Wyobraźcie sobie grę logiczną, w której twórcy wprost podają instrukcje dotyczące dotarcia do lokacji lub nawet rozwiązania konkretnych zagadek. Dokładnie z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku Chants of Sennaar, nowej produkcji niezależnego studia Rundisc. W tym wszystkim jest jednak pewien istotny haczyk: owszem, dostajemy tutaj wskazówki, ale są one przekazywane w fikcyjnym języku – a składa się on z piktogramów oznaczających konkretne słowa. Sami musimy rozszyfrować ich znaczenie i poskładać wszystko w całość. To nietuzinkowe podejście dostarcza wyjątkowych wrażeń. Nauka języka używanego w świecie Chants of Sennaar przebiega bardzo podobnie do nauki jakiegokolwiek innego języka. Wiele rzeczy jesteśmy w stanie wywnioskować z kontekstu pewnych dialogów czy podczas eksploracji świata. Gdy pewien NPC pokazuje charakterystyczny gest, a następnie oddala się, to możemy wywnioskować, że chce, byśmy zanim podążyli. Z kolei szyld z narysowanymi miksturami oznacza dla nas sklep, w którym właśnie takie przedmioty są sprzedawane.  Na szczęście nikt nie wymaga tutaj od graczy uczenia się na pamięć dziesiątek różnych symboli. Z pomocą przychodzi wirtualny notes, w którym możemy zapisywać potencjalne tłumaczenia. Później, podczas rozgrywki, zobaczymy już wpisane przez nas wcześniej słowa, co zdecydowanie ułatwia zabawę. Co więcej, co jakiś czas wykonujemy mały "quiz", w którym dopasowujemy symbole do rysunków przedstawiających przedmioty, czynności czy gesty. Jeżeli zrobimy to poprawnie, to odblokujemy precyzyjne tłumaczenia. Oczywiście co jakiś czas pojawiają się zupełnie nowe słowa, dzięki czemu rozgrywka nie staje się banalna, ciągle musimy kombinować i eksperymentować. Niestety w pewnych momentach można się dość poważnie zaciąć, a wtedy nie pozostaje nam nic innego, jak tylko wracać do odwiedzonych już wcześniej miejscówek i mozolnie poszukiwać wskazówek, które mogliśmy pominąć. Trochę szkoda, że zabrakło tu jakichś opcjonalnych asyst czy podpowiedzi. Jedynym wsparciem, na jakie możemy liczyć, jest podświetlenie obiektów, z którymi można wejść w interakcję.  Tłumaczenie symboli i eksploracja świata to nie jedyne, co przygotowali twórcy. Natkniemy się tutaj również na klasyczne zagadki w stylu tych z typowych gier point and click: raz zostaniemy poproszeni o znalezienie ukrytego przedmiotu, innym razem zajmiemy się poszukiwaniem klucza, by otworzyć zamknięte drzwi, a jeszcze innym będziemy przesuwać przedmioty, by dostać się w pozornie niedostępne miejsce. Z jakiegoś powodu zdecydowano się tutaj również na wprowadzenie sekwencji skradankowych, w których musimy chować się za osłonami i unikać wzroku postaci sterowanych przez sztuczną inteligencję, ale to wypada średnio - sprawia wrażenie dodanego na siłę i kompletnie nie pasuje do reszty spokojnej, relaksującej wręcz rozgrywki w Chants of Sennaar.  Dużym atutem Chants of Sennaar jest oprawa audiowizualna. Choć twórcy postawili na minimalistyczny styl, to robi on bardzo solidne wrażenie. Proste, pozbawione detale modele postaci i elementów otoczenia dobrze wypadają w połączeniu z pastelową kolorystyką, w której dominują ciepłe kolory. Podczas zabawy miałem skojarzenia z innym niezależnym tytułem, Sable, którego wygląd również mocno przypadł mi do gustu.
fot. Focus Entertainment
Chants of Sennaar świetnie sprawdza się jako intrygująca gra logiczna, a uczenie się znaczenia kolejnych znaków daje satysfakcję porównywalną z nauką realnie istniejących języków. Segmenty, w których musiałem się skradać, wydawały mi się kompletnie zbędne, ale na szczęście jest ich na tyle mało i są tak krótkie, że nie psują za bardzo odbioru całości.  Plusy: + świetny pomysł na rozgrywkę; + miła dla oka i ucha oprawa; + wciąga. Minusy: - może frustrować, gdy na dłużej gdzieś utkniemy; - niepotrzebne sekwencje ze skradaniem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj