Trójwymiarowy brak standaryzacji
Największą bolączką technologii 3D jest brak jednego standardu, który zapewniałby choćby w przybliżeniu podobne wrażenia z oglądania tego samego obrazu w różnych kinach czy na różnych telewizorach. Nie wszystkie kina mogą sobie pozwolić na najnowocześniejszy sprzęt do odtwarzania filmów 3D. Ten problem towarzyszy zresztą 3D od samego powstania – co z tego, że wrażenia są lepsze, skoro trzeba wymienić projektory, ekran i jeszcze podnieść cenę biletów, bo okulary 3D też swoje kosztują. Widzowie mogą tego po prostu nie docenić. Problem pojawia się też po drugiej stronie – sprzęt do stworzenia takiego filmu również jest drogi. Podobno głównie przez zastosowanie najnowszych technologii pierwszy Avatar miał tak rozbuchany budżet sięgający 281 milionów dolarów.Włóż okulary 3D!
Problemem z upowszechnieniem 3D jest również to, że część widzów w ogóle nie widzi efektu trójwymiarowości albo narzeka podczas seansu na zmęczenie oczu, bóle głowy czy mdłości. Wina leży częściowo po stronie samej technologii oraz wspomnianego już braku standaryzacji – gdy obraz jest zbyt ciemny, takie objawy mogą się nasilić. Okulary 3D przyciemniają bowiem obraz i zmniejszają nasycenie kolorów, co z kolei powinien kompensować projektor, który nie zawsze jednak spełnia wymagania co do wyświetlania filmów 3D. Dlatego z doświadczenia doradzam chodzenie na filmy 3D do IMAX-ów albo do najnowocześniejszych kin w okolicy. Jeżeli takich brak, to już lepiej iść na 2D niż na słabe 3D i się męczyć. Również sami filmowcy, a raczej producenci, dołożyli się do przedwczesnego zmierzchu 3D, ponieważ produkcji naprawdę dobrze wykorzystujących potencjał tej technologii było jak na lekarstwo, a większość tak zwanego kina 3D ograniczała się do powciskanych na siłę scen CGI, gdzie coś leciało w stronę widza.Przedwczesny wzlot
Paradoksalnie 3D odeszło tuż przed tym, gdy technologia tak bardzo poszła do przodu, że w końcu zaczęłaby wyglądać dobrze także w domu, a wyświetlanie w kinach jest prostsze niż kiedykolwiek. Kiedyś na przykład trzeba było mieć dwa idealnie zsynchronizowane projektory na kliszę celuloidową, żeby osiągnąć efekt 3D, który się nie rozjeżdża. Również jasność nie jest już takim problemem – zarówno projektory, jak i telewizory osiągają obecnie wartości, które z powodzeniem pozwalałyby na wyświetlanie 3D. Podobnie jest z rozdzielczością – telewizor 8K mógłby wyświetlać 3D nawet w 4K. Cyfrowe kamery pozwalają rejestrować obraz z większą liczbą klatek na sekundę, a 3D wygląda lepiej i bardziej przekonywająco, gdy jest płynne. Dlatego James Cameron zastosował w Avatar: Istota wody technologię HFR, która podwaja kinowy standard 24 klatek na sekundę. Podobny zabieg zastosował również w remasterze pierwszego Avatara. Po raz pierwszy HFR został zastosowany w filmie Hobbit: Niezwykła podróż. Niespodziewanie, niektórym widzom się to nie spodobało, bo płynny obraz był za mało „kinowy”. Ale już przy kolejnych odcinkach trylogii głosy te ucichły.Powrót w lepszej formie?
Obecnie 3D zostało zastąpione przez VR jako następny technologiczny gimmick oraz krok do głębszego zanurzenia się w oglądanych treściach. Gogle VR pod względem technologicznym są oczywiście okularami 3D – obraz wyświetlany jest oddzielnie dla każdego oka. Można więc z powodzeniem oglądać na nich filmy 3D. Powstają też pierwsze animowane filmy VR, w których można jeszcze mocniej uczestniczyć w oglądanej historii. Technologia VR mierzy się jednak z podobnymi, a nawet spotęgowanymi problemami. Przede wszystkim odcina nas od otoczenia. I o ile w kinie 3D jest to jeszcze do przeżycia, to rodzinne oglądanie w goglach VR przestaje być w oczywisty sposób doświadczeniem wspólnym. Jest to też zabawa kosztowna, a przy tym nieobfitująca jakoś przesadnie w atrakcyjne treści, co w dobie kryzysu ekonomicznego nie wróży jej szybkiego i spektakularnego sukcesu. Powiedziałbym nawet, że tak jak 3D wystrzeliło jakąś dekadę za wcześnie w stosunku do możliwości technologicznych, tak VR zalicza właśnie podobny falstart. Jeśli jednak historia kina 3D może nas czegoś nauczyć, to na pewno tego, że marzenie o trójwymiarowych opowieściach będzie żyło, a one same będą nadal powstawać i powracać w coraz doskonalszej formie.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj