Trzeci odcinek zaczyna się od zatrzymania przez policję Daniela Poręby, nauczyciela WF-u ze szkoły zamordowanej Joanny. Zdecydowana większość epizodu skupia się na procedurach śledczych związanych z owym aresztowaniem oraz na próbach udowodnienia niewinności kolegi przez głównego bohatera, Pawła Zawadzkiego. Postać grana przez Macieja Stuhra stara się znaleźć alibi na czas śmierci Joanny dla znajomego nauczyciela. Przy okazji Zawadzkim coraz bardziej interesuje się lokalna społeczność, a integrację z lokalnymi wpływowymi mieszkańcami Dobrowic Paweł próbuje wykorzystać dla swojego prywatnego śledztwa. Twórcy serialu, Jakub Żulczyk oraz Monika Pawlisz, wraz z reżyserem, Łukaszem Palkowskim, doskonale budują tutaj portrety psychologiczne, tło społeczne, a także interakcje i związki pomiędzy poszczególnymi bohaterami. W tym odcinku robią bardzo dobry ruch i postacie, które były ważne wcześniej, teraz usuwają troszkę w cień, robiąc miejsce dla rozwinięcia kolejnych bohaterów. I tak Maciek Dąbrowa, który był głównym podejrzanym w sprawie w poprzednim odcinku i na którego emocjach się skupialiśmy, przeniósł się na dalszy plan, jego miejsce zajął właśnie Poręba, a widz odkrywa kolejne tajemnice z jego życia. Tak naprawdę każda postać w mieście ma tajemnicę, jest pewnego rodzaju układanką, którą trzeba złożyć w całość. Przywodzi to na myśl najlepszą szkołę skandynawskiego kryminału, gdzie nieważne jest, kto zabił, ale dlaczego, jego pobudki, portret psychologiczny oraz jak to wpływa na psychikę i zachowanie innych ludzi związanych ze sprawą. Twórcy w trzecim odcinku stosunkowo dużo miejsca postanowili poświęcić Łukaszowi Tarczyńskiemu, młodemu dilerowi, koledze z klasy zmarłej Joanny. Tak naprawdę nie wiemy, jakie motywy nim kierowały, kiedy postanowił rozprowadzać narkotyki, ale widać, że nie podoba mu się to, jest to swego rodzaju przymusem, sposobem odskoczni od czegoś, o czym jeszcze nie wiemy. Mimo całej tej otoczki cwaniaczka wydaje się tym zmęczony, jednak namawia w pewnej scenie swoją koleżankę z klasy, Jowitę, aby pomogła mu w dilowaniu. Łukasz przede wszystkim pokazany jest jako osoba osamotniona, tajemnicza, outsider. Wydaje się, że mimo robienia z Jowity swojej wspólniczki tak naprawdę szuka osoby, z którą mógłby normalnie pogadać i podzielić się swoimi tajemnicami. Z tego względu jest to bardzo ciekawa postać. Twórcy zadbali także o to, by widz z utęsknieniem czekał na następny odcinek, i zapewnili wzorem najlepszych kryminałów dobry cliffhanger - zostaje odnaleziony telefon zmarłej Joanny, co pewnie okaże się ważnym wątkiem. Belfer z odcinka na odcinek udowadnia, że jest to jeden z najlepszych polskich seriali ostatnich lat. Pozostaje tylko czekać na kolejny epizod.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj