Tempo narzucone przez scenarzystów w tym odcinku jest niesamowite - nawet skrybowie Homeland nie raczyli nas tyloma szpiegowskimi operacjami w ciągu 45 minut. Tym epizodem The Americans udowodnił, że nie jest ułomnym, młodszym rodzeństwem produkcji Showtime, ale serialem z krwi i kości, który odnalazł swoją tożsamość i wie, dokąd zmierza. Niemal wszystko tu zagrało - była akcja, napięcie, a odpowiednią ilość czasu poświęcono na rozwój bohaterów. W gruncie rzeczy bowiem to właśnie małżeństwo Jenningsów i ich rodzina stanowią kluczowe elementy fabuły umiejscowione w centrum całej historii.

Świetnie oglądało się w pierwszej połowie odcinka odniesienia do rzeczywistości przeplatające się z fikcją. Spotkanie Phillipa z Afgańczykami to rewelacyjna i znakomicie zagrana sekwencja, która ukazuje próby sabotowania przez KGB wszelkich ingerencji Stanów Zjednoczonych w interwencję zbrojną Sowietów w Afganistanie. Jak się później okazało, wojna ta była "radzieckim Wietnamem", którą ZSRR przegrało z kretesem. Nie pomogło to, że Ronald Reagan wręcz rzucał w mudżahedinów pieniędzmi i uzbrojeniem. Wszystko po to, aby doprowadzić do upadku Imperium Zła. Z perspektywy czasu i z wiedzą, jaką obecnie posiadamy, serial ogląda się z naprawdę ogromnym zainteresowaniem i przyjemnością. Ciekaw jestem, czy KGB tak zaciekle kontynuowałoby swoje poczynania, gdyby wiedziało, że niektóre frakcje tak wspieranych przez USA afgańskich bojowników o wolność przeistoczą się z początkiem lat 90. w bezlitosną i wrogą Zachodowi Al-Kaidę. Przyczyn zamachów z 11 września można zacząć upatrywać właśnie z początkiem pierwszej kadencji Reagana i jego obsesji na punkcie zniszczenia komunistycznej plagi, jaką było ZSRR.

W wątku FBI Stan uważa, że para, której schwytania był  tak blisko w finale pierwszej serii, nadal jest aktywna. Jest jednak osamotniony w tym przekonaniu i kwestią czasu pozostaje, zanim wpadnie na trop, który eksplorował będzie na własną rękę. W międzyczasie uwikłany jest w miłosny trójkąt z Niną i swoja żoną. Bardzo ciekawie zapowiadają się jego relacje z kochanką, która jest podwójną agentką i tak naprawdę działa na trzy fronty, stawiając siebie na pierwszym miejscu. Trzeba przyznać, że poszczególne figury na szachownicy zostały bardzo precyzyjnie rozmieszczone przez scenarzystów.     

[video-browser playlist="635526" suggest=""]

Matthew Rhys i Keri Russell spisują się fantastycznie w głównych rolach. Ciągłe metamorfozy i żonglowanie akcentami stanowią tylko wysublimowany dodatek do ich złożonych i kompleksowych kreacji. Oboje "pozamiatali" w scenie z pracownikiem firmy zbrojeniowej Lockhead (kolejny ciekawy smaczek dla pasjonatów Zimnej Wojny). Brawa za odwagę dla aktorki, a także stacji FX. Sceny nagości w The Americans tylko kilka strategicznych ujęć kamery dzieli od ich odpowiedników w kablówce premium. W każdym razie można mówić w samych superlatywach o tym, jak twórcy przedstawiają pracę szpiegów – osób, które pozyskują informacje i wykonują misje dzięki umiejętności wtopienia się w tłum, zmiany wyglądu czy sprytowi – old school.  

Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak ogromnie trudne zadanie rozdzielenia życia rodzinnego od zawodowego. Chyba kluczowa w premierowym odcinku była sielankowa scena, w której dwie pary rosyjskich agentów rozmawiają po udanej operacji o swoich dzieciach, a w szczególności o tym, jak te korzystają z dostępnego im amerykańskiego snu. Wpojona w przeszłości ideologia powoli schodzi na dalszy plan, gdy dorastające potomstwo zaczyna kształtować swoje własne "ja". Kimkolwiek byś wtedy nie był, na pierwszym miejscu jesteś rodzicem. Phillip i Elizabeth prowadzą dwa życia, jedno z nich będące iluzją. W głębi serca pragną tylko tego, aby przykrywka stała się realnością i normalnością. Problem jednak polega na tym, że kiedy już myślą, iż taki happy end może nastąpić, bańka pryska, a ich marzenia faktycznie pozostają tylko snem.

Wydarzenia w hotelu w finałowym akcie były szokujące i mocne. Nie dość, że bardzo wstrząsnęły bohaterami, to stały się być może zalążkiem wątku, który będzie motorem napędowym całego sezonu. A ten zapowiada się naprawdę dobrze. 

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj