Biografia Czarnej Wdowy, czyli Nataszy Romanowej, jest dość typowa, jak na fikcję osadzoną po zakończeniu Zimnej Wojny ze szpiegiem w roli głównej. Była agentka ZSRR, potem współpracowniczka Nicka Fury’ego, nadal piękna, ale już doświadczona i nieco zmęczona, udaje się na emeryturę. I jak to w zwykle w takich wypadkach bywa: dopada ją przeszłość, wyrywając ze spokojnego życia. Łatwo się domyślić. jakie będzie to miało konsekwencje dla intruzów: nie należy drażnić śpiącego niedźwiedzia. Tym bardziej rosyjskiego. Czarna Wdowa po nitce do kłębka śledzi mocodawców nasłanego na nią zabójcy, co sprowadza ją z powrotem do Rosji i naświetla tajemnice ukryte w przeszłości. Poniekąd Czarna Wdowa. Powrót do domu jest historią bardzo klasyczną, wręcz typową dla opowieści (filmowych, książkowych) sensacyjnych. Czytając ten album od razu przychodzi na myśl chociażby seria o Jasonie Bournie (tu nawet wspólnych jest wiele elementów z biografii obu postaci), ale w trakcie poznawania kolejnych przygód Nataszy Romanowej budzą się skojarzenia z wieloma innymi utworami. Czy to oznacza, że mamy do czynienia z dziełem wtórnym? Zdecydowanie nie. Ta konwencja po prostu wypracowała pewne schematy fabularne, ale prawdziwą wartość poznaje się po tym, co z nimi zrobiono. A Richard Morgan – co pokazał powieściami science fiction – ma dryg do przekuwania nawet ogranych motywów we wciągające opowieści.
Źródło: Egmont
W kontekście tego albumu (ale i generalnie całej twórczości) warto wspomnieć o lewicowych inklinacjach Morgana. W swoich utworach wielokrotnie dawał im wyraz. Nie inaczej jest i w Powrocie do domu, gdzie koncentruje się przede wszystkim na roli kobiety w społeczeństwie i krytyki świata rządzonego przede wszystkim przez mężczyzn – wszak czy jest ktoś lepszy do przełamywania takiego wizerunku niż superzabójczyni? Tak, Powrót do domu to opowieść do gruntu feministyczna, ale w tym dobrym znaczeniu tego słowa: to opowieść o silnej osobowości, która walczy o swoje miejsce w świecie, ale postrzegana jest przede wszystkim przez swoją urodę (takie wrażenie zresztą podkreśla początkowo strona graficzna)… którą zresztą także potrafi przekuć w broń. Słabiej wypada druga zawarta w albumie historia, czyli Czego to o niej nie mówią. Jej fabuła bazuje na kilku luźnych nitkach z wcześniejszej opowieści, a zarazem ma podkreślać przemianę bohaterki: już niereagującej na działania innych, ale świadomie podejmującej decyzje i walczącej o wyznawane wartości. Zabrakło w niej jednak głębi, a i scenariusz jest bardziej chaotyczny. Nawet pojawiający się przez chwilę inni znani protagoniści Marvela nie podnoszą jakości; a może wręcz przeciwnie, bo ich role tak naprawdę nie mają fabularnego uzasadnienia. To przyzwoita opowieść, ale daleko jej do Powrotu do domu.
Źródło: Egmont
Czarna Wdowa. Powrót do domu to świetna historia sensacyjno-szpiegowska, która czerpie ze wzorców opracowanych co najmniej trzy dekady temu (czyli i tak na długo przed oryginalnym wydaniem tego komiksu), ale nadaje im jednocześnie znacznie bardziej współczesny rys obyczajowy. Obrazu tego nie psuje nawet chaotyczna i słabsza końcówka.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj