Choć kobietom wypominać wieku nie wypada, to Barbarella ma już ponad pięć krzyżyków na karku. Niedawno ukazało się na naszym rynku nowe wydanie przygód bohaterki, która przemierza zakątki kosmosu i przeżywa liczne przygody. Czy po latach lektura wywołuje emocje, które towarzyszyły pierwszym czytelnikom perypetii tej heroiny? Raczej nie, ale to nadal interesująca pozycja, pozwalająca wejrzeć zarówno w historię komiksu, jak i zmieniającą się obyczajowość europejskiego społeczeństwa. Tytułowa bohaterka to młoda i bardzo atrakcyjna kobieta, która w świecie przyszłości, na odległych planetach, przeżywa liczne przygody. Raz po raz wpada w tarapaty – w jej przypadku określenie z deszczu pod rynnę wydaje się solidnym niedopowiedzeniem. Jednakże dzięki odwadze, pomysłowości, szczęściu (chyba w największym stopniu), a także seksapilowi potrafi wybrnąć z każdej kabały. Kolejne przygody w Barbarella są nieco schematyczne, opierające się na podobnym scenariuszu, w którym kluczowe są relacje między bohaterką a pojawiającymi się męskimi bohaterami. Konsekwencją tego jest całkiem solidna dawka golizny, czego zapowiedź mamy już na okładce. W czasach powstawania tej historii Barbarella mogła wydawać się kobietą wyzwoloną, ale obecnie ta sama historia będzie odbierana już inaczej: jako postać wykorzystująca atuty fizyczne, ale niekoniecznie grzesząca nadmiarem intelektu.
Źródło: Kurc
Komiks jest czarno-biały, z dość typowymi grafikami jak na tamte czasy, czyli bardziej statycznymi szkicami, niż pełnymi dynamiki kadrami. Nie oznacza to jednak, że są one niestaranne czy rozmazane: autor świetnie podkreśla kluczowe elementy, wyraziście przedstawia postaci i oszczędnymi środkami potrafi nadać całości klimat. To jeden z tych komiksów, przy którego ocenie recenzent ma nie lada zgryz. Z jednej strony nie ma co ukrywać: historia opowiadana przez Jean-Claude Forest obecnie trochę trąci myszką; i to na wielu poziomach. Akcja nie jest specjalnie dynamiczna, ciąg przyczynowo-skutkowy jest raczej wolicjonalny niż rzeczywisty, a postacie często dość płaskie. To nawet nie jest zarzut: w tamtych czasach była to norma, a też takie przedstawienie tła pozwala lepiej wybrzmieć cechom, które autor uznał za kluczowe. Ponadto należy docenić odwagę autora i erotyczne treści, które chciał wprowadzić do obiegu dostępnego masowemu odbiorcy (co zresztą nawet w rodzinnym kraju nie zawsze kończyło się sukcesem).
Reedycja przygód Barbarelli to propozycja przede wszystkim do osób mających słabość do klasycznych komiksów europejskich lub pragnących się przekonać, jak wyglądały kiedyś historie, które wywoływały kontrowersje i dyskusje; a także cieszyły się dużą – jak teraz byśmy to określili – medialnością, o czym świadczy chociażby inspirowana komiksem filmowa adaptacja z 1968 roku z Jane Fonda w tytułowej roli.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj