Minęło sześć lat od debiutu zabawnej gry o ptaszyskach wystrzeliwanych przez gracza i zestrzeliwujących zielone świnie. Seria Angry Birds przyniosła studiu Rovio Entertainment sukces i zapoczątkowała rozwijającą się prężnie franczyzę znaną na całym świecie. W tym roku dane nam będzie ujrzeć pełnometrażową animację o Wściekłych Ptakach, która zapewne ściągnie tłumy dzieciaków z rodzicami do kina. W oczekiwaniu na ową produkcję przyjrzymy się serialowi opartemu na jednym ze spin-offów gry.
Warto podkreślić przy tej okazji, jak wiele dzieje się w kwestii Angry Birds. W ciągu sześciu lat doczekaliśmy się aż dwunastu gier. Poszerzył się ich zakres gatunkowy (oprócz zbijania prosiaków z procy trafiły się też: samochodówka, scrollowana strzelanka, gry oparte na budowie maszyn dla świń czy dopasowywaniu kolorowych klocków, a nawet... RPG), a do tego część gier była powiązana z innymi franczyzami (serie: Rio, Gwiezdne Wojny, Transformers). Można kupić komiksy, gry oraz masę różnych zabawek, na świecie powstały też strefy w parkach rozrywki (oraz całe parki) dedykowane Wściekłym Ptakom. Z bardziej nietypowych „wściekłoptasich” rzeczy do kupienia warto wymienić pozycje książkowe: książkę kucharską Bad Piggies: Egg Recipes, album powiązany z grą Angry Birds Space, wydany przez... National Geographic, jak również inspirowany Wściekłymi Ptakami esej dotyczący jogi.
Oczywiście nie zabrakło też kreskówek dla najmłodszych. Angry Birds: Stella jest już trzecim serialem – poprzednimi były Angry Birds Toons oraz Piggy Tales. Produkcja ta oparta jest o growy spin-off serii, w zamierzeniu mający przyciągnąć do gier i zabawek Angry Birds dziewczynki. Stanie się to oczywiste, gdy zorientujemy się, że aż pięć z sześciu głównych postaci w serialu i grze stanowią samiczki. Pierwszy sezon liczy trzynaście pięciominutowych odcinków, ukazujących codzienne perypetie stadka ptasząt oraz ich różne spory z zielonymi prosiakami (czy kogoś to zdziwiło?), aczkolwiek nie występujące w tak wielkim stopniu, jak to bywa w grach – walki z wieprzami nie stanowią tu kluczowej roli. Pilotowy epizod można by potraktować niczym prequel gry, bardzo ładnie zarysowuje on motyw okazjonalnych konfliktów na Stellowej wyspie między stroną ptasią a świńską: oto Gale, niezmiernie próżna i żądna bogactw członkini stada, przypadkiem natrafia na gotowe do służenia jej prosiaki, dlatego opuszcza swoich przyjaciół. W miarę oglądania kolejnych odcinków łatwo rozpoznamy charakter poszczególnych ptasząt, choć ogólnikowo wystarczy tu już sama czołówka: różowa ptaszynka Stella jest przyjacielską i odważną przywódczynią, hałaśliwa Poppy przejawia wielkie zamiłowanie do muzyki, nieśmiała i skryta Willow jest utalentowaną malarką, Dahlia pełni w ekipie rolę naukowca i konstruktora, zaś samczyk Luca – jak to z dziećmi bywa – jest prostoduszny i skory do zabaw.
Serial jest bardzo dobrze zanimowany oraz bardzo kolorowy, bogactwo barw potrafi z łatwością zachwycić widza. Pod względem kolorystyki, wyspowej scenerii oraz motywu pojedynków przywodzi on na myśl trójwymiarowe gry z serii Worms. Do tego jest uniwersalny językowo – choć sporadycznie można usłyszeć proste słówko po angielsku, to postacie porozumiewają się przeważnie za pomocą nieartykułowanych dźwięków (pod tym względem Angry Birds Stella przypomina z kolei Baranka Shauna). Muzyka nienachalnie i trafnie ilustruje to, co dzieje się na ekranie; także podczas napisów końcowych można posłuchać różnych instrumentaliów (co do muzyki – polecam zwłaszcza odcinek czwarty, Rock On, w którym ptasie stado daje czadu, przygrywając na różnych instrumentach).
Humor opiera się często na starym dobrym slapsticku (dumna, ale niezdarna Gale jest nierzadkim obiektem do śmiechu ze strony zielonych poddanych), choć nie zawsze i nie tylko – tu stylizowany na przystojniaka prosiak z fryzurą à la Mozart wzdycha do swojej królowej, tam świnie urządzają dyskotekę z okazji urodzin Stelli, a jeszcze innym razem Willow sprawia przepiękny portret Gale, dalece odmienny od prosich bohomazów (kto oglądał film Jaś Fasola. Nadciąga totalny kataklizm, ten wie, o czym mowa). Mimo że całość skierowana jest do młodszych widzów, to i ci starsi co najmniej uśmiechną się lub parskną śmiechem, choćby na widok zakochanego wieprza-amancika lub gdy Poppy przerobi w ramach żartu Stellę na postać podobną do Czerwonego, tego głównego Angry Birda. Nie zabraknie też momentów bardziej poważnych czy smutnych – oprócz odcinka pilotowego, ostatni odcinek pierwszej serii jest iście emocjonujący i dramatyczny, zestawiając obok siebie Stellę i Gale jak dwie dobre przyjaciółki z dawnych czasów. Więcej z niego nie zdradzę – po prostu zapraszam do seansu.
