Alphas opowiada o zespole ludzi, którzy dysponują nadprzyrodzonymi mocami. Tą grupą dowodzi dr Leigh Rosen. Ich zadaniem jest łapanie przestępców, jak pokazał pilotażowy odcinek z podobnymi umiejętnościami z którymi nie radzą sobie najlepsze służby Stanów Zjednoczonych - FBI, CIA itd.
Oglądając nową produkcję SyFy nie da się uniknąć porównań do byłego megahitu NBC, Herosów. W obu produkcjach mamy do czynienia z ludźmi, którzy posiadają niezwykłe umiejętności. Jednak Alphas wypada na tym tle co najmniej przeciętnie. O ile same zdolności są ciekawe i dotąd raczej niespotykane w telewizji, o tyle ich przedstawienie jest moim zdaniem bardzo słabe. Niektórzy z członków mogą używać tylko mocy przez określony czas, co robi na widzu raczej niewielkie wrażenie oraz pozostawia niesmak. Do tego efekty specjalne przy ich używaniu są jedynie na średnim poziomie. Twórcy mogliby posiedzieć nieco dłużej i wymyślić coś bardziej nowatorskiego. Przykład: casus takiej Niny Theroux, która używa hiperindukcji, czyli wpływania na ludzi za pomocą siły woli. Zastosowano tu efekt głębi. Przy pierwszym kontakcie wygląda to nawet nieźle, ale kiedy widzimy to po raz kolejny zaczyna być frustrujące. Wystarczy tylko wspomnieć jak przedstawiono dawno temu w Tajemnicach Smallville czytanie w myślach Ryana, a bez trudu zauważymy ogromną różnicę. Jedynym mocnym punktem jest Gary Bell, którego widzenie fal elektromagnetycznych wygląda iście imponująco.
[image-browser playlist="609615" suggest=""]©2011, Syfy.
Aktorzy wyglądają jakby byli zupełnie nie zgrani ze sobą. Interakcje pomiędzy nimi są sztuczne i drażniące widza. Jedynym plusem jaki da się zauważyć jest fakt, że są w miarę dobrze dobrani do swych ról i odgrywają je wiarygodnie. Może poza doktorem, który przewodzi tytułowej grupie Alphas. Jego postać wydaje się niesamowicie wręcz głupia i naiwna w stosunku do posiadanej wiedzy. Obcuje on z ludźmi o nadprzyrodzonych zdolnościach, którzy w serialu są nazywani jednostkami alfa, a praktycznie nie ma przed nimi żadnej obrony. To w pilotażowym odcinku o mało nie doprowadziło go do jego śmierci. Widać jednak promyk nadziei dla tej postaci, która w ostatnich minutach okazała się być sprytna. Może to doprowadzi bohatera granego przez Strathaina do rozwoju w przyszłości.
Ostatnią sprawą, na którą warto zwrócić uwagę jest fabuła. Jest ona dosyć ciekawa i momentami niekonwencjonalna. Osobiście nie przypominam sobie żadnej innej produkcji, która by taką wagę przywiązywała do szczegółów. Dzięki nimi pewne elementy, które wydawałyby nam się niemożliwe stają się realne. Do tego są potwierdzalne naukowo, co sprawia, że są wiarygodne. Ponadto twórcy zaserwowali nam zaczątek wątku większego, który zapewne będzie przewodnim obecnego sezonu. I w tym chyba jest największa szansa dla serialu.
[image-browser playlist="609616" suggest=""]©2011, Syfy.
Alphas porusza znany już wątek ludzi z supermocami, jednak robi to w sposób dosyć nieudolny. Aktorstwo, jak i efekty specjalne stoją na przeciętnym poziomie, a jedynym plusem jest w miarę nowatorska fabuła. Produkcję zaliczyłbym do tych z rodzaju przeciętnych. Zdecydowanie dużo lepszym wyborem na wieczorny seans będą Heroes lub Smallville. Jeśli jednak zdecydujesz się już na nową produkcję SyFy nie oczekuj fajerwerków.
Ocena: 6/10