Sposób zakończenia stanowił dużą niewiadomą. Twórcy spokojnie mogliby zwieńczyć serial pesymistycznym akcentem – oglądalibyśmy bohatera za kratkami i koniec teatru, co obserwowałyby duchy poprzednich dyrektorów. Równie dobrze można było pójść drugą drogą, pokazując heroiczną i skuteczną obronę postaci przeciwko politykom, którzy wzięli się za niszczenie kultury. Wybrano drugą możliwość, przynajmniej tak się wydaje, bo ostatnia scena zostawia widza z pytaniem, co się wydarzyło. Trudno jednoznacznie zinterpretować scenę ze starszą panią, która chce kupić bilet na przedstawienie, zwłaszcza że wydaje się ona oderwana od głównej fabuły. Jeszcze przed chwilą widzieliśmy, jak sytuacja szła po myśli bohaterów i czekaliśmy na odtrąbienie sukcesu, ale do niego nie doszło. Nie mamy stuprocentowego potwierdzenia, że prezydent miasta zrezygnował ze swojego pomysłu, co umożliwi dalsze funkcjonowanie teatru. Zresztą to nie jedyny wątek, który nie został zamknięty. W recenzowanym odcinku zauważalny jest problem nieobecności żony Marcina. Kobieta zaczęła robić karierę, jednocześnie zaniedbując rodzinę. Dlaczego położono na to akcent, skoro nic poza tym nie uświadczyliśmy? Coraz większe problemy wykazuje również blond włosy aktor, który miał częste konflikty z postacią graną przez Tomasza Karolaka. Wyraźnie pragnął sławy, zagubił się w tym, co jest ważne, a co nie. To też zostało poruszone i następnie pozostawione. Jak została przyjęta premiera nowego przedstawienia? Również nie wiemy. Natomiast wyjaśniła się przynajmniej kwestia Jaskóły, który okazał się osobą o talencie artystycznym, lecz niespełnionym z powodu środowiska, w jakim się urodził i wychował. Takie przesłanie w serialu o teatrze dobrze się odnajduje, choć można było znacznie wyraźniej je zaprezentować, żeby stało się jasne wcześniej niż w ostatnim odcinku.
fot. TVP
Zauważyć można też nadmiar wulgaryzmów. Powtarzanie jednego przekleństwa przez pewną postać skutkowało sztucznością, której należało uniknąć. Niemniej Artyści wcale nie spisywali się najgorzej w finale. W trakcie ratowania teatru widzowi udziela się ekscytacja i napięcie, wynikające z autentycznego kibicowania bohaterom w ich staraniach, może także poczucia przynależności do nich. Nie da się ukryć, że z przynajmniej kilkoma charakterami się zżyliśmy i niechętnie opuszcza się świat stworzony przed duet Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego. Dochodzi do tego parę udanych pomysłów na zaprezentowanie scen lub rozwinięcie losów postaci – np. obrazowo pokazane szaleństwo księgowej. Mimo że niektóre momenty mogły nie do końca pasować do obrazu całości, burząc jego spójność, to pojedynczo zawsze wychodziły obronną ręką. Wracając do końcowych minut, chyba najlepszą ich interpretacją jest to, że miały przedstawić, dla kogo został stworzony teatr – nie dla aktorów czy ludzi wykazujących swój sprzeciw dla zamknięcia, lecz dla widzów. Oni też się liczą, możliwe, że właśnie najbardziej ze wszystkich. To przesłanie (przyznaję, nieodkryte przeze mnie) stanowi dobre zamknięcie produkcji, choć początkowo może budzić raczej zawód. Rozczarowanie jest jednak jedno i o nim już wspominałem – część wątków zostało poruszonych i niedokończonych. Artyści mieli być zamkniętą historią, a po obejrzeniu nie ma takiego wrażenia; za to jest poczucie, jakby ktoś przerwał odcinek przynajmniej kwadrans za wcześnie. Serial wręcz domaga się kontynuacji, żebyśmy mogli zobaczyć dalsze losy postaci i uświadczyć konkretnego ich zwieńczenia. Niestety w polskiej rzeczywistości, która była celnie punktowana przez twórców, szanse na drugą serię są niskie. Trzeba więc pogodzić się z niezłym finałem, zrobionym zresztą z pełną świadomością. Być może Monika Strzępka i Paweł Demirski chcieli zostawić po sobie mały niedosyt albo pokazać, że walka o teatry nadal trwa, a problemy często nie mają takich rozwiązań, jakich byśmy oczekiwali. Nie każdemu taki styl musi się podobać, ale na pewno Artyści okazali się wartym uwagi serialem z wyjątkowym klimatem, bardzo dobrą grą aktorską, błyskotliwymi dialogami oraz interesującą fabułą. Tę polską produkcję oglądało się z nie mniejszym zachwytem niż zagraniczne tytuły.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj