Jonathan Lipnicki kojarzy się widzom przede wszystkim z roli George'a Malutkiego z serii Stuart Malutki. W pierwszym filmie, który zadebiutował na kinowym ekranie w 1999 roku, aktor miał zaledwie 8 lat. Potem zagrał także w tytułach takich jak Mały wampirek czy Zachary Beaver przyjeżdża do miasta. W 1996 roku miał okazję wystąpić u boku samego Toma Cruise'a w produkcji Camerona Crowe'a pod tytułem Jerry Maguire. W późniejszych latach nie pojawił się jednak w żadnym filmie, który odniósł podobny sukces do jego projektów z dzieciństwa. Co jego zdaniem jest tego powodem?

Jonathan Lipnicki o nieudanej karierze aktorskiej

Jonathan Lipnicki w 2022 roku skończył 31 lat. Przez ostatnie kilka lat grał głównie w krótkometrażowych produkcjach, które nie zdobyły uznania widzów oraz krytyków filmowych. Okazuje się, że artysta mimo wszystko do dziś uważa aktorstwo za swoją wielką pasję. W wywiadzie dla portalu Film przyznał jednak, że z biegiem czasu zaczął nieco inaczej postrzegać swój zawód. Dlatego też w późniejszych latach swojej kariery postanowił zrobić sobie przerwę od grania w filmach, aby skupić się także na swoim prywatnym życiu. Aktor nie ukrywa, że w przeszłości nie miał na nie za wiele czasu, gdyż większość swojego dzieciństwa spędzał właśnie na planie filmowym. Jonathan Lipnicki twierdzi, że nie był to jednak jedyny powód, dla którego przestał często pojawiać się na ekranie. Po pożegnaniu się z wizerunkiem kilkuletniego dziecka uwielbianego przez widzów nie wzbudzał już aż tak dużego zainteresowania twórców filmowych. Co ciekawe, aktor przyznaje, że nieudana kariera aktorska jest także poniekąd jego winą. Lipnicki zauważył, że w pewnym momencie swojego życia zaczął za bardzo skupiać się na tym, aby dorównać swoim ulubionym aktorom. Przez to przed kamerą przestał być aż tak naturalny, jak za czasów dzieciństwa:
Zrobiłem sobie przerwę od aktorstwa, ponieważ przestało to już być moim jednym priorytetem. Nie pracowałem w zawodzie dlatego, że po prostu nie miałem jak pracować. Przez jakiś czas tak naprawdę nie dostawałem żadnych ról. To dlatego, że w pewnym momencie przestałem być dobrym aktorem. Najwspanialszą rzeczą w byciu dzieckiem jest bowiem to, że często ma się wtedy ten wrodzony dziecięcy talent. Dlatego wiele dzieciaków, które napotykasz na swojej drodze, jest całkiem utalentowanych. Potem pojawia się prawdziwe życie i zaczynasz się stresować lub stawać się kimś, kim nie jesteś. Tak było w moim przypadku. Przestałem grać naturalnie i chciałem być taki, jak moi ulubieni aktorzy.
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj