W najnowszym odcinku produkcji CANAL+ akcja skupia się wokół wątku Eweliny, szpiegującej tajemniczą grupę survivalowców – Nangar Khel. Dziewczyna coraz głębiej przenika w szeregi zespołu i jest na dobrej drodze, by znaleźć ważny trop, który pozwoli odpowiedzieć na to, co tak naprawdę skłoniło Iwo do zrobienia szkolnej masakry. Jednak w czasie zadania nie wszystko idzie po myśli dziewczyny i nieoczekiwanie jej losy przecinają się z uczennicą Pawła – Magdą – która wydaje się mieć coś wspólnego z całą sprawą. Cieszę się, że w końcu kilka ważnych wątków zaczyna się ze sobą zazębiać. Te elementy, które wcześniej wydawały się niezupełnie pasować do opowiadanej historii – na przykład wątek Magdy – w tym epizodzie doskonale komponują się z główną osią fabularną. Mimo że wokół przyczyn masakry i zaginięć uczniów tworzona jest aura tajemnicy, to najnowszy odcinek udowodnił, że wszystko składa się na sieć wzajemnych powiązań i każda część opowieści ma drugie, a nawet trzecie dno. Właśnie ten epizod wydaje się najbardziej przejrzysty i jasny, mimo atmosfery mylenia tropów, jeśli chodzi o fabułę 2. sezonu. Scenarzyści odkrywają przed nami coraz więcej kart, włączając widza w całą sprawę, pozwalając mu łączyć wszystkie poszlaki i domyślać się dalszego ciągu historii. Najlepiej to widać, kiedy w jednej chwili scalają się trzy wątki – Eweliny, Magdy i Tymka, co wskazuje na prowadzenie prywatnego śledztwa przez nowych uczniów Pawła. Jestem bardzo ciekaw, jak rozwinie się prezentowana opowieść. Niepotrzebnym i trochę dziwnym elementem narracyjnym tego epizodu wydaje się usunięcie Kędzierskiego z opowiadanej historii, tłumaczone nagłą sprawą morderstwa w Wałbrzychu. Wygląda to tak, jakby szukano jakiegoś ważnego powodu na odsunięcie tego bohatera od głównej osi fabuły, jednak na końcu zdołano znaleźć tylko taki. W ten sposób został wprowadzony pewien rodzaj chaosu do narracji i wydaje się, że był to zupełnie zbędny wątek poboczny. Niedostatki nadrabiał wątek Eweliny. Twórcy postanowili całkowicie przenieść ciężar epizodu na tę bohaterkę i wyszło to bardzo dobrze. Odkrywanie wszystkich powiązań Nangar Khel z tajemniczym handlarzem bronią potrafiło zaciekawić. Doskonale stopniowano napięcie aż do szokującego finału, który został zakończony cliffhangerem, czyli śmiercią wspomnianej postaci. Co ciekawe, w tej scenie historia zatoczyła koło, ponieważ dziewczynę znaleziono martwą w takiej samej pozycji, jak Asię Walewską w 1. sezonie. Nie trzeba przypominać, że to Ewelina w białych rękawiczkach doprowadziła do śmierci koleżanki z klasy. Twórcy pokazali tutaj coś w rodzaju przesłania – karma wraca. Za to plus, chociaż szkoda, że nie zobaczymy już tej bohaterki w kolejnych odcinkach, ponieważ powoli stawała się najciekawszym charakterem. Zarówno tym odcinku, jak i w poprzednim dobrze zagrała relacja Pawła z Eweliną, oparta na pewnym niewypowiedzianym zaufaniu. Można zauważyć, że Zawadzki z osoby, która z całego serca nienawidzi dziewczyny, stał się dla niej kimś w rodzaju ojca. Być może wydarzenie z finału odcinka będzie punktem granicznym, w którym psychika głównego bohatera zupełnie się posypie. Ten wątek także dobrze wróży na przyszłość. Natomiast mało – jak na razie – wiemy o samych antagonistach sezonu. Póki co są oni standardowymi szaleńcami, jakich sporo było w historii telewizji, jednak wydaje mi się, że i ta sytuacja – jak już wcześniej wspominałem – ma drugie dno. Oby. Historia 2. sezonu Belfer powoli zbliża się do końca. Twórcy sprawnie zaczynają przeplatać ze sobą wszystkie wątki i dobrze stopniują napięcie, odkrywając przed nami elementy tajemnicy, która zrodziła się w nowej serii. Poszczególne kwestie oraz rozwiązania fabularne napawają optymizmem. Jestem ciekaw, co wydarzy się w ostatnich dwóch odcinkach sezonu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj