Dlaczego kontrowersyjny? Z prostej przyczyny, dlatego że jest to właśnie prequel uwielbianego przez miliony "BSG", w dodatku z całkowicie zmienioną formułą. Nic więc dziwnego, że reakcja fanów nie była przesadnie entuzjastyczna, w końcu oczekiwali dynamicznej akcji, która do tej pory towarzyszyła serii. Przyznam się, że konflikt ludzi i cylonów do niedawna znałem jedynie z krótkiej mini-serii z 2003 roku, więc nie jestem zbyt kompetentny, by snuć jakiekolwiek porównania, aczkolwiek zdążyłem zauważyć, iż "BSG" to w dużej mierze kosmiczne starcia ludzkiej floty z flotą inteligentnych robotów oraz dość wysoki poziom techniczny produkcji, jak na telewizyjne warunki rzecz jasna. "Caprica" w znaczny sposób zdaje się odbiegać od tej formuły, spychając akcję na dalszy plan i skupiając się na rozważaniach dotyczących konfliktów religijnych, moralnej zasadności zabawy w Boga, terroryzmu, rasizmu itp. zagadnień.
[image-browser playlist="604254" suggest=""]
© 2011 Tim Film Studio. All Rights Reserved.
Nie można odmówić twórcom ambicji i nie pochwalić ich za to, że podjęli się tak trudnych i w zasadzie niewygodnych tematów. Szkoda tylko, że średnio wyszło im z ich realizacją, co zresztą może się wiązać z faktem, iż, na ile zdołałem się zorientować, "Caprica" pierwotnie nie miała być prequelem "BSG", a odrębnym, w pełni autonomicznym dziełem traktującym po prostu o narodzinach samodzielnie myślącej sztucznej inteligencji. Niestety włodarze stacji, po zapoznaniu się ze scenariuszem, uznali, że jest to dobry materiał na stworzenie spin-offu znanej marki. Po uprzednim naniesieniu odpowiednich poprawek, serial wypuszczono na antenę, sygnując go popularnym i rozpoznawalnym tytułem, jakim jest "Battlestar Galactica", w celu zapewnienia lepszej sprzedaży.
Życie jednak lubi płatać figle i nie zawsze jest tak jak sobie ktoś zamarzy. Seria nie podbiła serc fanów i nie przyniosła oczekiwanych dochodów, zaś przerabiany scenariusz przyczynił się do pewnego braku spójności świata przedstawionego. To, co najbardziej rzuca się w oczy to mniejsze lub większe błędy logiczne, które potrafią zepsuć przyjemność z oglądania, a w najlepszym wypadku wybić z rytmu. Chwilami odnosiłem wrażenie, że ktoś nie czytał dokładnie scenariusza przed jego ostateczną akceptacją, dlatego mamy to, co mamy. Druga sprawa to sam świat przyszłości. Z jednej strony widzimy inteligentne roboty bojowe, holobandy pozwalające przenieść się do wirtualnej rzeczywistości, promy kosmiczne i inne cuda techniki, z drugiej miasto żywcem wyciągnięte z lat 40. ubiegłego wieku, takie też samochody, zwyczajną broń i telefony stacjonarne z kablem. Jedyny moment, kiedy Caprica wygląda jak miasto przyszłości to przejścia pomiędzy scenami, kiedy oglądamy jej komputerowo wykreowaną panoramę. Taki brak konsekwencji trochę razi i sprawia, że często zapominamy, iż mamy do czynienia z produkcja sci-fi.
[image-browser playlist="604255" suggest=""]
© 2011 Tim Film Studio. All Rights Reserved.
Wyżej wspomniane mankamenty nie wpływają na szczęście w znacznym stopniu na odbiór samego serialu, który broni się ciekawym wątkiem głównym, jak i wieloma pobocznymi. "Caprica" to przede wszystkim losy dwóch rodów, Graystone i Adama, których ścieżki zeszły się za sprawą zamachu terrorystycznego na pociąg, w którym zginęły ich córki. Owo wydarzenie daje początek pracy nad zaawansowaną sztuczną inteligencją, która, jak niektórzy już zapewne wiedzą, wymyka się w końcu spod kontroli. Jest to jednak zaledwie wierzchołek góry lodowej, bo w serialu znajdziemy również motyw mafijny, który staje się udziałem rodziny Adama, a który jest jednym z najciekawszych; jak również wątki religijno-terrorystyczne oraz sceny rozgrywające się w wirtualnej rzeczywistości. Można rzec, iż każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Mnie osobiście najmniej do gustu przypadły właśnie fragmenty z udziałem wirtualnej rzeczywistości. Z chwilą przeniesienia się do świata zerojedynkowego tempo akcji drastycznie spada, a serial zaczyna zalatywać kiczem i tandetą. Z dość poważnej i interesującej produkcji robi się nagle nudny młodzieżowy smęt. Jest to bez wątpienia najsłabszy i najbardziej niedopracowany element "Caprici", choć to wyłącznie moje, być może odosobnione, zdanie.
[image-browser playlist="604256" suggest=""]
© 2011 Tim Film Studio. All Rights Reserved.
Pod względem aktorskim jest naprawdę nieźle, choć nierówno. Najlepiej wypada chyba Eric Stoltz w roli Daniela Graystone'a. Jego postać jest ciekawa i niejednoznaczna moralnie, co zostało zagrane wiarygodnie i z uchwyceniem wszystkich targających tym bohaterem emocji. Do gustu bardzo przypadł mi również Sasha Roiz, jako Sam Adama. Twardy, zimnokrwisty gangster, dla którego jednak rodzina jest najważniejsza. Sceny z jego udziałem zawsze ogląda się ze sporym zainteresowaniem, bo z reguły nie brakuje w nich napięcia. Facet jest charyzmatyczny i to widać. Mieszane uczucia mam z kolei co do Esai Moralesa. Nie wiem, czy to wina scenariusza i tak rozpisanej postaci, czy też po prostu aktor się nie popisał, ale jego Joseph Adama jest kompletnie nijaki, takie cieple kluchy, w dodatku bezjajeczne. Brak mu charakteru, przez co stajemy się na tę postać obojętni. Nie do końca przekonuje również Alessandra Torresani, wcielająca się w zmarłą w zamachu Zoe Graystone. Dziewczyna nie ma zbyt dobrego warsztatu, przez co nierzadko wypada dość sztucznie w swojej roli. Reszta obsady radzi sobie nie najgorzej, choć bez rewelacji.
[image-browser playlist="604257" suggest=""]
© 2011 Tim Film Studio. All Rights Reserved.
Wydawać by się mogło, że serial ma więcej wad niż zalet i raczej nie warto tracić na niego czasu. Otóż nie. "Caprica" to naprawdę ciekawa i wciągająca historia, która z każdym kolejnym odcinkiem tylko zyskuje. Sęk w tym, że jest to produkcja z niewykorzystanym potencjałem, którą można byłoby wymieniać jednym tchem obok żelaznych klasyków gatunku, gdyby twórcy poświęcili jej odrobinę więcej czasu i wyeliminowali łatwe do naprawienia błędy. Niestety tego nie zrobili, czego efektem jest dla każdego świetnego pomysłu, przeciwwaga w postaci jakiegoś kompletnie chybionego. W jednej chwili z przyspieszonym biciem serca śledzimy kolejne losy bohaterów, by za chwilę poczuć zażenowanie jakąś głupią błahostką. Mimo wszystko, w ogólnym rozrachunku, wygrywają jednak zalety, gdyż serial potrafi skutecznie przyciągnąć do telewizora. Smuci więc fakt, że produkcja nie doczekała się drugiego sezonu tylko została anulowana, przez co końcowe odcinki to próba szybkiego i nieco chaotycznego domknięcia wszystkich wątków mająca na celu uniknięcie nagłego urwania opowieści.
Na uwagę zasługuje ładne wydanie DVD, które można nabyć po dość atrakcyjnej cenie. W ładnym tekturowym pudełku na plastikowych tackach umieszczona 5 dysków z wszystkimi dziewiętnastoma odcinkami (osiemnastoma, jeśli liczyć dwie części pilota jako jedną całość). Obraz jest anamorficzny w formacie 16:9, zaś do wyboru mamy lektora lub napisy. Szkoda jedynie, że nie pokuszono się o jakieś materiały dodatkowe, które przybliżyłyby nam cały proces powstawania serialu. Box można nabyć w cenie około 99zł.
[image-browser playlist="604258" suggest=""]
© 2011 Tim Film Studio. All Rights Reserved.
"Caprica" to produkcja oryginalna, poruszająca ciekawe tematy, oprawiona niezłymi efektami, przyzwoitym aktorstwem i klimatyczną, wpadającą w ucho muzyką. Serial w interesujący sposób ukazuje powstanie rasy cylonów i początki rodzącego się konfliktu między nimi a ludźmi. Nie jest natomiast pozbawiony wad i okazuje się być zupełnie różny od tego, do czego zdążył przyzwyczaić fanów serial "Battlestar Galactica". Jeśli jednak dacie "Caprice" szansę, to nie powinniście się czuć zawiedzeni. Tym bardziej, że znajomość uniwersum "BSG" nie jest wymagana, aby w pełni zrozumieć i czerpać przyjemność z omawianej pozycji. Wystawiam lekko naciąganą siódemkę, gdyż pomimo świadomości wszelkich wad, zwyczajnie mi się podobało.
Ocena: 7/10
[image-browser playlist="604259" suggest=""]