Blindspot rozpoczyna się walką Kurta z Remi, którą kończył się poprzedni odcinek. Jest ona trochę kuriozalna. Z jednej strony Kurt mówi, że nie chce jej skrzywdzić, z drugiej strony rzuca ją o ścianę z takim impetem, jakby miał ją połamać. Cały ten pojedynek to pasmo absurdu, ale na szczęście szybko się kończy. Mam problem z obraną konwencją na ten odcinek. Twórcom wychodziło najlepiej zrywanie ze schematami i pokazywanie wydarzeń w inny sposób. I osadzając historię w głowie Jane, właśnie to robią, ale... porównując to choćby do fabuły w głowie Paterson, to na tym tle bieżące wydarzenia wydają się mało interesujące. Każdy etap rozwiązania zagadek miał odwoływać się do różnych wydarzeń z przeszłości i może byłoby to fajne, gdyby twórcy potraktowali swojego widza poważnie i nie pokazywali, do czego dokładnie się odwołują. To też psuje wrażenie i stwarza taki zapychacz, który musi doprowadzić do jednej konkluzji. Ten wątek jest o tyle ciekawy i ważny, że w końcu po tylu sezonach doprowadzi do wyraźnego rozwoju Jane. Jej starcie z Remi i "połączenie" się dwóch skrajnych osobowości to zabieg dość fascynujący. Może doprowadzić do dojrzewania Jane i przemiany w kogoś ciekawszego, kto nada temu serialowi dodatkowego wyrazu. Choć może to czcze marzenia... znając twórców, pewnie za chwilę kompletnie to zlekceważą i skupią się na nowym wątku. Koniec historii walki Jane z Remi i ostatecznie z Shepherd nastąpił w odpowiednim momencie. Wałkowanie tego dalej byłoby już na siłę. Skupienie się do końca sezonu na Zapacie i jej szefowej może dać w końcu coś nowego i innego, bo powiedzmy sobie szczerze - pierwsza połowa przez kwestię Remi była przeciągana. A teraz mam nadzieję, że się to zmieni. Blindspot: Mapa zbrodni daje odcinek poprawny, ważny dla serialu, ale zarazem mało ambitny i przekombinowany w złą stronę. Rozrywka solidna, ale ta produkcja miała lepsze historie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj