Na platformę Netflix zawitał niedawno jeden z czterech seriali w koncepcie przesłuchań w sprawach zabójstw. Każdy z nich realizowany był przez inne państwo, a ten hiszpański nosi wymowny tytuł Criminal: Hiszpania.
Serial składa się z trzech około czterdziestosiedmiominutowych odcinków, a każdy z nich przedstawia niepowiązane ze sobą sprawy przestępstw.
Criminal: Wielka Brytania: Hiszpania ukazuje przypadek siostry kryjącej miejsce pobytu oskarżonego o morderstwo brata, oskarżonej o morderstwo siostry niezrównoważonej kobiety oraz dealera narkotykowego z kilkoma zabójstwami na koncie.
Hiszpanie w przeciwieństwie do Brytyjczyków postanowili urozmaicić koncept o wyolbrzymione, nietypowe przypadki. Dalej mamy morderstwa, ale kontekst ich powstania oraz persony występujące w roli przesłuchiwanych to intrygujące, momentami groteskowe pomysły. Aktorzy zostali postawieni przed zupełnie innym wyzwaniem, ponieważ ich role wymagały przedstawienia większego wachlarza emocji. Aż ma się wrażenie, że podczas produkcji zdecydowano, aby podkręcić wszystko na maksa. Bo nie tylko historie poruszane w odcinkach są wyraziste, ale również wątek inspektorów w tle. Tutaj mamy jasno postawioną sytuację, na czym bohaterowie stoją, czego chcą. Dialogi, choć są hermetyczne, przedstawiają nam pełną historię dwójki wyszczególnionych przesłuchujących; wiemy kim są i czego chcą, a to wybrzmiewa pod koniec trzeciego odcinka.
Nie będę ukrywał, że dla niektórych sprawy poruszane w
Criminal: Hiszpania mogą wydawać się zbyt kontrowersyjne lub ekscentryczne. Sytuacje są tam specyficzne, ale też wykreowane specjalnie, aby zaciekawić widza i dać mu rozrywkę. Ponadto, oglądając taką charakterystyczną produkcję pod hiszpańskim tytułem, aż budzi się ciekawość, jak reprezentowałoby się polskie wyobrażenie tego typu przesłuchań.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h