Kolejny odcinek serialu A Million Little Things koncentruje się wokół urodzin Gary'ego. Zapowiadało się, że będzie to naprawdę niezły czas dla niego, pomimo straty jednego z najlepszych przyjaciół. Kłopot jednak w tym, że doszedł nowy problem w postaci związku Eddiego i Deliah, który w tym właśnie odcinku wyszedł na jaw. Z tym już na samym początku mam kłopot. Z jednej strony cieszy mnie to, że w końcu mamy to za sobą i nie będziemy musieli oglądać ukrywania się słabnącego z każdym odcinkiem duetu Eddie-Deliah. Z drugiej zaś strony zastanawiam się, czy twórcy w tym momencie nie pozbawili się jednego z poważniejszych wątków w tej produkcji, który mógł być naprawdę ciekawie poprowadzony. Ostatecznie jednak patrząc na to, jak prowadzili go przez dwa poprzednie epizody, to wątpliwości mogą szybko zostać zażegnane i wypada się cieszyć, że Eddie i Deliah wreszcie dostali za swoje. A Million Little Things oczywiście nie piętnuje żadnej z postaw i pozostawia miejsce na własne wnioski. Z jednej strony Eddie dostaje w twarz, z drugiej zaś przyjaciele początkowo zaczynają go rozumieć. Znamienne są tutaj jednak słowa Gary'ego, który szybko nie zapomni tego, co Eddie zrobił swojej żonie i najlepszemu, zmarłemu już przyjacielowi. Cały odcinek jest dość prosty w swojej koncepcji i pokazuje skutki poznania prawdy o zdradzie. Najpierw koncentrujemy się na męskiej reakcji, a potem przypadkowo dowiaduje się także żeńska część obsady. Tego typu proste zagrania naprawdę mogą irytować w A Million Little Things. Twórcy mają naprawdę zdolność do prowadzenia ciekawej narracji i dialogów wystrzeliwanych jak z karabinu, ale za często chodzą na łatwiznę. Stwarza to obawy przed kolejnymi odcinkami, bo co jeszcze mogą wymyślać w kolejnych epizodach? Przy okazji ciekawość ta powoduje chęć sięgnięcia do kolejnego epizodu i zobaczenia, co będzie dalej. Zaskakująco szybko bohaterowie dowiedzieli się o jednym z ważniejszych wątków w serialu, ale mam nadzieję, że odcinek trzeci potraktujemy w kategoriach uwolnienia się od męczących relacji Eddiego z Deliah i pójdziemy z historią dalej. Bo wciąż kryje się tutaj naprawdę spory potencjał.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj