Okładka książki od razu zdradza nam, z jakimi historiami będziemy mieli do czynienia. Poznamy wydarzenia związane z przybyciem do szkoły Augusta Pullmana z trzech różnych punktów widzenia. Przemówią do nas: Julian, Christopher i Charlotte. Autorka zaczyna z wysokiego C. Z Julianem wiąże się najwięcej emocji, gdyż czytelnicy Cud chłopaka znają go jako wielkiego prześladowcę i dręczyciela Auggiego. Nie będę ukrywać, że jest to rozdział najbardziej złożony, poruszający niezwykle trudny temat podłości wśród dzieci. Autorka po mistrzowsku wnika w umysł nastolatka i próbuje nam pokazać, że w zasadzie dzieci nie są z natury złe, że każda podłość czy też agresja ma swoje źródło w jakichś zjawiskach z przeszłości, lękach, obawach, niewyjaśnionych sprawach. Przykłady można tutaj mnożyć. Rozdział poświęcony Julianowi jest o tyle ciekawy, że zawiera przepiękną historię związaną z członkiem rodziny naszego bohatera. Pisarka nie stara się wzruszyć widza, opisuje bardzo prostą historię, która z wysokim prawdopodobieństwem mogła naprawdę się wydarzyć. Ten rozdział jest bardzo wzruszający i zapewne niejednemu czytelnikowi zakręci się łezka w oku. Christopher, jest najstarszym stażem przyjacielem Auggiego. On towarzyszył Augustowi w czasie dzieciństwa i razem z nim zderzał się z postrzeganiem swojego najlepszego przyjaciela przez otoczenie. Kontakt obu chłopców osłabł, bo Chris wyprowadził się z Nowego Yorku. Jego relacje z Auggim siłą rzeczy ograniczyły się jedynie do sporadycznych rozmów poprzez Skype’a. Christopher wspomina, że bardzo trudno jest przyjaźnić się z chłopcem, który w miejscach publicznych ściąga wzrok wszystkich osób, chłopcem którego twarz wywołuje strach i obrzydzenie. Jest to bardzo trudna sytuacja, której ciężaru nie zdołałby unieść niejeden dorosły. Ten rozdział zawiera w sobie w sumie bardzo budujący ładunek, pokazuje jak bardzo ważna jest empatia i zrozumienie. Pokazuje także, jak często dzieci są zmuszone podejmować ważne, trudne decyzje i dokonywać wyborów, które będą kształtować ich wrażliwość.
Źródło: Albatros
Charlotte to jedna z najpopularniejszych dziewczynek w szkole. Inteligentna, wrażliwa, jednocześnie chętnie angażuje się w różnego rodzaju akcje wolontaryjne. Dziewczynka jest jedną z osób, które dyrektor szkoły poprosił o pomoc w aklimatyzacji Auggiego w szkole. Mimo swojej popularności i atrakcyjności Charlotte woli nie angażować się w towarzyskie rozgrywki i na wszystko patrzeć z bezpiecznej, bocznej pozycji.  Ta historia w zestawieniu z dwiema poprzednimi wydaje mi się najsłabsza. Nie porywa, jest trochę mdła. Jednakże autorka w bardzo trafny sposób przedstawiła skomplikowane relacje miedzy nastolatkami, rywalizację wewnątrz grupy oraz potrzebę bycia akceptowaną.
Auggie And Me jest bardzo ważnym uzupełnieniem losów Auggiego, mimo iż on sam tym razem został sprowadzony do roli bohatera epizodycznego. Autorka kolejny raz pokazuje, że jest wnikliwym obserwatorem dziecięcej natury i co więcej, umie przekazać swoje przemyślenia czytelnikowi. W trzech krótkich rozdziałach jest w stanie sprowokować odbiorcę do przemyśleń i tony refleksji na temat życia, dojrzałości i dzieciństwa. Nie jest to książka łatwa i lekka, nie chodzi tylko o treść, ale także o to, że przywołuje wspomnienia  i przemyślenia, które nieraz są bardzo trudne. Warto jednak się z tym zmierzyć.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj