Im bliżej końca sezonu, tym bardziej poszczególne wątki zazębiają się w serialu "Agenci T.A.R.C.Z.Y.", a delikatne nawiązania do filmu "Avengers: Czas Ultrona" zwiastują kolejny pojedynek bohaterów z Hydrą.
„
Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D.” w zeszłym roku o tej porze zmuszali nas do przecierania oczu ze zdumienia, bo poziom wzrósł tak drastycznie, że trudno było w to uwierzyć. W 2. sezonie forma serialu jest od początku równa oraz wysoka i na takim pułapie utrzymuje się na niedługo przed premierą „
Avengers: Age of Ultron”. Tym razem film kinowy rewolucji na małym ekranie raczej nie spowoduje, bo produkcja ABC stała się bardziej niezależna i samowystarczalna. To jednak nie powstrzymuje twórców przed inkorporowaniem do fabuły małych smaczków.
Pojawił się więc dr List, wspomniany został von Strucker, a eksperymenty Hydry na osobnikach uzdolnionych (te same, w ramach których do gry wejdą pewnie Quicksilver i Scarlet Witch) także miały swój moment. Wszystko więc zmierza do rychłego starcia naszych agentów ze złowieszczą organizacją, a to oznacza (przynajmniej tymczasowe) zawieszenie broni pomiędzy dwiema wersjami T.A.R.C.Z.Y. i zawarcie sojuszu. „The Frenemy of My Enemy” było więc swego rodzaju preludium do następnego odcinka, który zapowiada się jeszcze bardziej wybuchowo.
[video-browser playlist="687411" suggest=""]
Cieszy fakt, że w końcu jakiś sens ma obecność na ekranie Warda, który pomaga Coulsonowi jak za dawnych dobrych czasów. Nic tu jednak nie jest takie proste, a opcja wolności po wymazaniu pamięci do Granta nie przemawia. Oglądanie go znów w akcji będzie bardzo interesujące, szczególnie gdy przyjdzie mu ruszyć na wspólną misję choćby z Melindą.
Historię Skye śledziło się w ostatnich tygodniach jak jej własny
spin-off, dość oderwany od całej reszty wątków. Na szczęście opuściliśmy na chwilę górską kryjówkę Inhumans i przenieśliśmy do obskurnego budynku w Milwaukee, gdzie wszystkie strony spotkały się w finałowym akcie odcinka, aby trochę powalczyć i postrzelać. Dziewczyna dowiedziała się nieco więcej o swojej przeszłości i – o dziwo – zacieśniła relacje z ojcem. Bałem się, że po odnalezieniu ukochanej Daisy przez Cala scenarzyści pozbędą się tego bohatera (a tym samym Kyle’a MacLachlana), nie mając pomysłu na jego opowieść (w końcu w ostatnim czasie tylko siedział zamknięty w pokoju). Wygląda jednak na to, że pan doktor jeszcze trochę tu namiesza.
Czytaj również: Czy agent Coulson żyje w „Avengers: Czas Ultrona”?
„
Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D.” to wciąż kawał dobrej rozrywki i w tych finałowych odsłonach raczej już to się nie zmieni. Kolejna ma być też swego rodzaju wprowadzeniem do kolejnych "Avengers", co dla fanów będzie na pewno dodatkową gratką. Ciekawe, w jaki sposób obie produkcje zostaną powiązane.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h