

Chociaż Hayley Atwell i jej Peggy Carter przewijała się raczej w tle Kinowego Uniwersum Marvela (nie licząc jej pierwszego występu w tej roli w filmie Captain America: Pierwsze starcie), najpierw serial aktorski Agent Carter a potem animacja A gdyby...? pozwoliły jej na rozwinięcie skrzydeł w tej roli. Popularność przyniosła jej szczególnie druga rola, gdzie wcieliła się w wariant postaci, który to zamiast Steve'a Rogersa przyjął serum superżołnierza. To właśnie ta wersja postaci stała się na tyle popularna, że otrzymała szansę debiutu w wersji aktorskiej w filmie Doktor Strange w multiwersum obłędu. Nie wszystko jednak było takie kolorowe. Okazuje się, że na planie doszło do małego spięcia.
Oficjalny tytuł Spider-Mana 4!
W trakcie programu Reign w rozmowie z Joshem Smithem aktorka opowiedziała o swoim doświadczeniu z planu. Nie chciała rzucić nazwiskami, ale łatwo można się domyślić, że drugim bohaterem tej opowieści jest Sam Raimi, czyli reżyser filmu.
Pamiętam, że spojrzałam na ujęcie i powiedziałam: "Oświetlenie jest trochę ostre." Podeszłam wtedy do przekochanej osoby na bardzo wysokim stanowisku, której tożsamości nie zdradzę i powiedziałam: "A co powiesz na to, że pojawię się w tej scenie z tej strony i powiem to i to?" Wpadłam na pewien pomysł i zaoferowałam go, ponieważ wielu reżyserów ma podejście na zasadzie: "Jasne, spróbuj czegoś."
W tym konkretnym przypadku powiedział mi: "Jasne, Hayley. Już idę do naszego montażysty, który zdobył Oscara, że chciałabyś coś zmienić. Nie przejmuj się tym. Upewnię się, żeby się dowiedział." Odparłam na to: "Skoro zdobył Oscara, to będzie wiedział na pierwszy rzut oka, czy mój pomysł jest dobry. Na pewno mu się spodoba sama propozycja." Wtedy powiedział: "Hayley, tylko żartowałem. Tylko się z tobą droczę. Nie martw się." Zakończyłam to słowami: "Nie możesz mnie dręczyć, bo to ja mam plecak odrzutowy."
Mimo tego aktorka nie przestawała walczyć o swoje i proponowała rozmaite rozwiązania w różnych scenach ze swoim udziałem. Nie było ich jednak wiele, co także nie przypadło do gustu ani jej ani fanom postaci, która debiutowała najpierw w animacji. Kapitan Carter została szybko pokonana przez Scarlet Witch i przecięta własną tarczą na pół. Atwell powiedziała, że: "boli ją, że najpierw ma ten świetny tekst o tym, że może to robić cały dzień, a potem ktoś rzuca jej tarczą jak frisbee i przecina ją na pół. To podważa jej umiejętności."
Scenarzysta Kapitana Ameryka 4 o negatywnych recenzjach
Marvel - aktorzy za dobrzy do swojej roli. Czy MCU marnowało ich potencjał?
Źródło: comicbookmovie.com


