Oba odcinki pokazują nam, że pomimo czterech sezonów nie brak fantastycznych pomysłów na rozwijanie mitologii świata Magazynu 13. Przede wszystkim zaskakuje pojawienie się postaci Strażniczki, którą okazuje się właśnie TA osoba. Niespodzianka, ale jakże pozytywnie działająca. Cały wątek z Paracelsusem i przejmowaniem władzy nad Magazynem 13 to kolejny przykład na to, że wciąż można dać nam coś interesującego, emocjonującego i wartego uwagi. Wspaniale wplątano tutaj mit o Kamieniu Filozoficznym i wizji osiągnięcia nieśmiertelności. Anthony Head w roli Paracelsusa jest, oczywiście, po prostu świetny. Charyzma zapewnia nam łotra, jakiego dawno w tym serialu nie było. Potrafi on stworzyć czarny charakter, który nie jest do końca zły. Dwuznaczność jego osobowości i fantastyczne umiejętności manipulacji ludźmi dają mu przewagę, jakiej nikt przedtem nie miał w starciu z bohaterami tej produkcji.
Szkoda w sumie, że w tym wszystkim pozostali nieśmiertelni nie odgrywają praktycznie żadnej roli. Ich jedynym zadaniem było uwolnienie Paracelsusa i na tym koniec. Po tym wydarzeniu jakby zabrakło pomysłu na ich dalsze wykorzystanie, więc w najprostszy z możliwych sposobów się ich pozbyto, dając im śmiertelność. To chyba jedyny aspekt odcinków, który nie jest najlepszy.
Relacje pomiędzy pracownikami Magazynu są podstawą emocji w finałowych epizodach. Steve i Claudia - zauważmy, ile w tej przyjaźni jest emocji, lęku, zmartwienia. Ostatnie spojrzenie Steve'a sugeruje najgorsze z możliwych rozwiązań. Mamy też niespodziankę w związku Claudii z Artiem. Wielka tajemnica związana z siostrą dziewczyny to najprawdopodobniej budulec na wątek przewodni ostatniego sezonu. Pobudza ciekawość, więc rolę spełnia.
Najważniejsi jednak są Myka i Pete. W obu odcinkach ich relacja jest rozwijana dynamicznie. Od kiedy Pete dowiedział się o chorobie Myki, zachowuje się wobec niej inaczej. Jest czuły, mniej głupkowaty, troskliwy. To zaskakuje także samą Mykę, która się tego nie spodziewała. Ich ostatnia wspólna scena to ogromne wzruszenie. Emocje wylewają się z ekranu i przytłaczają. Jesteśmy świadomi, że to może być ostatnia rozmowa naszych bohaterów, a gdzieś prawdopodobnie każdy z nas podświadomie czuje, że miłość jest im pisana. Tak poważnego wątku jeszcze w Magazynie 13 nie było.
Pozostają jedynie ostatnie minuty, gdy dochodzi do czegoś, czego nikt się nie spodziewał. Zniszczenie Magazynu 13 to jedno, ale przejęcie go przez psychopatę to coś zupełnie nowego. Cliffhanger pozostawia z gniewem, smutkiem i wszystkimi emocjami kumulującymi się w wybuchową mieszankę. Co dalej z Myką? Co zrobi Claudia w pojedynku z Paracelsusem? Świetny odcinek, jeden z lepszych finałów, który dodatkowo zmusza do zastanowienia się - dlaczego 5. sezon ma być ostatnim, skoro poziom jest nadal tak wysoki? Być może lepiej odejść w chwale, aby każdy pamiętał Magazyn 13 jak najlepiej.