Najważniejszym aspektem epizodu jest potencjalne wyjaśnienie skąd Kynes otrzymał technologię obcych. Sposób, w jaki ujawniono tę kwestię, rozegrano genialnie, a cała sekwencja była naprawdę zaskakująca. Kooperacja Kynesa z przeciwnikami Morków ciągle należała do jednych z prawdopodobnych scenariuszy, ale fakt, że ich przedstawiciel znajduje się najwyraźniej w niewoli i współpracuje z ludźmi w zasadzie w sposób bezpośredni, stanowi dużą niespodziankę. Jednak z drugiej strony już nawet pierwszy odcinek trzeciego sezonu dał do takiej możliwości wskazówkę poprzez pokazanie, iż wrogowie Klików są w stanie przedostać się na powierzchnię Ziemi. Wygląda na to, że zagadkowy materiał, w którego posiadaniu znalazł się Kynes stanowił najpewniej próbkę technologii rasy ścigającej Morków. Jest w tym logika, ponieważ Kliki z pewnością nie udostępniliby tak cennych zasobów ludziom. Ponadto opcja, w której Kynes znajduje sposób na wykradzenie Morkom ich technologii, wydawał się cały czas kompletnie niemożliwy. Dlatego też bardzo dobrze, że twórcy serialu nie postawili na żadne przesadne i absurdalne rozwiązania. Plan Kynesa zdaje się już być całkiem klarowny. Bardzo prawdopodobne, że po schwytaniu przedstawicielki rasy wrogiej Morkom, Everett poszedł na układ, w którym Seattle dzięki odpowiedniej technologii (np. barierze ochronnej wokół całej kolonii Seattle itp.) rzeczywiście zostanie najbezpieczniejszym miejscem na Ziemi i nie dosięgną go walki toczone przez obcych (tym samym zapewniając ludzkości przetrwanie), w zamian za przykładowo pomoc w przebiciu się przez obronę Klików i/lub wypuszczenie z niewoli pojmanej kosmitki. Tak czy inaczej, plan Kynesa krystalizuje się, chociaż wciąż na temat konkretów można snuć jedynie domysły i teoretyzować. Zdecydowanie najwyższa pora na jednoznaczne odpowiedzi. Mimo że odcinek ma świetne tempo, a akcja jest naprawdę wartka i płynna, to nie udało się uniknąć kilku po prostu nieco głupkowatych rozwiązań scenariusza. Pierwszy z nich stanowi moment, w którym Kynes wyraźnie mówi nazwę jego kryjówki przy parze z patrolu społecznego. Takie zachowanie ciężko określić inaczej niż jako bezmyślne i naiwne. Tak jakby chciał, aby członkowie patrolu społecznego ujawnili nazwę tego schronienia. Drugim nieco bezsensownym rozwiązaniem scenariusza był brak zostawienia przez Broussarda chociaż jednej osoby jako wsparcie dla Willa. Jakby kompletnie nie zależało mu na jego bezpieczeństwie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby Kynesa ochraniali jedynie Amy i Broussard, a tak wyszło, że Will stanowi samowystarczalną małą armię, co okazało się lekką przesadą w finalnym efekcie. Może są to niezbyt istotne niuanse, ale jednak zwracające uwagę i lekko psujące ogólny obraz tego, co dzieje się na ekranie. Trochę naciągany jest fakt, że Morkowie najwyraźniej mają dość ograniczony nadzór nad tym, co dzieje się na Ziemi i posiadają spore zaufanie do ludzkich kolaborantów z Władzy Globalnej. Z jednej strony dysponują przeróżną, złożoną technologią, a z drugiej nie są świadomi tego, jakie ruchy w koloniach wykonują ludzie, którym dali władzę. Tak ograniczony zakres nadzoru nad członkami Władzy Globalnej jest naprawdę zaskakujący, choć obecnie Morkowie mają zaprzątniętą uwagę swoimi wrogami, więc można to jakoś usprawiedliwić oraz zrozumieć. Najnowszy odcinek Colony na pewno należy do udanych. Ma bardzo intensywne tempo i mimo że nie udziela wielu ważnych odpowiedzi na najistotniejsze pytania, to daje wystarczająco dużo wskazówek, aby fabuła stała się choć trochę klarowniejsza. Mogłoby być lepiej, ale i tak jest dobrze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj