Choć seria 365 dni cieszy się sporą popularnością na Netflixie, wokół twórczości Blanki Lipińskiej pojawiło się także wiele kontrowersji. Widzowie zarzucili ekranizacjom jej książek między innymi to, że podobnie jak w samych powieściach, pojawiło się w nich wiele szkodliwych wątków, w tym historia głównej bohaterki, Laury (Anna Maria Sieklucka), która zanim zakochuje się w przystojnym Włochu, Massimo (Michele Morrone) zostaje przez niego porwana. Lipińska stanęła w obronie swoich erotyków i podała powody, dla których jej zdaniem seria jest krytykowana bezpodstawnie.

365 dni - Blanka Lipińska o krytyce serii

Blanka Lipińska była gościem podcastu WojewódzkiKędzierski, w którym opowiedziała przede wszystkim o serii 365 dni. Po tym, jak jej autorska seria erotyków doczekała się ekranizacji, pisarka zdobyła popularność na całym świecie. Choć filmy otworzyły przed autorką nowe możliwości i dzięki dużemu zainteresowaniu widzów, miała nawet okazję wziąć udział w swojej pierwszej uroczystej premierze w Nowym Jorku, kobieta nie ukrywa, że do dziś musi liczyć się ze sporą krytyką ze strony internautów. Blanka Lipińska uważa, że pisanie książek od zawsze było dla niej formą terapii. Co ciekawe, przyznała również, że jest grafomanką, wyjaśniając, że na co dzień posługuje się językiem mówionym, a nie pisanym. Dlatego też jest zdania, że hejtowanie jej powieści oraz filmów z serii 365 dni nie jest sprawiedliwe z racji tego, że wielu przeciętnych widzów czy też krytyków filmowych nie rozumie ich prawdziwego założenia:
W świetle literatury, czyli w świetle poprawności językowej, jestem grafomanką. Mój język jest językiem mówionym, a nie pisanym...mamy XXI wiek i wszystko idzie naprzód. Kultura, sztuka są odzierane z pewnych "wartości", które reprezentowały jeszcze 50 lat temu. Dla mnie czytanie książek to rozrywka. Mnie to ma generalnie relaksować i odprężać. Nie lubię się skupiać na tym, co czytam. Nie jestem pisarzem. Dla dziewczyny, która napisała książkę, ponieważ facet nie chciał z nią współżyć, a ona bardzo go kochała, był to rodzaj terapii...Ci sami krytycy oceniają filmy oscarowe. To nie jest sprawiedliwe...chodzi o rodzaj filmu. Mój film miał być lekki, miły i przyjemny. Miał być ładny. Miał mieć świetne picture value i to też miał. Miał mieć ładnych ludzi. I to też miał. Nie chciałam mieć finezji sztuki filmowej. Chciałam mieć obraz mojej książki. Obraz wyciągnięty z mojej głowy chciałam zobaczyć na ekranie.
Filmy z serii 365 dni są dostępne na Netflixie. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj