Ród smoka: scena porodu początkowo wyglądała inaczej. Co doradzono showrunnerom?

Serial Ród smoka przeszedł do historii HBO dzięki największej widowni premiery oryginalnej produkcji. Historia bazująca na powieści George'a R.R. Martina Ogień i krew opowiada o losach członków rodu Targaryenów, którzy żyli prawie 200 lat przed Daenerys Targaryen i wydarzeniami z serialu Gra o tron. W pierwszym odcinku produkcji widzowie byli świadkami dość brutalnej sceny porodu, która początkowo mogła wyglądać inaczej.

Ród smoka – scena porodu

Współtwórcy serialu Ród smoka, Miguel Sapochnik i Ryan Condal, w wywiadzie dla portalu Insider ujawnili, że nie chcieli, by scena porodu pokazana w serialu była „przesadzona” i jasno dali do zrozumienia, że produkcja nie „gloryfikuje” śmierci. Showrunnerzy przyznali także, że byli „jednogłośnie” nakłaniani przez kobiety, aby uczynić scenę bardziej „groteskową”, by wydawała się „potwornie realna” dla kobiet, które rodziły.

Zależało nam na pokazaniu tej sceny jak największej liczbie kobiet i zadaliśmy im to samo pytanie: „Czy to było dla ciebie zbyt brutalne?”. I jednogłośna odpowiedź brzmiała „nie”. Często odpowiedź brzmiała „Jeśli już, to musi być bardziej”.

Sapochnik dodał, że scena pokazująca pozbawienie Aemmy wyboru, była „bardzo ważna” zarówno dla serialu, jak i z powodu głośnej decyzji Sądu Najwyższego – uchylenia wyroku w sprawie Roe przeciwko Wade – która miała miejsce w czerwcu 2022 roku w Stanach Zjednoczonych. Wyrok w sprawie uznawał aborcję za legalną przez cały okres ciąży w USA (poszczególne stany mogły we własnym zakresie regulować wyłącznie możliwość aborcji w drugim i trzecim trymestrze), więc jego uchylenie doprowadziło do pozbawienia wielu kobiet prawa do decydowania o własnym ciele.

Nie powinniśmy unikać tego, co się wydarzyło (…) ten aspekt wyboru wydaje się być ważnym sygnałem dla kobiet. Ona nie może wybierać. Została skutecznie zamordowana przez męża.

Sapochnik zestawił także scenę porodu z dosłowną walką na polu bitwy:

Jak wspomnieliśmy wcześniej w odcinku, poród jest prawie polem bitwy. Masz 50% szans na przeżycie. Wydawało się więc, że to odpowiedni czas, aby „narysować” tę wizualną paralelę między walką mężczyzn i kobiet. Jedni walczą na polu bitwy, drudzy walczą o przetrwanie – czasami przeciwko najbliższej osobie.