Sebastian, grany przez Łukasza Garlickiego, jest jedną z udanych postaci w serialu BrzydUla 2. Jego relacja z Violą oraz problemy z niej wynikające dobrze rozwijają wątek tej postaci. Jest w tym dużo luzu i lekka doza humoru (Kundelek.pl jako fikcyjny odpowiednik strony plotkarskiej całkiem się sprawdza). Jako widzowie znający pierwowzór doskonale wiemy, że uczucia do Violi wciąż w nim drzemią, więc na pewno widzę w tym potencjał na przyszłość (a czas na rozwój twórcy mają). Ważniejsze jednak jest jego podejrzenie, że Marek romansuje z Nadią. Dzięki  temu mamy kilka niezręcznych scen, które zbyt mocno przeciągają otwartą konfrontację. Ma być wesoło, ale czuć, że w tym momencie to nie sprawdza się ani humorystycznie, ani fabularnie, bo ten brak otwartego pytania o Nadię jest mało wiarygodny. Viola ma to do siebie, że jest postacią przerysowaną, dziwaczną i mówiącą czasem bardzo specyficzne rzeczy. Nie jest to forma komedii rozbawiającej do łez, ale niektóre jej teksty są tak nietypowe, że aż wesołe. Mniej to widać w tłumaczeniach na temat Sebastiana, a bardziej w rozmowie z Ulą, która wydaje się dość dosadną sugestią, kto będzie głównym prowodyrem powrotu bohaterki do pracy. Nie da się ukryć, że bez Uli problemy Dobrzańskich będą jedynie narastać. Ten wątek jest budowany z dużym dystansem, a niektóre reakcje Violi wręcz idealnie pasują do tego, za co tę nietuzinkową postać można było polubić.
fot. TVN/TOMASZ URBANEK EAST NEWS
+9 więcej
To, co wydaje się trochę irytujące, to dzieci Dobrzańskich. Wiemy już otwarcie, że Kuba udawał, by zatrzymać Ulę w domu. Wydaje się to przekombinowane. To nie są małe dzieci, by podejmować tak absurdalne i ryzykowne decyzje, więc trudno w to uwierzyć, podobnie jak w ich motywacje. Zostało to za bardzo uproszczone, zbyt powierzchownie potraktowane, przez co wątek wywołuje bardziej negatywne emocje i nie buduje dramaturgii wydarzeń.  Z uwagi na ostatnią scenę, w której Kuba decyduje się świadomie uczulić i narazić swoje życie, BrzydUla 2 tym wątkiem niepotrzebnie idzie w przesadę. Serial BrzydUla 2 dobrze się ogląda, bo ta lekkość i pozytywna energia płynąca z historii nadaje temu charakter guilty pleasure, więc nawet jak są jakieś wady,  trudno odmówić przyjemności płynącej z seansu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj