American Crime” to serial, którego nie ogląda się łatwo i który zapewne nie każdemu widzowi się spodoba. Kiedy jednak przyzwyczaimy się do jego dość specyficznego sposobu prezentowania rzeczywistości, odkryjemy, że w tym spokoju i powolności scen scenarzyści znaleźli sposób na pokazywanie ludzkich uczuć i dramatów w sposób, w jaki nieczęsto dane nam jest oglądać je w telewizji. Bohaterowie „American Crime” najbardziej emocjonujące chwile przeżywają zazwyczaj w samotności. W najważniejszych, nierzadko przełomowych wydarzeniach udział biorą tylko dwie, góra trzy osoby, bo to nie o widowiskowy zbiorowy płacz i wzdychanie na kilka głosów tu chodzi, lecz właśnie o tych pojedynczych zwykłych ludzi, o to, jak zachowywać się będą i jakich wyborów dokonają w stresujących chwilach. Zrządzenie losu sprawiło, że muszą się oni zmierzyć z niesłychanie trudną sytuacją i tylko od nich samych zależy, jaki sposób postępowania wybiorą oraz jak dalej potoczy się ta historia. Świetnym przykładem jest tutaj chociażby scena, w której Russ, przeglądając rzeczy w domu Matta, odkrywa jego zdjęcia z Afganistanu. Jeśli do tej pory ktoś jeszcze (oczywiście oprócz Barb) wierzył w kryształową przejrzystość tej postaci, to dostał właśnie najlepszy dowód na to, jak bardzo się mylił. Russ, któremu przecież już nie raz oberwało się od byłej żony i który z każdym odcinkiem ma jej prawdopodobnie coraz bardziej dość, mógłby z chęci czystej zemsty pobiec do Barb i pokazać jej, jakiego to „bohatera” wychowała. On jednak postanawia odłożyć dumę do kieszeni i czym prędzej pozbyć się oczerniających syna zdjęć. Dzięki jego decyzji nikt więcej nie zobaczy, jak Matt Skokie pozuje z ciałem zabitego Afgańczyka, a Barb dalej będzie mogła opowiadać, że wychowała syna na bohatera i patriotę, który z własnej i nieprzymuszonej woli zaciągnął się do wojska. W tym samym czasie nie próżnuje też Barb. Uczy się strzelać ze świeżo zakupionej broni i jest zadowolona z własnych postępów – potrafi wycelować tak, by w razie potrzeby kogoś zastrzelić. Chwila, w której bohaterka przyznaje, że to dobrze, iż umie tak właśnie strzelić, pokazuje, w jak ciężkim emocjonalnie stanie się znajduje. Boi się o własne życie, czuje się zagrożona, nie zawaha się zabić, jeśli będzie taka potrzeba. Z poważnym rozterkami mierzy się natomiast młody Tony. Z jednej strony chce wydostać się z poprawczaka, z drugiej jednak podoba mu się zdobyty niedawno respekt wśród rówieśników. Wydarzenia, których był uczestnikiem, na stałe odcisną się na życiu nie tylko jego, ale całej jego rodziny. Z rodziną próbuje się również pogodzić Hector, który nagle zapragnął być przykładnym ojcem i partnerem. Zapomniał jednak, że do tej pory odgrywanie „normalnego” życia nie do końca mu wychodziło, a zwyczajne codzienne obowiązki, jak chociażby wstawanie do pracy, po pewnym czasie zaczynały mu się nudzić. Hector chce zmienić swój świat diametralnie i od razu – planuje ślub, wspólnie mieszkanie, wspaniałą pracę. Zapomina jednak, że osiągnięcie tego nie jest takie proste. [video-browser playlist="695185" suggest=""] Zdecydowanie jednym z najważniejszych momentów 9. odcinka "American Crime" jest rozmowa matki Aubry najpierw z Aliyah, a potem z Carterem. Niestety w tym drugim wypadku scena nieco trąci banałem i przywołuje na myśl kiepskiej klasy romansidła. To tam zazwyczaj padają zdania w stylu „kochasz ją, więc odejdź dla jej dobra”. Tutaj oczywiście sytuacja bohaterów jest inna i przyznać trzeba, że prośba matki Aubry nie jest bezzasadna. Mimo to lekki niedosyt pozostaje. O tym małym niedociągnięciu zapomina się na szczęście bardzo szybko, a wszystko dzięki zeznaniom Aubry. Przesłuchania z udziałem tej bohaterki stają się z odcinka na odcinek coraz ciekawsze, a ona sama wyrasta na jedną z najbardziej fascynujących postaci. Nigdy nie wiadomo, czym zaskoczy nas tym razem. To ona zazwyczaj dostarcza nam szokujących informacji i ciekawych zwrotów akcji. Jej przyznanie się do zabójstwa Matta Skokie odwraca całą historię o 180 stopni i nadaje jej zupełnie nowego wydźwięku. Od tej chwili nic już nie jest takie, jakim wydawało się być do tej pory. Odcinek 10. w dużej mierze opiera się na radzeniu sobie z ujawnionymi przez Aubry informacjami i przystosowaniu się do nowej sytuacji oraz nowych faktów. Zeznania dziewczyny wywracają do góry nogami nie tylko całe śledztwo, ale także życie zaangażowanych w nie osób. Nie chodzi mi tu bynajmniej o Aubry i Cartera, ale o Hectora, a przede wszystkim o Barb i Russa. Poznanie nowych faktów sprawiło, że ugoda Hectora z prokuratorem przestała istnieć, a wszystkie jego plany legły w gruzach. Jednak nawet te wydarzenia nijak mają się do tego, co aktualnie przeżywają Barb i Russ. Zrewidowanie wyobrażeń na temat syna jest w tej chwili dla nich nieuniknione, mimo to ostatkiem sił trzymają się tego, w co wierzyli do tej pory - zwłaszcza Barb, która nadal uparcie twierdzi, że to Carter zabił jej syna. Ta kobieta zdaje się nie dostrzegać faktów nawet wtedy, kiedy się o nie przewraca. Odrobiny spokoju pośród tego szaleństwa szuka też Mark, który oddala się od rodziców, ale za to zbliża do Gwen. Spotyka się z nią i stara pomóc. Drugim ważnym elementem odcinka jest proces Tony’ego. Chociaż wydawać by się mogło, że chłopak znajduje się w sytuacji bez wyjścia – dowody jego winy są ewidentne, on sam nie chce zeznawać, na dodatek wszyscy członkowie jego społeczności odwrócili się od niego – to ostatecznie udaje mu się uniknąć poprawczaka. Przyznać trzeba, że scena jego ponownego wyjścia na wolność jest jedną z najbardziej wzruszających w całym serialu. Czytaj również: „Impersonalni” dostają zamówienie tylko 13 odcinków. Czy 5. sezon będzie finałowym? Tuż przed finałem „American Crime” serwuje nam doskonałe odcinki, które rozbudzają oczekiwania wobec zakończenia serii. W tej chwili nic nie jest do końca jasne i trudno przewidzieć, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy uświadomimy sobie, że serial został przedłużony na drugi sezon, nic więc nie musi się wyjaśnić w 11. odcinku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj