Nowy odcinek Blindspot: Mapa zbrodni to typowy poziom tego serialu. Lekko, przyjemnie i z istotnym rozwojem fabuły.
W serialu
Blindspot nadal zagadką dla mnie jest wątek Romana. Jest on bardzo niejednoznaczny w tej historii. Wiemy, jaki jest jego cel i do czego dąży, ale jednocześnie padają sugestie, że zakochał się w córce swojego wroga. Mamy w tym intrygującą dwoistość bohatera, który chce się zemścić na Jane i spółce, ale zarazem chce zrobić coś dobrego dla świata. Tak jakby w tym serialu rozgrywała się ciągła walka o jego duszę, której finał zobaczymy pod koniec sezonu. Dzięki temu Roman wydaje się najciekawszą postacią, bo jest bardziej ludzki od pozostałych.
Powrót Nas jest mile widziany, bo
Archie Panjabi była pozytywnym dodatkiem do tego serialu. Nie przeczę, że Nas po czasie trochę się wypaliła, a pomysł na jej romans z Kurtem nie miał zbyt wiele sensu. Jej pojawienie się jest jednak ważne dla spójności serialu, w którym muszą wracać większe motywy, by mógł być to serial wychodzący ponad zwykły procedural (oparcie na sprawach rozpisanych na jeden odcinek). Jej udział w misji jest zadowalający, ale tak naprawdę istotna jest tutaj tylko jej rozmowa z Zapatą. To ona sugeruje większy konflikt pomiędzy FBI i CIA, który może być wątkiem z dużym potencjałem na rozruszaniem serialu.
Sprawa kryminalna odcinka jest lepsza od przeciętnej z tego serialu, bo skupia się na Richu. Ten specyficzny haker zawsze nadaje trochę szaleństwa różnym sytuacjom, a to przekłada się na ciekawszą historię, która jest zabawna, czasem zaskakująca (powrót gangstera z poprzednich odcinków) i przede wszystkim satysfakcjonująca. Przechwycenie wirusa okazuje się proste, ale na tyle przyjemne, by ocenić to pozytywnie. Szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę zwrot akcji z Nas, która kradnie go, by odbudować swoją pozycję w NSA. Tego typu detale nadają charakteru wątkom.
Cieszy fakt, że w końcu twórcy rezygnują z wątku zranionej buntowniczej córki i smutnej Jane, bo nie wychodziło to najlepiej. Przeważnie tego typu motywy są przekombinowane i dość sztuczne w tym serialu. Dlatego nawiązanie relacji matki z córką to pozytywny krok w dobrą stronę. Pozwoli emocjonalną część serialu skierować na bardziej atrakcyjne tory.
Blindspot nigdy nie będzie serialem wybitnym, ale sprawdza się jako lekka, przyjemna rozrywka do obiadu. Zdecydowanie wyrasta ponad przeciętność różnych procedurali, pozwalając na przyjemny seans każdego odcinka.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h