Niedawno sieć obiegła informacja, że Leonardo DiCaprio dołączył do grupy celebrytów, którzy zdecydowali się wesprzeć Ukrainę. Aktor miał to zrobić poprzez darowiznę w wysokości 10 milionów dolarów. Jak poinformowała stacja CNN, te doniesienia są nieprawdziwe. Wiadomość o charytatywnej działalności aktora szybko obiegła wiele z mediów głównego nurtu, takich jak choćby: angielskie dzienniki The Independent i The Daily Mail, indyjski The Hindustan Times, czeski Novinky, a także francuski Euronews. Informacja została również przedstawiona przez wiele polskich portali, w tym również naEKRANIE, dlatego też czujemy się w obowiązku sprostować poprzedni artykuł. 

Leonardo DiCaprio padł ofiarą fake newsa?

Zgodnie z informacją przekazaną przez liczne media na całym świecie Leonardo DiCaprio miał przekazać 10 milionów dolarów na rzecz Ukrainy. Jako jeden z powodów jego ofiarności podawany był fakt, że zmarła babcia aktora miała urodzić się w ukraińskim mieście Odessa.  Jak poinformowała stacja CNN doniesienia o wsparciu aktora są fake newsem. Stacja powołała się na źródło bliskie DiCaprio, które potwierdziło, że aktor nie przekazał 10 milionów dolarów ani nie ma członka rodziny w Odessie, ani żadnym innym miejscu w Ukrainie. Informator zaznaczył jednak, że Leonardo DiCaprio „stoi po stronie Ukrainy” i przekazał darowizny na związane z tym krajem cele humanitarne, jednak podawana kwota nie jest prawdziwa. 

Leonardo DiCaprio – fake news

Fake news zaczął się od jednego artykułu na niszowym portalu GSA News, który skupia się na wiadomościach z Gujany. Powołując się na „źródło z Ukrainy” poinformował on o darowiźnie oraz ukraińskich korzeniach aktora. Jak się później okazało, źródłem autora artykułu były wpisy na Facebooku od Ukrainki, która zazwyczaj udzielała prawdziwych informacji.  Później news został zamieszczony również na koncie na Twitterze o nazwie Visegrád 24, które śledzi ponad 200 tysięcy osób. Niestety do informacji nie zostało dołączone źródło. Ten post został powtórzony ponad 10 tysięcy razy. Po powiadomieniu ze strony CNN o jego nieprawdziwości, został on usunięty.  Przedstawiciel konta skomentował sytuację:
Wygląda na to, że sami padliśmy ofiarą fałszywej historii. Zdarza się to najlepszym z nas! Widzieliśmy tę historię na Twitterze w kilku małych serwisach informacyjnych, które powoływały się na anonimowe źródło.
Jesteśmy na Google News – Obserwuj to, co istotne w popkulturze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj