W Tajemniczej historii w Styles po raz pierwszy pojawia się także Herkules Poirot, którego o wiele lepiej kojarzymy z takich klasyków jak Morderstwo w Orient Ekspresie i Śmierć na Nilu, obydwu wydanych w komiksowej kolekcji Agathy Christie z Egmontu. Jako najbardziej rozpoznawalna postać wyróżniony jest również na okładce komiksu, trochę jakby młodszy i mniej dystyngowany niż zgodnie z powszechnym wizerunkiem. I rzeczywiście, w Tajemniczej historii w Styles zadziwia jego energia i aktywność, nadające fabule dużo dynamiki. Co jednak najciekawsze, narratorem jest tutaj poboczny bohater historii, który wplątany w intrygę bardziej pełni w niej rolę obserwatora niż istotnego bohatera przedstawionych wydarzeń, a jego uwagi popychają akcję do przodu Ten narrator to wracający z frontu I Wojny Światowej kapitan Hastings, który na zaproszenie niewidzianego od lat przyjaciela, Johna Cavendisha, udaje się do tytułowego Styles, w którym rodzina Cavendishów ma posiadłość Styles Court. Jego właścicielką jest leciwa macocha Johna, która jednak nosi już inne nazwisko - Inglethorp - ponieważ jakiś czas temu ponownie wyszła za mąż za dużo młodszego mężczyznę, Alberta Inglethorpa. Tego z kolei John szczerze nienawidzi i podejrzewa o chęć przejęcia rodzinnego majątku. Macocha, jak możemy się domyślać, znając więcej niż jedną z fabuł tworzonych przez Christie, wkrótce umiera dosyć podejrzaną śmiercią, a wówczas jest najlepszy moment, by na scenę wkroczył Herkules Poirot i przeprowadził śledztwo, które pozwoli na schwytanie zabójcy. W prostych w stylistyce, wręcz cartoonowych z ducha rysunkach, przedstawiana jest nam skomplikowana fabularnie historia. Okazuje się, że już w swojej pierwszej powieści Agatha Christie mogła uchodzić za specjalistę od zaplątanej intrygi. Do tego potrzebnych jej było co najmniej kilkoro bohaterów, z których w zasadzie każdy ma coś do ukrycia oraz dbanie praktycznie o każdy szczegół, bo właśnie za pomocą ujawnionego, wydawałoby się błahego szczegółu można udowodnić, kto stoi za zbrodnią bądź oczyścić z podejrzeń niesłusznie oskarżonego. Jako że to adaptacja pierwszej powieści, możemy w niej wyczuć pewne dysonanse między trochę naiwnymi uczuciowymi wątkami, a popełnianym z zimną krwią przestępstwem. Dlatego też nie jest to opowieść, w której wszystko gra jak trzeba, a chęć szczególnego gmatwania fabuły sprawia, że traci ona w wielu momentach klarowność.
Źródło: Świat Komiksu
Przy okazji Tajemniczej historii w Styles i wydanej równolegle Śmierci na Nilu można w ogóle zadać pytanie, czy medium komiksowe jest tym właściwym dla adaptowania powieści Agathy Christie. Nie ma tu miejsca na dokładniejszą ekspozycję postaci, a ograniczona objętość sprawia, że akcja w wielu momentach bardzo mocno przyspiesza, nie pozwalając się delektować znaną z powieści narracją autorki, a także sprawiając, że gubimy się nie tylko w motywacjach, ale i w samej liczbie biorących udział w intrydze bohaterów. Szczególnie te mankamenty odczuwane są właśnie w Tajemniczej historii w Styles, nasuwając pytanie tym, którzy nie znają oryginału, czy on także się nimi charakteryzuje.
To już można rzecz jasna sprawdzić samemu, ale decydując się jedynie na lekturę komiksowej adaptacji, na pewno można czerpać z niej autentyczną przyjemność i ciekawość, ponieważ nawet w komiksowym medium zagadki kryminalne wymyślone przez Agathę Christie emocjonują w równym stopniu co w oryginale bądź na innych nośnikach treści. Jest w nich po prostu coś uniwersalnego, całe spektrum emocji uchwycone w newralgicznym punkcie ludzkich doświadczeń, w momencie, kiedy to w zasadzie żadna z opisywanych postaci nie okazuje się bez winy lub ukrytych zamiarów. Oprócz rzecz jasna detektywa z charakterystycznym wąsikiem, którego zadaniem jest przywrócenie ładu i ponowne uporządkowanie wizji bezpiecznego świata. Oczywiście do czasu następnej popełnionej zbrodni.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj