Już we wcześniejszym runie z cyklu BBPO (Plaga ŻabJohn Arcudi - z niemałą pomocą Mike’a Mignoli - w pełen maestrii sposób rozwinął wątek Biura Badań Paranormalnych i Obrony oraz jego głównych agentów. Po odejściu Hellboya do piekielnych czeluści, wydawało się, że nie da się wskrzesić nic oryginalnego i interesującego z pozostałych bohaterów pierwotnej serii. Nic bardziej mylnego, gdyż amerykański scenarzysta stworzył klimatyczną, wielowątkową historię oraz podwaliny pod całą sagę, momentami dużo lepszą od serii Hellboy. Autorzy owego tytułu wprowadzili na scenę kilka nowych intrygujących postaci, czego skrywający mroczny sekret kapitan Ben Daimio czy starożytna mumia Panya są najlepszym przykładem. Udanie przy tym połączyli różne gatunki literackie i filmowe: survival horror, opowieść postapokaliptyczną, monster movie, czystą grozę, new weird, a nawet steampunk i krwawy thriller. Największe wrażenie w recenzowanym cyklu (Piekło na Ziemi) sprawia wszechobecna i namacalna aura strachu, zaszczucia i śmierci. Z dobrej strony prezentuje się również krajobraz po ataku kreatur o gargantuicznych rozmiarach i niedola ludzi, próbujących żyć w nowej, makabrycznej rzeczywistości. Wystarczy przywołać nowelę Robota, koncentrującą się na nieszczęsnym losie mieszkańców pewnego miasteczka. W poprzednim tomie duet zdolnych scenarzystów ukazał nową agentkę Ashley Strode, a opowieści z jej udziałem były niezwykle klimatyczne, pełne zjaw, duchów oraz potężnych artefaktów. Arcudi i Mignola wiele uwagi poświęcili także dalszej zaciętej walce agentów z krwiożerczymi bestiami oraz przenieśli się do młodych lat Hellboya. Słowem, dla każdego coś apetycznego. Zamykający tom Piekła na Ziemi utrzymuje wysoki poziom całej serii, acz rozwiązanie niektórych wątków oraz ledwie epizodyczny występ kilku bohaterów mogą budzić kontrowersje. Pierwsze skrzypce w ostatnim akcie horror sagi odgrywają Johann Kraus w zupełnie nowej, potężnej postaci oraz wznosząca się na wyżyny swej pirotechnicznej mocy, Liz Sherman. Johann nie może otrząsnąć się po śmierci jednego z agentów. Żeby tego było mało, jego przywództwo na misjach zostaje zakwestionowane przez rosłego Nicholsa, oskarżającego medium o wspomnianą śmierć. Kraus przejmuje kontrolę nad śmiercionośną bronią Młot, która ma szansę pokonać wygłodniałe bestie. Tymczasowe biuro BBPO znajduje się w centrum walki z ogromnymi kreaturami, a życie agentów wisi na włosku. Doktor Kate Corrigan próbuje zapanować nad całym chaosem, choć utrudniają to jej krnąbrni współpracownicy. Nieodzowna okaże się pomoc wiekowej mumii Panyi oraz młodej Fenix. Dodajmy do tego atak na Nowy Jork opętanego Czarnego Płomienia oraz rozbudowany wątek poświęcony dyrektorowi rosyjskiego biura okultystycznego Niczajko i uwolnionemu przez niego demonowi w ciele dziewczynki.
Źródło: Świat Komiksu
Niestety Arcudi i Mignola nie ustrzegli się kilku błędów, które wpływają na końcową ocenę całej  wciągającej serii. Przede wszystkim chodzi o pominięcie niektórych postaci w ostatecznej rozgrywce. Spodziewałem się większej roli w całej akcji pochodzącego z czasów prehistorycznych agenta Howardsa oraz walecznego Nicholsa, a występ czarnoskórego Devona ogranicza się ledwie do kilku kadrów. Najbardziej zawiedziony jestem wątkiem mumii Panyi oraz nastoletniej Fenix, których udział w recenzowanym albumie jest momentami niesatysfakcjonujący. Zupełnie inne zdanie można powiedzieć o postaci Johanna Krausa oraz piekielnej misji generała Niczajko, który wyrósł na jednego z najlepiej dopracowanych i poprowadzonych bohaterów całego uniwersum.
Pod względem graficznym komiks prezentuje się bez zarzutów. Nie ma się co dziwić, w końcu mamy do czynienia z utalentowanymi i uznanymi nazwiskami (kłaniają się: Peter Snejbjerg, Julian Totino Tedesco, Laurence Campbell). Snejbjerg z wielkim pietyzmem szkicuje tragiczne w skutkach starcie agentów ze zdesperowanymi wieśniakami oraz spotkanie Krausa z zabójczym potworem. Tedesco i Campbell natomiast doskonale ilustrują ostatnie akty bitwy z kreaturami, a na szczególne brawa zasługuje odświeżony wygląd Johanna oraz generała Niczejko. Pochwalić należy także dobrze dobraną kolorystykę doświadczonego Dave’a Stewarta, masę szkiców i okładek alternatywnych. Ostatni tom serii Piekło na Ziemi ukontentuje wszystkich wielbicieli soczystych, komiksowych horrorów oraz fascynującego świata Piekielnego Chłopaka. Fani BBPO nie będę musieli długo czekać na kolejne perypetie agentów Biura oraz samego Hellboya. W 2021 Egmont planuje wydać następujące gorące tytuły: Abe Sapien: Dark and Terrible, Hellboy and The B.P.R.D. 1952 oraz B.P.R.D.: The Devil You Know. Słowem, czeka nas kolejny rok spod znaku kreatur i fantasmagorycznych postaci z uniwersum niezastąpionego Mike’a Mignoli.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj