Roald Dahl jest pisarzem, którego twórczość jest przeznaczona dla młodszych czytelników posiadających stalowe nerwy. Autor jest znany polskim odbiorcom między innymi z takich pozycji jak Czarownice, Matylda czy Charlie and the Chocolate Factory. W jego twórczości nie brakuje pięknych baśniowych motywów, a także pewnych uniwersalnych treści charakterystycznych dla większości tekstów dla dzieci. Jednak Dahla wyróżnia to, że bajkową wymowę wzmacnia poprzez wplatanie w akcję drastycznych scen lub potworów, które z powodzeniem mogą przestraszyć małego czytelnika. ‍The BFG rozpoczyna scena rodem z horroru. Mała dziewczynka nie może spać i w nocy dostrzega na ulicy wysoką, chudą postać okrytą czarnym płaszczem. Wielkolud bez ceregieli porywa Sophie i zabiera ze sobą do krainy olbrzymów. Tak zaczynają się wspólne przygody dwojga bardzo samotnych istot. Jednakże prezentują różne rodzaje samotności: Sophie jest sierotą, natomiast izolacja Giganta poniekąd jest z wyboru, gdyż on sam nie chce mieć nic wspólnego ze swoimi pobratymcami i ich sposobem życia. Olbrzyma i dziewczynkę łączy, jak to zwykle bywa, potrzeba przyjaźni i akceptacji. Oboje dokonują zaiste wielkich czynów. Bohaterowie niestety niczym nie zaskakują. Natomiast oboje są szalenie sympatyczni i nie sposób ich chociaż trochę nie polubić. Sophie jest typową bohaterką baśni: mała, zaradna dziewczynka, która w swoich rączkach jest w stanie unieść losy świata i nie tylko. Natomiast tytułowy Bardzo Fajny Gigant jest nie tylko mniejszy od innych 9 olbrzymów, ale ponadto zupełnie nie gustuje w mięsie ludzkim, a przez swoich pobratymców jest pogardzany i poniewierany. Tymczasem ma piękną i bardzo magiczną pracę - przez okna dziecięcych sypialni, za pomocą przedziwnej trąbki, wdmuchuje sny. Ten motyw, szczerze mówiąc, kupił mnie całkowicie. Takiej uroczej, pomysłowej magii brakowało mi w innych powieściach Dahla.
Źródło: Znak
Bardzo Fajny Gigant to uosobienie ciepła i prostoty. Myślę, że śmiało można określić go trochę jako „chłopka roztropka”. Olbrzym z trudnością posiadł sztukę składania liter i posługuje się bardzo charakterystycznym językiem z nader osobliwą składnią. Ta toporność daje powieści niepowtarzalny klimat błazenady i groteski, który równoważy refleksje na poważne tematy, takie jak: przyjaźń, zaufanie czy wiara we własne siły. Dzięki temu młodzi czytelnicy nie zostaną przytłoczeni moralizatorstwem i będą dobrze się bawić. A dorośli? Właśnie język powieści może być jedną z rzeczy, która odstraszy potencjalnego, dorosłego czytelnika. Mimo iż książka pisana jest w sposób prosty, dostosowany do młodego odbiorcy, najeżona jest bardzo dziwnymi słowami, które w dużym natężeniu mogą zwyczajnie męczyć. Jednak zachęcam do podjęcia zabawy z tą „nowomową”, bo nieraz wywołuje szeroki uśmiech i szczery podziw dla tłumacza. W czasie lektury walczyłam ze sobą i próbowałam spojrzeć na bohatera z innej strony. Popkultura przyzwyczaiła nas, że gdy ktoś ma ratować świat, zwykle robi to z patetycznym zadęciem, wielkimi słowami i chórami anielskimi w tle. BFG tymczasem jest istotą, która bez skrępowania będzie puszczała świszczybąki w obecności królowej Anglii. Świat przedstawiony w powieści nie spodobał mi się jakoś szczególnie. Nie ma w nim nic porywającego, a akcja ogranicza się zaledwie do kilku miejsc. Czytelnik powyżej dwunastego roku życia raczej nie będzie myślał o nim po zamknięciu książki. Dahl cały nacisk powieści kładzie na głównych bohaterów. Kraina olbrzymów, o świecie ludzi nie wspominając, jest jedynie dodatkiem. Komu spodoba się Bardzo Fajny Gigant? Młodzi czytelnicy w przedziale 8-12 lat powinni być usatysfakcjonowani. A co z dorosłymi? Gdy nie czytamy książek dziecku, po powieści dla małoletnich czytelników sięgamy z dwóch powodów. Albo jest to książka autora, który spodobał się nam w dzieciństwie i cieszymy się, że wydano coś jeszcze z jego twórczości. Albo sięgamy z ciekawości. Grupa pierwsza, która miała styczność z powieściami Dahla, będzie zadowolona. Grupa druga? No cóż, to już kwestia indywidualna. Na pewno nie zostaną przestraszeni. Jeśli czytelnikowi uda się odnaleźć w codziennym życiowym pędzie wewnętrzne dziecko i da się porwać wirowi przygody, będzie się dobrze bawił.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj