich, jednak goście mogli spokojnie znaleźć coś dla siebie. Panele o uniwersach DC i Marvela, rady dla cosplayerów od osób zajmujących się tą sferą popkultury, panele dla fanów seriali i powieści kryminalnych czy wielbicieli fantasy to tylko kilka sfer, które otrzymały tematy na spotkaniach w czasie Comic Conu. Goście obecni na konwencie mogli nabyć pamiątki w postaci koszulek, figurek, bluz, kubków itp. Jednak w tej edycji mieliśmy do czynienia ze znacznie mniejszą liczbą sprzedawców, niż to miało miejsce w poprzednich edycjach. Tak właściwie mieliśmy do dyspozycji strasznie mało stoisk, aby zakupić pamiątki. Zapewne wiązało się to z dwoma imprezami towarzyszącymi konwentowi. Jeśli chodzi o ceny pamiątek i innych rzeczy to były one standardowo wyższe niż normalnie w sklepach, jednak bez przesady, w niektórych przypadkach można było liczyć na niezłe zniżki. Warsaw Comic Con to jeszcze nie jest poziom amerykańskich lub europejskich odpowiedników imprezy, jednak cały czas zauważam mały (ale zawsze!) progres w organizacji i innych aspektach tego wydarzenia na naszej rodzimej, popkulturowej scenie. Cały czas imprezę odwiedza wiele ciekawych gwiazd i zapewne konwent będzie przyciągał kolejne, interesujące nazwiska, na co liczę.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj