Najlepszą zmianą, jaką można było zrobić w Anatomii prawdy, to pozbycie się nudnej i nijakiej pary detektywów, która towarzyszyła doktor Hunt przez dwa sezony. Nowi policjanci są o wiele ciekawsi - zwłaszcza Tommy, grany przez Marka Valleya. Aktor lubiany za serial Human Target idealnie wpisuje się w konwencję, tworząc trochę podobną kreację. Jego Tommy jest twardy, sympatyczny i jednocześnie ma dobre poczucie humoru. Co najważniejsze - jest związany z przeszłością dr Hunt. Kiedyś byli parą, ale z różnych przyczyn się rozstali. Naturalnie ich relacje będą opierać się na dogryzaniu, które powinno zapewniać sporą dawkę śmiechu. Wychodzi to nieźle, ale na razie jeszcze coś tu zgrzyta. Prawdopodobnie para aktorów musi dotrzeć się, aby ich wymiana uprzejmości była bardziej wiarygodna.
Pamiętamy z zeszłego sezonu, że partner dr Hunt zginął. Powracamy kilka miesięcy później, kiedy po tych wydarzeniach kobieta wraca do pracy. Próbują znaleźć zastępczynię dla zmarłego, ale kandydatka szybko wycofuje się, więc na tę chwilę nie ma tu nikogo. Może to nawet i lepiej, by skupić się na relacji z detektywem, zamiast dodawać kogoś trzeciego. W tym drzemie większy potencjał na ciekawszą opowieść.
[image-browser playlist="593921" suggest=""]
©2013 ABC
Body of Proof nadal jest proceduralem, ale jego forma ulega lekkiemu przeobrażeniu. W sprawie, którą bohaterowie zajmują się w pierwszych dwóch odcinkach, wyczuć można więcej napięcia i emocji niż w kiedykolwiek w poprzednich sezonach. Można teraz nazwać ten serial raczej thrillerem niż medycznym kryminałem. Fabuła prowadzona jest interesująco, chociaż nie obywa się bez przewidywalnych elementów. Pomimo ich obecności, ciekawość wzbudzana jest odpowiednio i ogląda się to z niemałą przyjemnością. Oczywiście, można przyczepić się, że ponownie widzimy ograny do bólu motyw weteranów z Afganistanu, ale udaje się jakoś to przyzwoicie zlepić w całość. Sprawienie, że stawka dla pani doktor jest tak wysoka, dodaje wyrazu i pozwala śledzić opowieść z większym zainteresowaniem.
Nie brak jednak kilku irytujących niedopracowań, które mogą razić. Na przykład: doktor Hunt wie, że córka ma niski poziom cukru we krwi, ale pomimo tego każe jej uciekać, sama rzucając się do walki. Wydaje się jednak, że pani doktor powinna mieć świadomość, iż w takim stanie dziewczyna nie będzie mieć sił wstać, a co dopiero biec.
Body of Proof nigdy szczególnie mnie nie porywał. Ot, taki przeciętny procedural, który nie ma w sobie niczego wyjątkowego. Trzeci sezon rokuje całkiem dobrze, dając możliwość pomyślnego rozwoju w bardziej interesującym kierunku.
Ocena: 7/10