Imperial Cinepix wydał serial w Polsce na DVD (w marcu pojawi się też sezon drugi). Dźwięk w formacie Dolby Digital 5.1. Kursor, którym wybieramy opcje w menu, ma kształt piórek z głowy Stelli. Możemy uruchomić wszystkie odcinki jednym ciągiem, a także wybrać je pojedynczo. Dzięki tej drugiej możliwości poznamy tytuły poszczególnych epizodów – każdy obrazek na ekranach selekcji odcinków jest podpisany numerem i tytułem. Na płycie znajdziemy sporo dodatków, do których możemy włączyć jeden z sześciu wariantów językowych napisów (są między innymi angielskie, ale nie ma polskich).
Oto spis bonusów:
The World of Stella (20:28) to najdłuższy i bardzo „sycący” dodatek, uświadamiający widzom, jak dużego nakładu pracy i zaangażowania wymaga nawet taki niepozorny serial, jak ten o Angry Birds. Pokazuje to, że scenarzyści i animatorzy włożyli wiele serca w swoją pracę - począwszy od animacji ptaków i innych zwierząt, poprzez opisywanie charakteru postaci (na przykład Poppy została scharakteryzowana aż czternastoma epitetami!) oraz pogody panującej na wyspie, po scenografię i dalsze aspekty. Nic nie jest tu przypadkowe. Oglądając ten filmik, można nabrać szacunku do osób tworzących pięciominutowy serial animowany, jak również spojrzeć z większym zainteresowaniem na całość, zamiast rzucić okiem od niechcenia.
The Design of Stella (5:34) oraz The Music of Stella (5:29) kontynuują podglądanie tworzenia kreskówki zza kulis i skupiają się na warstwie graficznej oraz dźwiękowej. Jak widać w nich, czasami do pracy przydaje się własne żelazko lub zabawki naszego dziecka – jeśli dzięki nim uda się stworzyć potrzebny dźwięk. Z kolei niektóre elementy scenografii rysowane są w oparciu o ilustracje istniejących obiektów, a nie według czystego widzimisię autora (przykładowo: drzewa i kwiaty tworzone były na podstawie zdjęć faktycznych roślin). Wrażenie w trakcie oglądania tych dodatków miałem takie same, jak przy 20-minutowym bonusie: serial zrobiony zdecydowanie nie na przysłowiowy odwal, ale stworzony z dużą pieczołowitością.
Meet the Characters (łącznie 2:36) to zbiór krótkich filmików przedstawiających szóstkę głównych bohaterów serialu. Możemy obejrzeć je naraz lub wybrać pojedynczą „ptaszynę”. Krótki dodatek, w którym każdy z ptaszków jest scharakteryzowany poprzez sceny z różnych odcinków – bez żadnego omówienia. Słowa są w tym wypadku zbędne do opisania pokrótce owych pierzastych postaci.
Bonus Episodes (łącznie 8:03) to cztery odcinki innych serii ze świata Wściekłych Ptaków, dwa z drugiego sezonu Angry Birds Toons oraz dwa z pierwszego sezonu Piggy Tales. Cechą charakterystyczną tego ostatniego serialu jest fakt, że został on wykonany na komputerze w stylu podobnym do animacji poklatkowej plastelinowych ludzików. Z kolei w Toons świetną sprawą jest możliwość znalezienia drobnych nawiązań popkulturowych - dostępne na płycie odcinki przywodzą na myśl przygody Indiany Jonesa czy klasyczne filmy grozy. Poza tym świetnie prezentuje się Bubbles (to ten pomarańczowy ptaszek, którego specjal z gry został również tu ujęty – zwierzak potrafi napompować się jak wielki bąbelek, stąd zapewne jego imię).
Plusem jest spora ilość dodatków (łącznie trwają ok. 45 minut), różne ciekawostki zakulisowe oraz rzut okiem na pozostałe dwie serie animowane (aż szkoda, że nie wstawiono większej liczby odcinków - te dodane zainteresowały mnie bardzo). Minusem jest brak polskiej opcji językowej, który jest częstą bolączką przy wielu wydaniach filmów i seriali na polski rynek kina domowego.
Angry Birds Stella to sympatyczna produkcja, do obejrzenia której nie jest potrzebna znajomość żadnego języka. Skierowana jest głównie do najmłodszych, ale nie tylko. Także dorośli zasiadający przed telewizorem razem ze swymi pociechami będą mogli zaśmiać się z niektórych dowcipów (Przystojny Prosiak rządzi!). Mało tego, „starszaki” mogą przecież potraktować seans jako nietypową odskocznię w natłoku dnia – gdy nie masz czasu na odcinek Flasha, Gry o tron czy innego lubianego serialu, a lubisz Angry Birds, możesz włączyć Stellę w ramach sympatycznej ciekawostki, jak prezentuje się kolejny już serial ze świata Wściekłych Ptaków. Zawartość oraz treść dodatków pozwala spojrzeć z większą życzliwością na przygody słodkiej Stelli.
No url