BrzydUla 2 w 50. odcinku nie zaskoczyła nas niczym szczególnym. Konfrontacja Uli i Marka wciąż jest odwlekana, co ma swoje dobre, jak i złe strony. Całkiem ciekawie udało się przestawić twórcom całą sytuację ze strony Marka. Dobrze wypadają sceny w mieszkaniu Seby, obrazujące stan emocjonalny Dobrzańskiego. Widzimy, że kiedy Sebastian chce opracowywać plan ratowania firmy, Marek jest nieobecny i w tej chwili nie jest w stanie myśleć o problemach w domu mody. Może się więc okazać, że ze względu na stan psychiczny nie będzie zdolny do kierowania firmą. Kłopoty w Febo&Dobrzański mogą wobec tego trwać nadal, a potrzebny będzie ktoś, kto uratuje modowy biznes. Na tym etapie możemy się jedynie zastanawiać, czy twórcy czasami nie dążą do tego, by tą osobą była tytułowa bohaterka, której wcześniejsze próby powrotu do pracy nie okazały się spektakularnym sukcesem. Wyprowadzając firmę na prostą, Ula miałaby możliwość zawodowego triumfu i udowodniła, że to ona jest najważniejszą postacią w całej produkcji. Na plus tego odcinka działa też nowa lokacja u Sebastiana.  To właśnie sceny w niej wypadają najlepiej w tym epizodzie. Sprytne było też uczynienie z Sebastiana pośrednika w relacji Uli i Marka. Możemy być przekonani, że zdrada Dobrzańskiej będzie miała długofalowe konsekwencje dla jej małżeństwa. Tymczasem introspekcje Uli wypadają już odrobinę nużąco, zupełnie zbędne są też piosenki mające komentować jej stan emocjonalny. Niestety są one niepotrzebnym elementem, który wprowadza widza jedynie w poczucie zażenowania.
+4 więcej
Nadal dobrze ogląda się wątek Maćka i Ani. W małżeństwie, pomimo problemów finansowych, dzieje się o wiele lepiej. Co więcej, wygląda na to, że temat "Koczka" i molestowania będzie kontynuowany jeszcze przez jakiś czas. Ania nie jest bowiem jego jedyną ofiarą, a ten społecznie ważny wątek może wkroczyć na ciekawe fabularnie tory, jeśli cała sprawa trafi do sądu. Pewną niespodzianką, lecz chyba nie do końca intrygującą, jest pojawienie się w serialu brata Uli. Oby tej postaci udało się zyskać większą sympatię niż Bazylemu. Z uwagi na podejmowane w 50. odcinku tematy i wątki nastrój w serialu BrzydUla 2 stał się nieco bardziej poważny. Nie ma w tym oczywiście nic złego, choć może zaczynamy już tęsknić za szalonymi perypetiami Violetty. Widać jednak, że twórcy szykują dla nas coś nowego. Oby ciekawego.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj