Zgodnie z oczekiwaniami Crisis opiera się na schemacie "rodzic odcinka", a porywacz wykorzystuje osobę do spełnienia swoich wymagań. Tylko że absolutnie to nie przeszkadza, gdyż twórcy budują historię bardzo rozważnie na tym motywie. Fabuła jest starannie przemyślana, by wszystko dobrze się zazębiało. Nie jest to bowiem serial oparty na fabule odcinka, ponieważ wszystko jest związane z głównym wątkiem, który jest celem porywaczy. Tym samym czarny charakter staje się postacią ciekawszą, bo choć jego metody mogą pozostawiać wiele do życzenia pod względem moralnym, trudno odmówić im skuteczności. Chce się zemścić za krzywdy wyrządzone mu przez rząd, odkryć prawdę i uzyskać sprawiedliwość. Do analizy pozostaje bardzo ważny wątek - co zrobi przywódca porywaczy, gdy jeden z rodziców poniesie porażkę? Czy wówczas dla przykładu zabije dziecko? Przypuszczam, że to kwestia czasu, by ten zabieg został pokazany w serialu.

Przygotowanie techniczne i merytoryczne grupy złych jest imponujące, ale jednocześnie wiarygodne. W takich sytuacjach często istnieje ryzyko popadnięcia w przesadę, kiedy perfekcyjna realizacja misternego planu nie jest poparta rzetelnymi argumentami. Tutaj pokazano to prosto, ale skutecznie, przez co mieszanie szyków FBI potrafi przekonać. Plan jest dopracowany co do minuty, każda sekunda jest ważna. Widać to w scenach w hotelu, gdzie agenci przybyli przed czasem.

[video-browser playlist="633681" suggest=""]

Można śmiało założyć, że z uwagi na specyfikę roli prezydenta Stanów Zjednoczonych i jego patriotycznej przysięgi rodzic zostanie pozostawiony na sam koniec. Prawdopodobnie to właśnie jemu główny czarny charakter będzie chciał przekazać dowody w sprawie, która zniszczyła mu życie. Jednakże motyw tego odcinka (z generałem i torturami) pokazuje, jak bardzo ten plan jest dopracowany w najmniejszym detalu. Dlatego też cały pościg, śledztwo i przesłuchanie ogląda się z niesłabnącym zaciekawieniem. Pozytywnie zaskakuje wiarygodna reakcja generała po tym, jak się uwalnia. Dobrze, że nie postawiono w tym miejscu na niepotrzebny banał ze zrozumieniem powodów, dla których go torturowano.

Crisis dostarcza bardzo solidnej rozrywki, opierając się na dynamicznym rozwoju historii, która choć nadal w jakimś stopniu opiera się na schematach, kieruje się na atrakcyjne wody. Najważniejsze jednak, że twórcy nie próbują wciskać zapychaczy, dzięki czemu wszelkie obyczajowe wątki porwanych są jedynie potrzebnym minimum. Po trzech odcinkach Crisis śmiało zaliczam do udanych seriali, które ogląda się z niekłamaną przyjemnością.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj