Podczas gdy Mirage było bezpiecznym powrotem do korzeni, debiutujące niedługo później Assassin's Creed: Nexus można śmiało uznać za niezwykle odważny krok – czy nawet skok wiary – w przyszłość. Mamy tu bowiem do czynienia z pierwszą odsłoną tej popularnej serii, którą od podstaw przygotowywano z myślą o wirtualnej rzeczywistości. Wbrew pozorom taki kierunek wydaje się dla tego cyklu naturalny – wszak znany z tego uniwersum Animus to po prostu wyjątkowo zaawansowany zestaw VR. Dziwić może fakt, że tak długo musieliśmy na to czekać. To naprawdę udany debiut w nowej formie. W Nexus wcielamy się w bohatera, który dzięki Animusowi będzie mógł przeżyć wspomnienia zmarłych przed laty asasynów: Ezio Auditore de Firenze, Connora oraz Kassandry. Taki dobór grywalnych postaci jest zrozumiały. Od razu widać, na jaki "klucz" postawił Ubisoft. To ulubieńcy fanów marki, a przy okazji też zupełnie inni skrytobójcy, których różni charakter i czasy, w których działali. Dzięki temu niejako dostajemy trzy przygody w jednej. Od pierwszych minut spędzonych w tym wirtualnym świecie pozytywnie zaskakuje przede wszystkim jedno: ma się wrażenie, że rzeczywiście jest to pełnoprawna gra. Niestety, ale w przypadku VR nie jest to standardem – mimo rozwoju tej technologii nadal często natrafia się na interaktywne doświadczenia, a nie produkcje, które z powodzeniem można zestawić z tytułami znanymi z PC czy konsol.  AC Nexus zaś w bardzo dobry sposób przenosi znane elementy na nowy grunt. Na dodatek niemal wszystkie działają bardzo intuicyjnie i naturalnie. Gdy wychylamy ręce i chwytamy kontrolery, wchodzimy po drabinie, a gdy wykonamy charakterystyczny gest nadgarstkiem, wysuwamy ukryte ostrze. Wszechobecne butelki czy kielichy możemy zaś podnosić i rzucać, by odwrócić uwagę pobliskich wrogów. Oczywiście nie mogło zabraknąć tutaj także wspinaczki na budynki i parkour – na dobrą sprawę jedynie do tego ostatniego elementu mam pewne zastrzeżenia. Wystarczy bowiem jedynie przytrzymać przycisk na kontrolerze i wychylić gałkę do przodu, by nasz bohater lub bohaterka pędził przed siebie i omijał przeszkody. Stoi to nieco w sprzeczności z pozostałymi akcjami, które wykonujemy "ruchowo". Trudno jest mi natomiast powiedzieć, czy można byłoby to zrealizować w bardziej aktywny sposób, a jednocześnie tak, by nie było to frustrujące czy zbyt skomplikowane.  W całkiem ciekawy sposób zrealizowano też potyczki z wrogami. Gdy nie uda nam się wyeliminować ich tak, jak na asasyna przystało, czyli po cichu i bez wzbudzania podejrzeń, to będziemy musieli stanąć do otwartej walki. Ubisoftowi udało się dobrze zbalansować realizm z dobrą zabawą. Naszym mieczem możemy blokować i parować ciosy przeciwnika, a naciskając jeden przycisk, mamy możliwość wykonania skoku do przodu, co pozwala na wytrącenie oponenta z równowagi na krótką chwilę. Starcia nie są może zbyt wymagające, ale przez to też nie frustrują, nawet w momencie, gdy wirtualna rzeczywistość nie do końca chce z nami współpracować, co od czasu do czasu się zdarza.  Urozmaiceniem są zagadki logiczne. Nie są one skomplikowane i zwykle polegają na odnalezieniu konkretnego przedmiotu i umieszczeniu go we właściwym miejscu. Na dodatek możemy skorzystać ze "wzroku orła", by podświetlić najważniejsze miejsca. Takie łamigłówki byłyby raczej rozczarowujące w klasycznej grze, ale już w środowisku VR wypadają znacznie ciekawiej z uwagi na interakcje z otoczeniem. "Fizyczne" przeszukiwanie szafek czy szuflad w poszukiwaniu kluczy i innych przedmiotów jest po prostu znacznie ciekawsze niż klikanie w obiekty wyświetlone na telewizorze czy monitorze. Wspominałem, że Nexus to pełnoprawna gra. Dodam, że widać to również po aktywnościach pobocznych. Choć nie uświadczymy tu w pełni otwartego świata, to lokacje są dość duże i oferują pewną swobodę. Nie jesteśmy prowadzeni zamkniętymi korytarzami do celu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by na moment zejść z głównej ścieżki, wejść na pobliski budynek i popodziwiać otoczenie lub podjąć się opcjonalnych misji. Możemy poszukiwać ukrytych znajdziek lub historycznych przedmiotów (którym towarzyszą edukacyjne opisy), a także spróbować swoich sił w wyzwaniach polegających na pokonaniu konkretnej trasy lub wejściu na jakiś budynek. Zdecydowanie nie jest to jedna z tych produkcji, które można ukończyć na jednym ładowaniu Questa. Na zapoznanie się z całą historią trzeba poświęcić około 10-15 godzin lub dłużej, jeśli zechcecie zrobić wszystko na 100%, a to już całkiem satysfakcjonujący wynik. Łyżką dziegciu w tej beczce VR-owego miodu jest oprawa graficzna – przynajmniej na goglach Meta Quest 2, z których sam korzystam. Otoczenie, zwłaszcza to na "otwartym powietrzu", jest mocno uproszczone, a wirtualni mieszkańcy to podobne do siebie klony, które reagują na naszą obecność często w dość nienaturalny sposób.  Na szczęście dość szybko można o tym wszystkim zapomnieć i zatracić się w wirtualnym świecie. Rozgrywka w wirtualnej rzeczywistości jest doświadczeniem mocno specyficznym i trudno przewidzieć, jaki wpływ wywrze ona na odbiorców. Sam nie mam problemu z produkcjami, w których stoi się w miejscu (np. Beat Saber czy Synth Riders), ale już płynne poruszanie się wywołuje u mnie doznania nieprzyjemne dla głowy i żołądka. Nexus przy domyślnych opcjach nie było wyjątkiem, ale deweloperzy pomyśleli o takich osobach jak ja i zadbali o szereg przeróżnych ustawień. Możemy skorzystać z teleportowania się z miejsca na miejsce czy ograniczenia pola widzenia, przez co zabawa może i trochę straci na immersji, ale przynajmniej nie będzie wywoływać nudności. Za to wielki plus! Assassin's Creed: Nexus to naprawdę udany eksperyment i zarazem tytuł, który można z czystym sumieniem polecić zarówno fanom serii Ubisoftu, jak i osobom lubiącym gry VR. Jeżeli macie Questa 2 lub 3 i jesteście spragnieni czegoś więcej niż interaktywne doświadczenia czy dema technologiczne, to warto zainteresować się tą pozycją.  Plusy: + to pełnoprawna gra w VR; + udane przeniesienie znanych mechanik do wirtualnej rzeczywistości; + powrót znanych i lubianych bohaterów. Minusy: - sporadyczne problemy z wykrywaniem ruchów i gestów; - grafika na Meta Quest 2 pozostawia trochę do życzenia. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj