To nie pierwszy raz, gdy zachodnie kino opowiada fabuły rozgrywające się w świecie komunizmu. Mniej lub bardziej sensowne, wiarygodne czy zabawne (przynajmniej z naszej perspektywy) wizje Związku Radzieckiego wywołują u nas zwykle lekki uśmiech politowania. Bo przecież najbardziej wyćwiczone umysły Hollywood, które bez trudu tworzyły dziesiątki horrorów, czy wizji życia pozaziemskiego nie były w stanie tak naprawdę ogarnąć na czym ten komunizm polegał. Jak w nim się żyło. Jakie to było złe. Tym było trudniej, że przecież wielu hollywoodzkich twórców ma wyraźnie lewicowe poglądy. I tak to trwa przez dekady. Zobaczcie kilka przykładów:

"From Russia with Love" (1963)

Ta lista nie mogłaby być pełna bez chodź jednego Bonda. Od niego więc zacznijmy. W tym filmie może nie widać Rosji jako takiej, ale świetnie pokazuje on podejście zachodnich filmowców do kwestii ZSRR. W książce Fleminga Bond walczy z Rosjanami. W filmie, którego twórcy przygód 007 próbowali jakoś lekko przypochlebić się Sowietom, oni są ofiarą całego zamieszania. Prawdziwi źli to S.P.E.C.T.R.E. tajna międzynarodowa zbrodnicza organizacja pod przywództwem złowrogiego Blofelda. Producenci Bonda myśleli, że może w ten sposób wejdą na kinowy rynek radziecki. Oczywiście nic z tego nie wyszło – jak ze wszystkich flirtów z komunizmem zachodnich twórców (pop)kultury. [video-browser playlist="686080" suggest=""]

"Doctor Zhivago" (1965)

Film sprzed równo pół wieku. Literacki pierwowzór nagrodzono Noblem, film aż pięcioma Oskarami, w tym za scenariusz. To wzruszający melodramat o miłości, w której tle rozgrywa się m.in. rewolucja październikowa i pierwsze dekady rządów komunistów. Związek Radziecki pokazano tu jako wielką bezduszną machinę, w której trybach mielą się ludzkie losy, acz bez przesady. I najważniejsza oczywiście jest miłość. [video-browser playlist="686081" suggest=""]

"Czerwoni" (1981)

Kolejny film oscarowy (12 nominacji i 3 nagrody), o którym dziś już na szczęście mało kto pamięta. Urzeczony komunizmem Warren Beatty nakręcił film o 1917 r. pokazując rewolucję październikową jako świetną imprezę, jaka przydałaby się we współczesnej Ameryce. Zresztą zobaczcie zwiastun:

[video-browser playlist="686082" suggest=""]

"Firefox" (1982)

Na szczęście Hollywood to nie tylko Warren Beatty. Wszak zawsze mamy jeszcze Clinta Eastwooda. Co prawda z jego filmu wynika, że radziecka myśl techniczna czasem wygrywa z amerykańską – bo to Rosjanie pierwsi potrafią skonstruować myśliwiec, który można sterować myślami, ale od tego jest Clint Eastwood, by przedostać się do ZSRR, taki prototyp wykraść i polecieć nim na tę stronę Żelaznej Kurtyny co trzeba: [video-browser playlist="686086" suggest=""]

"Park Gorkiego" (1983)

A tu opowieść o śledztwie radzieckiego milicjanta w sprawie trzech morderstw. Sowiecka rzeczywistość pokazana jest z cudowną dozą abstrakcji, acz sam film trzyma w napięciu i do dziś nieźle się go ogląda. Główną rolę żeńską gra nasza Joanna Pacuła, która wówczas znalazła się u progu zachodniej kariery – i w takiej pozycji została już na długie lata. [video-browser playlist="686087" suggest=""] Na drugiej stronie m.in. "Rocky IV" i "K-19: The Widowmaker".
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj